Chcieliście drugą część, więc proszę bardzo 😌
________________
- ...
- ...
- Obiecałeś, że pójdziemy na sushi - przerwał ciszę Dazai.
- Co? A, tak. Pójdziemy - przewracał w rękach telefon - Czekaj, teraz?
- Tak, teraz - przewrócił oczami.
- Oh, jasne - wstał z ławki.
Dazai również wstał. Wyciągnął do niego rękę. Chuuya jedynie spojrzał się w zupełnym niezrozumieniu. Osamu cofnął swój ruch.
- Nie traktujesz mnie, jak użytkownika 41261 151911321 - stwierdził.
- Dziwisz się? Od jak dawna wiedziałeś, że jestem Ikabah Ara?
- Będzie jakieś... - przeliczył na palcach - cztery i pół minuty. Nie chciałem sobie spoilerować.
- ... Oh - poprawił kapelusz.
- „Oh"? A ty? Wiedziałeś, że to ja?
Rudzielec pokręcił głową.
- Miałeś w nicku jakiś losowy ciąg cyfr, skąd mogłem wiedzieć?
- Liczb, Chibi, bo coś oznaczały. Każda liczba to numer litery w alfabecie.
- ... No przecież - naciągnął kapelusz na twarz z zażenowania jeszcze bardziej.
Dotarli do restauracji. Zajęli miejsce przy stoliku. Dazai od razu zaczął przeglądać menu. Nakahara już wiedział, co weźmie, więc się z tym nie kłopotał.
- Pyszności...
Osamu zdawał się przejmować całą tą sytuacją o wiele mniej, niż jego internetowy przyjaciel.
- ... Dazai.
- Hm?
- ... Jak mnie teraz widzisz?
Brązowe oczy błysnęły, na twarzy pojawił się uśmiech, gdy złapali kontakt wzrokowy.
- Wciąż jesteś moim Ika Bahara.
- ... Nazywam się Nakahara Chuuya.
- Nakahara Chuuya i Ikabah Ara to wciąż jedna i ta sama osoba. Przecież nie udawałeś, rozmawiając ze mną, prawda? Więc w czym problem?
- ... Dlaczego, do cholery, przychodzi ci tak łatwo...? Czemu udajesz, że to wszystko jest normalne? - zdjął kapelusz - Jesteśmy wrogami! Nie powinniśmy się nawet spotykać!
- Obiecałeś, że mnie pocałujesz.
- ... Jesteś chory - wstał.
- ... Ika - złapał go za rękę.
- ... N-nie dotykaj mnie, dobra? - jego głos się załamał. Wyrwał rękę.
Dazai cicho westchnął.
- Jeśli teraz wyjdziesz, stracisz mnie na zawsze.
- ...
- Proszę, spójrz na mnie, jak patrzyłeś na 41261 151911321.
- ...
- Chuuya...
Mężczyzna po chwili wahania usiadł z powrotem do stołu.
- Więc co zamawiasz? - westchnął.
- Salmon set 14 sztuk... A jeśli chcesz zjeść ze mną, to zamówmy Grand hot set 40 sztuk. 12 sztuk gratis - uśmiechnął się - Będzie romantycznie.
CZYTASZ
Życie można ująć, jako epizod zakłócający spokój nicości
FanfictionKilka długich rozdziałów o życiu naszych ulubionych shipów, kiedy Zbrojna Agencja Detektywistyczna i Mafia Portowa połączyły się w jedność...