Od ostatniego pocałunku Kamila i Andreasa minęły dwa miesiące. W tym czasie wydarzyło się wiele. Mężczyźni nie rozmawiali ze sobą od tej pory. Andreas zrozumiał, że jego zachowanie było niewłaściwe i chciał Kamilowi dać przestrzeń ale nigdy nie przestał go kochać. Polak w tym czasie ciągle mieszkał z Peterem i zaczynał coś czuć do Słoweńca, nie zerwał z Andreasem wiec miał wyrzuty sumienia, zwłaszcza po tym co stało się miesiąc temu...Andreas miał straszny wypadek podczas konkursu. Ostatnie słowa jakie powiedział to „Kamil kocham Cię i przepraszam" nic więcej już nie powiedział. Po operacji leżał dwa dni w śpiączce w stanie krytycznym, Polak siedział przy nim ciągle i wybaczył mu wszystko. Niestety Andreas nie przeżył, obrażenia były zbyt poważne i mimo natychmiastowej pomocy zmarł po dwóch dniach. Wszyscy byli w wielkim szoku ale najbardziej śmierć młodego skoczka przeżywał Kamil, Niemiec zmarł na jego oczach. Jego pierwsza i prawdziwa miłość zgasła.
Kamil od pogrzebu nie wychodził nigdzie oprócz na cmentarz. Spędzał tam długie godziny, nawet Peter często z nim przesiadywał, wiedział jak Kamil kochał i dalej kocha Andreasa. Dzisiaj mija miesięcznica śmierci Andreasa, dlatego Kamil pojawił się od razu kiedy otworzyli bramy cmentarza.
- Krzyczę ciągle do nieba, dlaczego odszedłeś kochanie. Ciągle jestem Twój. Staram się jakoś trzymać i spoglądam w niebo, zastanawiając się gdzie teraz jesteś... mam nadzieję, że wśród aniołków takich jak Ty. Owszem nie byłeś święty, ale zrozumiałeś swoje błędy. Odezwij się proszę albo daj jakiś znak jak mam znowu kochać i ufać. - Peter czekał na Kamila w samochodzie, nie chciał przeszkadzać Kamilowi w „rozmowie" z miłością jego życia. - Wmawiam sobie nocami, że wszystko dobrze ale słoneczko jesteś tak ciężki do wyobrażenia jak jeszcze nigdy... ostatnie co widzę to jak leżysz zakrwawiony na skoczni, twoje słowa, że mnie kochasz i to jak leżysz w szpitalu bezradny. Lubię wieczorem włączyć płytę i słuchać naszej ulubionej piosenki... tańczę z Twoim duchem... tańczę z Tobą. -Kamil ciągle płakał, to wszytko bolało go bardzo, nie potrafił sobie poradzić ze stratą Andreasa. - Nie miałem nawet szansy pożegnać sie z Tobą, powiedzieć, że Ci wybaczam i że Cię kocham. Wiem, że muszę ruszyć na przód ale to boli. Mam nadzieję, że jest Ci tam dobrze. Obiecuję Andiś, że spotkamy się kiedyś tam gdzie jesteś i będziemy szczęśliwy... - Polak posiedział jeszcze jakiś czas przed nagrobkiem ukochanego, położył kwiaty i zapalił znicze.
-Przepraszam Pero, że tak długo - wrócił do auta.
-Nie musisz przepraszać, Kamil. Rozumiem Cię i nie mam pretensji, że przesiadujesz tak długo na cmentarzu. Wiem jak go kochałeś... kochasz.
-Peter, dziękuję Ci za wszystko. Wiem, że moje uczucie do ciebie nie jest tak silne jak twoje do mnie ale postaram sie żebyś był ze mną szczęśliwy. Jednak pamiętaj, że nigdy nie przestanę kochać Andiego i nigdy o nim nie zapomnę...
-Rozumiem Cię Kamil, spokojnie. Na nas przyjdzie jeszcze czas. - Słoweniec uśmiechnął się do Polaka i ścisnął za rękę. I tak zakończyła się - choć nie do końca - jedna miłość i zaczęła rodzić się druga. Nie tak silna jak ta poprzednia bo Kamil całe serce miał zajęte przez tego młodszego blondyna o pięknych oczach, tego który od razu je zdobył i mimo śmierci dalej w nim pozostawał już na zawsze.***
Hejka!
Wybaczcie długą nieobecność, miałam sporo na głowie i byłam na wakacjach (przy okazji odwiedziłam Bergisel i trafiłam na trening 🥹🫶🏻). Napisałam tego shota już jakiś czas temu ale zapomniałam go wstawić 😅. Mam nadzieję, że się podoba i tak jest to smutne zakończenie ale mam w planach inne weselsze shoty. 😉
Buziaki 💋P.S
Pozwolę się pochwalić, że dostałam się na wymarzone studia czyli na prawo 🙈