Dazai trącał palcem okrągłą kostkę lodu, pływającą w drinku. Zawsze, gdy dzień był bardziej przygnębiający, chodził napić się do baru Lupin. Przywodził na myśl wspomnienia z dawnych lat, kiedy spotykał się tu z dwójką mężczyzn. Znów myślał o swoim zmarłym przyjacielu.
- Wiesz, Odasaku... Zawsze myślałem, że to z piękną kobietą będzie mi dane popełnić samobójstwo... Ale pojawił się ktoś inny, całkiem nie kobiecy i agresywny... Zresztą, przecież go znasz - popił łyka - Myślisz, że uda mi się go do tego namówić? - zaśmiał się cicho.
Intensywnie rozmyślał o pocałunku w usta w gorączce, jak i o wszystkich pozostałych. Wspominał również o innych czułościach, w postaci dotyku. Przytulanie, złapanie za przedramię i wiele, wiele innych.
Zastanawiał się nad uczuciami. Czy był zakochany? A może zauroczony? W końcu od tylu lat nie poczuł niczego... Na ten moment nadal nie był w stanie zobaczyć w sobie jakichkolwiek zmian. A może te zmiany są widoczne dla innych? Może to ich powiniem się o to zapytać? Czy to głupi pomysł?
- Jak myślisz, Odasaku? Powinienem w to brnąć? Chciałbym poznać twoją odpowiedź... - westchnął, unosząc kieliszek - Za bezpańskie psy, przyjacielu.
***
- HEJ! Kunikida~Dazai postanowił zrealizować swój zamysł o przepytaniu całej agencji. Zajmie to sporo czasu, jednak to o niebo lepsze od papierkowej roboty.
Na odwagę, postanowił zacząć od Kunikidy. Tylko, jak miał myśl ująć w słowa?
- Raport nienapisany, za chwilę czas na kolejny... Dazai, do cholery! Czego znowu chcesz?!
- Myślisz, że jestem zakochany w Chuuyi? - uśmiechnął się niewinnie.
- Z-zako... - poprawił okulary, po czym skrzyżował ręce na piersi - Z takimi pytaniami, to nie do mnie - prychnął.
- No dalej, Kunikida! Jedno proste słowo! Tak lub nie! Nie daj się prosić!
- Nie ma mowy! Spytaj... Ranpo! On na pewno ci odpowie!
- Dobrze, spytam go. Ale najpierw ciebie!
Mężczyzna głośno westchnął.
- Nie sądzę, byś był zakochany. Zwłaszcza, że ciągle mówisz o samo...
- Dziękuję, tyle wystarczy! - przerwał w połowie i szybko zmył się z pokoju.
- A-ale jeszcze nie...! A zresztą...
Osamu nie miał ustalonej kolejności, więc tak, jak mu Kunikida radził, pobiegł do Ranpo.
- Raaanpooo~ - wychylił się zza rogu - Mam do ciebie pytanie!
Zastał mężczyznę w trakcie lunchu (właściwie, jak zwykle).
- Mhh... - przełknął piankę - Jakie?
- Myślisz, że jestem zakochany w Chuuyi?
- W Chuuyi? Zobaczmy... - założył okulary, w mgnieniu oka łącząc wszystkie fakty.
Wspólna przeszłość w mafii, znajomość ataków, myśli i ogólna świadomość na temat drugiej osoby, wiedzenie o niej wszystkiego. Dochodzi do tego, od zawsze panującą między nimi nutka nienawiści. Nieobce wzajemne obrażanie się, wytykanie wad, błędów, przy jednoczesnym natychmiastowym o nich zapominaniu, by zaraz potem współpracować, choć nadal robiąc z siebie żarty.
Zbliżenie się fizyczne. Choć wiąże się to w głównej mierze ze wspólnym miejscem zamieszkania, a do tego dochodzi nieodłączna radość po ponownym życiu wspólnie po tylu latach, jest coś jeszcze. Dazai z Chuuyą dorośli i postrzegają świat nieco inaczej, niż za dzieciaka. U Dazaia bardziej widać dojrzałość, choć oboje w sporym stopniu pozostali sobą sprzed lat.
CZYTASZ
Życie można ująć, jako epizod zakłócający spokój nicości
FanfictionKilka długich rozdziałów o życiu naszych ulubionych shipów, kiedy Zbrojna Agencja Detektywistyczna i Mafia Portowa połączyły się w jedność...