Rozdział 7

956 22 11
                                    

Przeciskalismy się przez tłum ludzi aby dojść do pokoju Toppera. Dalej byłam zła na Rafa i nie chciałam mieć z nim nic do czynienia ale widok jaki jest bezradny i pijany powodował ze chciałam mu pomoc. Dwa razy w jedna noc mnie wstawił się za mna i chciał mnie obronić. Imponowało mi to ale po tym co usłyszałam nie chciałam myśleć o nim w ten sposób. Jest przystojnym chłopakiem także byłam świadoma ze ma powodzenie, ale nie sądziłam ze na każdej imprezie ma inna laske. W tamtym momencie w kuchni poczułam się jak jedna z tych lasek.

Doszliśmy do pokoju Toppera. Weszliśmy do środka. Na szczęście nikogo w srodku nie było.
-Dobra Rafe usiądź i poczekaj już ci znajdę coś odpowiedniego- powiedziałam popychając go delikatnie w stronę łóżka. On położył się na plecach. Zaczęłam przeglądać szafę Toppera. Było tam pełno koszulek polo i dżinsowych spodenek. Typowy Topper. Znalazłam jakaś duża oversize koszulkę i dresowe spodenki.
-Trzymaj- podałam mu spodenki. On podniósł się i wziął ode mnie spodenki specjalnie dotykając mojej dłoni. Popatrzył na mnie swoimi pięknymi ciemnymi oczami.
-Dziękuje - powiedział, a ja zabrałam dłoń
-Dobrze to przebierz się ja już pójdę - odwróciłam się i poszłam w stronę drzwi. Już miałam pociągnąć za klamkę gdy poczułam jak Rafe pociągnął mnie za rękę. Odwrócił mnie i przyszpilił do drzwi. Był bardzo blisko mnie, patrzył na mnie mocnym ale troskliwym wzrokiem. Patrzyłam na niego. W pewnym momencie poczułam jego usta na moich. Pocałował mnie delikatnie ale namiętnie. Odsunął twarz od mojej żeby sprawdzić moja reakcje. Po chwili pocalalowal mnie znowu tak jak jeszcze nigdy. Wiedziałam ze nie powinnam ale to było silniejsze ode mnie. Zarzuciłam mu ręce na szyje i przez krótka chwile całowaliśmy się. Po chwili Rafe wziął mnie na ręce i położył na łóżku cały czas całując.
-Przepraszam Kate. Nigdy nie traktowałem cię jak inne dziewczyny - powiedział. Popatrzyłam na niego i przetarłam dłonią jego brodę i usta. Schylił się aby znowu mnie pocałować ale odwróciłam twarz. Zdziwiło go to. Podniósł się z łóżka.
-Jest okay, nie jestem zła Rafe ale nie powinnismy doprowadzać więcej do takiej sytuacji jak ta - powiedziałam podnosząc się z łóżka. Usiadłam obok niego. On siedział i patrzył się w ziemie. Dotknęłam jego ramienia i wstałam kierując się do wyjścia.
-Przepraszam - powiedziałam otwierając drzwi i wyszłam.

Źle się czułam. Chciałam tam wrócić i pocałować go. Pomyślałam ze było to nie fair wobec Jj. Całuje się raz z nim w raz z Rafem. To nie jest fajne. Wiem ze nazwał mnie puszczalska i zabolało mnie to ale nie chciałam zostawiać dwóch niezamkniętych spraw. Postanowiłam go poszukać i wszystko wyjaśnić.

Wyszłam na zewnątrz. Od razu zobaczyłam Jj siedzącego na ławce. Był smutny i pił wódkę z butelki. Podeszłam do niego. Popatrzył na mnie i momentalnie wstał. Zobaczyłam ze płakał. Zdziwiło mnie to i poczułam ze muszę go przytulić, ale nadal coś mnie powstrzymywało.
-Kate ja .... ja przepraszam. Wcale nie myśle ze jesteś puszczalska. Przepraszam wybacz mi- powiedział i widziałam ze łzy napływają mu do oczu. Zachciało mi się płakać. Nie wiem do końca czemu ale zaczęłam plakac i rzuciłam się w objęcia Jj. Staliśmy przytuleni przez chwile.
-Nie jesteś zła ? -zapytał Jj. Wyszłam z uścisku i przetarłam łzy
-Nie Jj już jest dobrze- powiedziałam- gdzie reszta ?
- John B i Sara są w którymś pokoju -uśmiechnął się- a Pope odwiózł Kiare do domu bo za dużo wypiła i źle sie poczuła- powiedział
-Oh biedna - wiedziałam ze muszę zacząć rozmowę z Jj na temat naszego pocałunku. Nie chciałam żeby doszło potem do jakiś nieporozumień - Jj możemy pogadac o naszym pocałunku? - zapytałam patrzac na niego
- Tak jasne -powiedział. Zobaczyłam w jego oczach ze tez go to gnębi.
-A wiec Jj wiesz ze cie kocham, jesteś moim przyjacielem, ale nie chce wchodzić w żadne związki. Wiem ze jakby coś się między nami zepsuło ucierpiała by na tym cała grupa. To co się wydarzyło, poniosła nas chwila- powiedziałam i popatrzyłam na niego czekając na jego reakcje. On popatrzył na mnie i uśmiechnął się
-Kate tez cię kocham, jesteś piękna dlatego nie dziw się ze , tym bardziej po alkoholu , dzieje się coś między nami. Zgadzam się ze nie warto przyjemniej narazie wchodzić w związek. Zapomnijmy o tym co się wydarzyło i bawmy się dalej - powiedział z uśmiechem. Byłam tak bardzo szczęśliwa ze wszystko się wyjaśniło ze rzuciłam się mu na szyje.
-Która godzina?- zapytałam. On popatrzył na zegarek.
-02:00 - powiedział - nie sądziłem ze jest tak późno
-Ja tez - powiedziałam i obydwoje zgodnie zdecydowaliśmy zeby zbierać się już z tej imprezy. Poszlismy poszukać Johna B i Sary żeby im o tym powiedzieć. Nigdzie ich nie było także napisałam do Sary SMS ze wróciliśmy do domu. Podeszłam do Toppera i pożegnaliśmy się z nim i jeszcze paroma innymi osobami. Wraz z Jj poszlismy w stronę domu. Cała drogę przegadaliśmy i przesmialismy się. Cieszyłam sie ze wszystko między nami wróciło do normy. Nie mogłam jednak zapomnieć o Rafe. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego ale podobało mi się to, ze się o mnie troszczy i mnie broni. Te trzy intymne sytuacje pomiedzy nami sprawiły ze trudniejsze było zapomnienie o nim.

Wróciłam do domu. Jj odprowadził mnie pod drzwi. Byłam bardzo zmęczona ale ostatkami sił zmylam makijaż i wskoczyłam pod prysznic. Przebralam się w wygodne szorty i luźny tshirt. Johna B nie było jeszcze w domu a była już 3. Napisałam do niego czy wraca na noc ale nie dostałam odpowiedzi. Pomyślałam ze nocuje u Sary. Zamknęłam wiec drzwi i położyłam się spać.

Ze snu wyrwał mnie dzwonek telefonu. Popatrzyłam na smartfon i zobaczyłam ze dzwoni do mnie Rafe. Zestresowałam się ale postanowiłam odebrać.
-Halo Rafe ?
-Kate otworz drzwi - usłyszałam zmęczony głos Rafa. Nie wiedziałam o co chodzi.
-Czemu Rafe? Jesteś pod moim domem? - zapytałam
-Tak otworz drzwi wszystko ci wyjaśnię - powiedział błagalnym głosem. Wstałam i poszłam do salonu. Otworzyłam powoli drzwi. Zobaczyłam Rafa który trzyma pod ramie Johna B.
-John B ?! Nie śpisz u Sary?- zapytałam pomagając im wejść. John nie był bardzo pijany ale i tak nie wyglądał najlepiej
-Czesc siostrzyczko. Tak jakoś wyszło - zaśmiał się i poszedł do swojego pokoju. Popatrzyłam na Rafe.
- Gdy ich zobaczyłem u Toppera siedzieli nad basen pijani także odwiozłem ich do domu. John B miał nocować u nas, ale mowil ze zostałaś sama i chciał wrócić do domu wiec go tu przywiozłem - powiedział patrzac na mnie smutnym wzrokiem.
-Tak? Dzięki wielkie -powiedziałam patrzac na niego. Caly czas patrzyliśmy sobie w oczy. Napięcie narastało. Rafe zbliżył się do mnie. Chyba chciał mnie pocałować. Byłam na to gotowa bo zawsze takie napięcie kończyło się pocałunkiem. W ostatnim momencie jednak odsunął się i przetarł twarz dłońmi .
-Sorry będę już leciał - powiedział kierując się do wyjścia
-Nie poczekaj- odruchowo krzyknęłam za nim. On odwrócił się
-Tak?- zapytał
-Ja... nie chce żebyś wychodził - wydukalam cicho pod nosem. Rafe szybko wrócił się do mnie złapał mnie w talii i pocałował namiętnie. Położyłam dłonie na jego twarzy. W tym momencie Rafe przerwał
- Na pewno? - powiedział. Widziałam ze bardzo chciał mnie całować ale chciał uszanować to o czym rozmawialiśmy u Toppera. Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się
-Tak -zasmialam się a on znowu zaczął mnie całować. Nagle usłyszeliśmy ze drzwi od pokoju Johna B się otwierają. Oderwaliśmy się od siebie.
-Co wy tu jeszcze robicie ? Idźcie spać - powiedział John B zmęczonym głosem.
-Tak już idziemy. Rafe właśnie wychodził- powiedziałam do Johna i odwróciłam się do Rafe uśmiechając się do niego.
-Tak tak już idę. Do jutra śpijcie dobrze - powiedział Rafe do Johna B. Ten pożegnał się z nami i poszedł do pokoju. Rafe podszedł do mnie.
-Czyli mam już sobie iść tak? - powiedział obejmując mnie w talii i przyciągając do siebie.
-Tak - powiedziałam śmiejąc się i próbując wyjsc z uścisku. Rafe nie chciał mnie pusicic. Odwróciłam się do niego a ten pocałował mnie. Czułam się jak w filmie. Oderwałam się od niego
-Dobra już idź bo John się wkurzy - powiedziałam śmiejąc się
-Dobrze kochanie - powiedział Rafe i zamarł. Chyba nie chciał powiedzieć tego na głos. Czekał na moja reakcje. Ja tylko się zasmialam. On zrobił to samo po czym udał się do drzwi. Wyszedl a ja stanęłam w progu.
-Zobaczymy się jutro?- zapytał
-Chyba tak - powiedziałam i wysłałam mu buziaka. On uśmiechnął się i poszedł do auta. Zamknęłam drzwi i zsunęłam się po nich. Siedziałam na ziemi i byłam przeszczęśliwa. Wiedziałam ze nie może to trwać dłużej i nikt się nie może dowiedzieć ale cieszyłam się chwila która przed chwila miała miejsce. Było coś między mna a Rafem to pewne, ale wiedziałam ze nie możemy tego ciągnąć. Poszłam się położyć. Przed snem myślałam o imprezie, Jj i Rafe. Postanowiłam nie przejmować się niczym i zaczekać na to co przyniesie kolejny dzień.

Long time Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz