(53)

92 10 2
                                    

Przed powrotem do San Francisco, zajrzałam do paru miast, w których aż roilo się od krwi. Bawiłam się całkiem dobrze, dopóki znów ktoś mi nie przeszkodził.

- Tamara! - Powiedzial z uśmiechem Klaus. - Jak się masz? - Zapytał ironicznie.

- Widze, że nie odpuszczacie. - Oznajmiłam. - Nic wam to nie da. -

- Hm. - Mruknął. - Nie? A da ci coś do zrozumienia, że Vasil jest w Mystic Falls? -

Moje serce na chwile się zatrzymało. Spojrzałam na Klausa dość poważnie.

- Co on tam robi? - Powiedziałam obojętnie.

- Szukał cie. - Oznajmił. - Ja go tam sprowadziłem.

- Po cholere?! - Krzyknęłam. - Zostaw go w spokoju.

Nagle mój telefon zadzwonił. Wyświetlił się numer Vasila. Wiedziałam, że będę musiała jechać i pokazać mu, że nic mi nie jest, inaczej in również wchodził by mi na głowę.

- No już. - Uśmiechnął się Klaus. - Odbierz.

Odebrałam telefon, mówiąc ciche "halo"

- Tamara!! - Ucieszył się. - Gdzie jesteś? Byłem u ciebie w domu i cię nie było. - Odparł.

- Wiesz.. - Zaczęłam słodkim głosem. - Wyjechałam na jakiś czas i raczej szybko nie wrócę.

- No weź! - Zaczął. - Chyba nie przepuścisz okazji, że tu jestem! -

- Co ty tam w ogóle robisz? -

- Miała być to niespodzianka... - Twój chłoptaś mi mówił, że potrzebujesz teraz wsparcia.

- Nie wiem co ci powiedział, ale jest w porzadku. Po drugie, to nie mój chłoptaś.

- No Mara! - Zaczął naciskać. - Chociaż na chwile.

- Okej. - Powiedziałam obojętnie. - Tylko na chwilę. Będę wieczorem.

Chłopak ucieszony rozłączył się, a ja spojrzałam na Klausa.

- Czy wy zawsze musicie robić mi pod górkę? Nie umiecie mnie zostawic raz na zawsze? - Wpadłam w szał. Nie umialam się opanować. Raz szarpałam się za włosy, raz za ręce, tylko po to, aby nie dopuścić do siebie emocji.

- Tams.. - Zaczął spokojnie Klaus, łapiąc moje ramiona. - Zależy nam na tobie. Zależy MI na tobie. - Powiedział naciskając na drugie słowo.

- Gówno prawda. - Syknęłam, wyrywając się z jego ramion.

W ciszy jechaliśmy do Mystic Falls, znowu. Klaus nie raz chciał się odezwać, ale mówiłam, że jeśli to zrobi, wyrwę mu język. Powiedział, że Vasil jest w barze i, że czeka na mnie. Więc tam weszłam. Pełna "emocji"

- Tamara! - Krzyknął idąc w moją stronę.

- Vasil! - Krzyknęłam z fałszywym uśmiechem.

Przytulił mnie na powitanie co musiałam odwzajemnić. Usiedliśmy przy pobliskim stoliku i zaczęliśmy rozmawiać o różnych rzeczach, a bardziej on mówił, a ja słuchałam, albo bardziej udawałam.

- Tak jak już mówiłam, dziś wyjeżdżam na stałe z Mystic Falls. - Oznajmiłam dość poważnie.

- Dlaczego? Coś poważnego musiało się stać, skoro wyjeżdżasz z miasta, o którym tak dużo mówiłaś. - Stwierdził fakt.

- A dlaczego ty przyjechałeś? - Zapytałam puszczając jego zdanie w zapomnienie.

- Już mówiłem. - Westchnął. - Zobaczyć się z tobą, zatęskniłem się za Tamarą! -

Wtedy już wiedziałam, że coś jest nie tak. Znałam Vasila całe jego życie. Dosłownie. Wiedziałam, że kłamie.

- Nie kłam. - Stwierdziłam. - Po co żeś przyjechał. -

Wtedy już odpuścił kłamanie.

- Masz mnie. - Westchnął ze smutkiem. - Spytaj Klausa. -

Odwróciłam się, i spojrzałam w szybę. Stał tam i podsluchwial wszystko. Ze złością patrzył prosto w Vasila. Wyszłam z baru i pociągnęłam za rękę Klausa, aby poszedł za mną.

- Po co on tu jest do cholery! - Krzyknęłam, a on tylko się śmiał.

- Jesteś tak naiwna. - Oznajmił. Wtedy miałam już dość. Zalazł mi za skórę, użyłam zaklęcia, które sprawiło, że jego glowa zaczela pulsowac, a jego krew wrzeć.

- Jeśli nie przestaniesz, on umrze. - Powiedział dość spokojnie.

- Róbcie co chcecie. Nie chce brać w tym udziału. - Warknęłam.

- Ja go zabije! - Krzyknął, a ja puściłam czar. Czy on to powiedział na poważnie?

- Ta. - Prychnęłam. - Już w to uwierzę.

Powiedziałam i poszłam w swoją stronę. Nagle na drodze w lesie stanął mi Klaus z Vasilem. Dusił go. Aż w końcu skręcił mu kark.

- Nie. - Udawałam płacz. Dałam twarz w ręce, po czym zaczęłam się śmiać. - Jesteś tak głupi. - Oznajmiłam.

- Ja.. - Zaczął.

- Jesteście naiwni. - Stwierdziłam fakt. - Już nic mi nie pomoże.

Skręciłam mu kark zaklęciem i odeszłam. Wiedziałam, że Vasil będzie hybrydą. Zawsze chciał uwolnić się od klątwy, więc było mu to na rękę.

______
Ten rozdział niestety jest krotki, bo nie chce nic pchać na chama. No cóż, jak sje czujecie z faktem, że yo przed ostatni rozdział pierwszej części?

[SW] vol.1 Beginning of The End[KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz