•Rozdział 11•

146 5 0
                                    

Zwaliłam. Po prostu poszedł. Jestem okropną dziewczyną. Powinnam była za nim pobiec i go przeprosić, ale wtedy o tym nie myślałam, byłam zbyt pogrążona w żałobie, żeby chociaż wyjść z domu. Akurat jak na złość zaczął padać deszcz, jednak nie mogłam sobie odpuścić. Bez zastanowienia wybiegłam w krótkich spodenkach, t-shirtcie i klapkach. Nie wiedziałam, że jest tak zimno. Nie ubierałam się ciepło, ponieważ jego dom znajdywał się zaledwie kilka innych domów od mojego.

Dobiegłam do jego domu cała zadyszana. Nie mogłam złapać oddechu, ponieważ za każdym razem zimno paliło mnie w gardło. Gdy już się trochę uspokoiłam, zapukałam do drzwi. Otworzyła mi jego mama.

- O cześć Susan, Timmy jest w swoim pokoju - przywitała mnie.

- Dzień dobry i dziękuję - podziękowałam i pobiegłam do pokoju chłopaka.

Wspięłam się po schodach i stanęłam przed jego drzwiami. Przez chwilę się zawahałam, lecz w końcu zapukałam. Odpowiedziało mi głośne „proszę", więc otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Timmy właśnie wychodził z balkonu.

- Susan...- zaskoczył się Timothée

- Ja wiem, że źle zrobiłam, nie miałam na myśli cię zranić, po prostu pod wpływem emocji tak zrobiłam i-i - mówiłam tak szybko, że brunet uciszył mnie długim przytulasem. Uwielbiałam jego długie ramiona oplatające się wokół mojej talii.

- Słońce, nic się nie stało. Już wszystko w porządku - uciszał mnie Timmy

- Przepraszam... - to jedyne co udało mi się w tamtym momencie wydusić

Staliśmy przytuleni w ciszy, lecz chwile potem chłopak ją przerwał.

- Boże, Susan jesteś cała rozpalona - zaczął chłopak przykładając rękę do mojego czoła - chodź pojedziemy do apteki kupić jakieś leki.

Pojechaliśmy do apteki. Ja zostałam w samochodzie z włączonym ogrzewaniem. Nie czekałam długo po chwili Timmy wrócił z siatką pełną tabletek i syropów i pojechaliśmy do mojego domu.

Gdy weszliśmy od razu wskoczyłam pod koc. Miałam cały zawalony nos i potwornie bolało mnie gardło. Już nawet nie wspomnę o nieustającym bólu głowy.

Chłopak przygotował leki i podał, żebym wzięła. Skrzywiłam się na ich smak, jednak szybko zaczęły działać. Tim położył się koło mnie na łóżku, przytulając mnie do siebie jednocześnie starając się mnie ogrzać. Włączyłam jakiś film na netflixie i razem zaczęliśmy go oglądać.

—-
Ten rozdział był dosyć krótki, ponieważ za bardzo nie miałam weny. 💗

Lovers - Timothée ChalametOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz