7

1.2K 120 140
                                    

<3

– gramy w butelkę? – zapytał się wchodzący do salonu Yeonjun, który wyglądając w oczach Soobina bosko skończył pić ostatniego łyka piwa. Oblizał usta czując na sobie wzrok młodszego bruneta, wiedział, że sprawi tym rumieńce na jego policzkach. I się nie mylił bo po chwili każdy już mógł ujrzeć Soobina ze spuszczoną głową w dół, który rękoma wachlował swoją twarz, usprawiedliwiając to wysoką temperaturą w pokoju.

Beomgyu na całe to zdarzenie przewrócił oczami i odsunął się od dwójki kierując swoje ciało w stronę najmłodszego chłopaka w pokoju, kaia. Siedzieli tak ściśnięci do siebie gdyż Yeonjun uznał, że nie może posadzić się obok Taehyuna i musi być blisko swojego crusha, z którym chciał się jeszcze troszkę podroczyć. Temu też zaproponował cała tą grę w butelkę, która tego wieczoru mogła się skończyć nienajlepiej.

– a może obejrzymy film? – zaproponował Taehyun zajadając się chrupkami, które Kai mu przyniósł. No cóż na chipsy nie było go stać, a prażynki w dobrej cenie są zawsze smaczne, bo to w cale nie było tak że wydał każdy swój grosz na gumy, a jedzenie kupił za pieniądze starszego, który sam nie miał ich dużo musząc co miesiąc płacić za wynajem mieszkania.

– butelka lepsza – odparł Soobin, który od razu został porażony przestraszonym wzrokiem swojego najlepszego przyjaciela. Nie przejął się tym jakoś bardzo zabierając z ręki blondyna szkło i kładąc je na środek kółka, w którym siedzieli. Zakręcił i oh boże jak bardzo Beomgyu przeklnął go w myślach widząc jak butelka zatrzymuje się na nim.

– prawda – powiedział szybko na co w odezwie dostał przewrócone oczy Yeonjuna i westchnienie Taehyuna – dobra wyzwanie – poprawił się i przygryzł wargę ze stresu. Oi jak bardzo on nie wiedział co go czeka, i jak bardzo nie chciał tego wiedzieć.

– przeliż się z Taehyunem – rozkazał Soobin kładąc swoją głowę na ramię Yeonjuna, który z rozszerzonymi oczami popijał swój śmiech. Beomgyu gdy tylko to usłyszał zaczął krztusić się własną śliną sprawiając, że reka jego sąsiada, który nie wiadomo skąd się tam wziął, zaczęła klepać go po plecach. – szybkie duszenie się za tobą młody teraz przejdź do zadania – powiedział Soobin, który do buzi wsadzał chrupek po chrupku ze zniecierpliwieniem czekając na jakąkolwiek akcje.

Beomgyu słysząc z tyłu śmiech Kaia i dopingowania Yeonjuna przysunął swoje ciało bliżej tego Taehyuna. Na kilometr było czuć jak niezręczne to wszystko wydawało się dla niego przez co młodszy musiał wziąć w sprawy w swoje ręce łącząc ich usta z cichym pomrukiem, który tylko Beomgyu zdawał się usłyszeć.

Jego poszerzone dwa razy oczy wlepiał w twarz blondyna nadającego tempo pocałunkowi. Po krótkiej chwili je przymknął odpływając w rozkoszy i powoli zaczynając oddawać każde muśnięcie pozostawiane na jego wargach. Oderwali się od siebie z małą ilością śliny, która spływała po nich, i której Soobin nie mógł nie zauważyć od razu robiąc nad nią komentarz jak nieschludnie im to wyszło.

– twój pierwszy? – zapytał się Taehyun z podniesiona brwią. W odpowiedzi dostał głośne jęknięcie starszego, który z zażenowania schował swoją twarz w klatce sąsiada. Na twarzach każdego chłopaka z pokoju uformowała się zszokowana mina widząc jak blondyn zaczyna głaskać drugiego po włosach, które wydawały się idealnie wpasowywać pomiędzy jego palce. W tle dało się usłyszeć kolejne dogryzki Soobina mówiące o tym jakie młodszy ma szczęście, że umył te kudły, jednak nikt na to nie zareagował ignorując tą docinkę, którą pewnie usłyszą jeszcze miliony razy jeśli wydarzenia mają zamiar się toczyć tak jak to się dzieje do tej pory.

– moja kolej  – powiedział Beomgyu, który o dziwo nie usiadł z powrotem na swoje miejsce, a na te obok Taehyuna kładąc jedną rękę na jego nogach. Zakręcił butelka i gdy tylko zauważył, że owa wylądowała czubkiem w stronę Yeonjuna na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. – zatańcz na kolanach Soobina

<3

𝘄𝗶𝗻𝗱𝗼𝘄 𝗹𝗼𝘃𝗲 | 𝗍𝖺𝖾𝗀𝗒𝗎 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz