Drogi Andreasie...
Jeśli czytasz ten list to znaczy, że nie mam w sobie tyle odwagi, żeby powiedzieć Ci to prosto w oczy... Od kilku lat jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem... chyba zdajesz sobie z tego sprawę ale nie chcesz odejść od Stephana. Wiele razy dawałeś mi złudne nadzieje jednak nie mam do Ciebie o to pretensji. Po moim rozstaniu z Peterem podałeś mi ramię kiedy tego potrzebowałem. Pokazałeś mi jak może wyglądać prawdziwa miłość, kiedy jej nie czułem. Pomagałeś mi walczyć, kiedy się poddałem i sprawiłeś, że się śmiałem kiedy byłem zagubiony. Nikt inny tego nie mógł uczynić - tylko Ty potrafiłeś wywołać uśmiech na mojej twarzy. Wiele razy chciałem się zabić ale jesteś jedynym powodem, dla którego wciąż istnieje i jakoś się trzymam. Jesteś powodem, dla którego moja głowa jest wciąż nad wodą, gdybym tylko mógł to ściągnąłbym księżyc z nieba i dał go Tobie. A jeśli przyszłaby po Ciebie śmierć to oddałbym za Ciebie swoje życie bez wahania.
Nie wiem jak mogłem Ci to wszystko pokazać. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz. Chce żebyś był szczęśliwy nawet jeśli ja nie będę tym, który może to uczynić.Kocham Cię , na zawsze twój Kamil.
***
Dobry wieczór!
Kolejny shot o Stollingerze. Troszkę smutny ale może w drugiej części coś się zmieni ;). Mam nadzieję, że się podoba i postaram się napisać jak najszybciej kontynuacje. 🥰