~ 2 ~

181 11 4
                                    

Nareszcie dzwonek, pierwsza lekcja już za mną. Został jeszcze hiszpański z gnomem, matematyka i właśnie muzyka. Miejmy nadzieję że moim nauczycielem nie będzie Will-

Oto wszedł do klasy nasz "ulubiony" nauczyciel, gnom z hiszpańskiego. Od momentu gdy wszedł do klasy czułam na sobie jego wzrok, było to dosyć niekomfortowe.

- Y/N pozwól na chwilę - powiedział patrząc na ciebie.
- Już idę proszę pana - wstałam z ławki i podeszłam do jego biurka.
- Masz mi coś do powiedzenia w związku z poranną sytuacją? - spytał chamsko.
- Tak się składa że nie mam - odparłam patrząc mu w oczy z uśmiechem.
- Mhmm - wymamrotał wyjmując książki do hiszpańskiego na co wróciłam na swoje miejsce.
Do dzwonka zostało kilka minut a ten gnom dalej się na mnie gapi. Creep trochę. W końcu zabrzmiał dźwięk rozpoczęcia lekcji, na szczęście ma być dzisiaj wolna lekcja hiszpańskiego.

- Dzień dobry klaso, dzisiaj zapytamy sobie jakąś pechową osobę na lekcji - powiedział nauczyciel.
- Ale proszę pana, dzisiaj miała być lekcja wolna, to nie fair teraz pytać - wstałam z ławki.
- Ach tak, w takim razie Y/N do odpowiedzi - zaśmiał się.
Zamurowało mnie. Ten cham ma mnie zamiar pytać na wolnej lekcji? Chyba go coś boli. Na szczęście nie jestem najgorsza z hiszpańskiego. Podeszłam do tablicy czując na sobie wzrok całej klasy, cudownie. Gnom zapytał mnie z konstrukcji zdań i kilku słówek, nie było najgorzej. Odpowiedziałam mu na 3 pytania z 5 więc powinnam dostać trójkę.
- Siadaj, pała - powiedział z uśmiechem.
Cała klasa była w szoku, nikt nie wiedział dlaczego jedynka skoro odpowiedziałam na więcej niż połowę.
- ALE ŻE JAK? ODPOWIEDZIAŁAM NA WIECEJ NIŻ POŁOWA - wykrzyczałam.
- Jedynka nie jest za umiejętności młoda damo, tylko za strój nieodpowiedni do szkoły, mianowicie brak mundurku tylko jakaś bluza - odparł.

Bez słowa wróciłam do ławki i całą lekcje nie umiałam się skupić. Ten gnom sam dobrze wiedział czemu nie mam mundurku a mimo to mi wpisał pałę! To nie fair. Sam wylał na mnie kawę, co prawda przeze mnie ale mógłby to sobie darować. Proszę niech ta lekcja się skończy.

~~~

Reszta lekcji minęła dosyć spokojnie, na szczęście nie mam lekcji z Willem więc nie będzie niezręcznie. Dobra teraz tylko spotkać go w szkole, o ile jeszcze w niej jest.

Szybko spakowałam zeszyty do plecaka i wyszłam z klasy. Podbiegłam do mojej szafki i wyjęłam z niej deskę. Mimo regulaminu jeździłam po korytarzach szkolnych szukając wszędzie Willa. Poddałam się i wyjechałam że szkoły gdy nagle na parkingu zobaczyłam bruneta pakującego teczki do bagażnika samochodu.
- Will czekaj! - zawołałam podjeżdżając do niego.
- Oh to ty - powiedział patrząc na mnie.
- Tak, przyszłam oddać bluzę - zdjęłam ją i podałam chłopakowi.
- Faktycznie, prawie zapomniałem - zaśmiał się lekko biorąc bluzę
- Klasa się ze mnie nie śmiała ale ten gnom dał mi jedynie za brak mundurku, totalny bezsens - powiedziałaś zdenerwowana.
- Mówisz o panu Marksonie? - spytał.
- Dokładnie! Ma do mnie wieczny problem - skrzyzowałam ręce.
- Facet wydawał się być dosyć miły, dziwne dosyć - odpowiedział Will.
- Dobra ja muszę lecieć do domu, mama będzie się martwić - odparłam z uśmiechem.
- Do zobaczenia Y/N - powiedział nauczyciel.
- Dowodzenia! - zawołałam odjeżdżając.

Coś w tym chłopaku jest dziwnego. Odbieram to bardziej za przyjaciela niż nauczyciela, serio! Może to być dziwne ale zachowuje się jak taki stary znajomy. Przynajmniej nie mam z nim lekcji, chociaż, czy ja wiem czy to dobrze? Fajnie by było widzieć go codziennie. Dobra Y/N skup się bo spadniesz z deski a mama będzie zła że sobie znowu zdarłam kolana.

Dojechałam do domu i zrobiłam sobie na szybko coś do jedzenia. Wzięłam talerz i zamknęłam się w swoim pokoju. Wskoczyłam na łóżko i zaczełam jeść po raz kolejny dzisiaj kanapki. Cały czas myślę o brunecie. Jego wygład nie daje mi spokoju, mam wrażenie jakbym gdzieś go już widziała tylko nie wiem gdzie. Dobra, zostawmy jego temat, brzmię jak jakaś zakochana wariatka. Odłożyłam talerz na szafkę i jak codziennie poszłam spać - zepsuty zegar biologiczny wita.

"Hanahaki Disease" ~ Wilbur X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz