Drogi Kamilu,
Nie jestem idealny ale postaram się uczynić Twoje dni lepszymi od moich, ponieważ jesteś tego warty. Jesteś idealny. I jeśli mnie zostawisz zrozumiem, że nie jestem wart tego żebyś mnie kochał i że nie jestem wystarczająco idealny dla Ciebie. Nie będę miał pretensji bo to ja Cię zraniłem i wykorzystałem... masz prawo mnie nienawidzić... Obudziłem się w nocy i pomyślałem o Tobie, o rzeczach które robisz, i w jaki sposób je robisz. Spotkałem Cię ostatnio ale nie podszedłem, wyglądałeś jak rozbity samochód... jakbyś był bez życia i domyślam się, że będziesz tak wyglądał, dopóki ktoś nie naprawi Twojego serduszka... Miałem sen. Byliśmy razem, pewnego razu spojrzałem w Twoje oczy i zorientowałem się, że nie patrzysz w moje z tym samym uczuciem co ja w twoje... zawsze wypominałeś moje błędy, to jak łatwo się załamuję, zawsze wypominałeś moje wady ale ja dalej biłem Ci brawo, za wszystko co robiłeś... ten sen był okropny...
Kamil, proszę Cię tylko o jedno... daj mi szansę. Nie chce żeby ten sen okazał się prawdą, nie potrafiłem Ci tego powiedzieć prosto w oczy więc to napisze... Kocham Cię i chciałbym Cię uszczęśliwić i poskładać to serduszko, które rozbiłem na milion kawałeczków.
Ten nieidealny, Andreas***
Dzień dobry!
Postanowiłam potrzymać Was jeszcze w napięciu dlatego nie jest to wesoły list - pytanie czy taki się pojawi ;). Planuje jeszcze dwa listy, w których wyjaśni się wszystko.