Odeszłam od Leviego i po dłuższej chwili ogarnęłam myśli i ruszyłam przed siebie. Cóż muszę się poświęcić ważne że reszta przeżyje. Tak trudno było mi się zebrać że mam zostawić swoje życie ale no cóż, wiedziałam jakie są konsekwencje dołączenia do korpusu zwiadowców. To był ten moment tak. Czułam moja skóra się pali. Czuję się źle ale czuję się spełniona. Powoli lecę w dół. Przypomniałam sobie wszystkie chwile mojego życia. I te smutne i te przepełnione radością. Zostawiłam mojego ukochanego e zostawiłam go z pewnością że się jeszcze spotkamy. Spotkamy się w niebie albo i w piekle.
Najsilniejsze było to że chciałam mieć jeszcze 5 minut na rozmowę z Levim ale wtedy już nie było czasu. Teraz zostało mi już tylko czekać aż go znowu zobaczę. Jednak wiedziałam że za niedługo zobaczę sashę, Erwina, Moblita i wszystkich innych którzy polegli w wojnie. Później pamiętam już tylko ból i koniec...Hej! Jak u was ? Bardzo dawno nie pisałam rozdziałów ale macie. Zrobię jeszcze książkę która będzie kontynuacją good endingu. To tyle z mojej strony. Miłego dzionka lub wieczoru lub nocy ❤️
CZYTASZ
Czerwone kwiaty levihan
RomanceWiem że cringe ale No to moje pierwsza książka i może być trochę słaba i znaki interpunkcyjne poziom 0