Rozdział 17

551 14 2
                                    

Po chwili dojechaliśmy na imprezę. Ludzie bawili się przed domem Kelca, w środku i za budynkiem obok basenu. Weszliśmy do środka i wzięliśmy sobie drinki. Jj, John B i Pope podeszli do jakiś chłopaków się przywitać. Ja, Kiara i Sara usiadłyśmy na jednej z kanap i popijając drinki gadałyśmy o różnych babskich sprawach.

W pewnym momencie zobaczyłam Toppera i paru innych chłopaków. Od razu pomyślałam o Rafie. Jednak nie było go z nimi. Odwróciłam się i wróciłam do rozmowy z dziewczynami. Po jakimś czasie poszłam do toalety. Weszłam do wc na parterze. Zobaczyłam tam pare obściskującą się na blacie obok umywalki.
-Um sorry - powiedziałam natychmiastowo wychodząc z pomieszczenia. Udałam się do łazienki piętro wyżej. Przeciskając się przez tłumy ludzi pijących drinki, gadających i całujących się dotarłam do celu. Weszłam do środka i próbując zamknąć drzwi poczułam opór. Do środka wszedł Rafe popychając drzwi.
-Rafe co ty tu robisz!! - powiedziałam oburzona. Wyglądał on na pijanego. Zamknął za sobą drzwi i zbliżył się do mnie. Poczułam zapach alkoholu.
-Od początku cię szukałem- powiedział i będąc bardzo blisko pocałował mnie. Kochałam to uczucie ale wiedziałam ze jest to bez sensu. Czuje do niego coś i z każdym naszym spotkaniem to uczucie staje się mocniejsze. Jednak wiem ze nie możemy być razem. Po pierwsze ze względu na moich przyjaciół. Rafe jest bratem Sary i jestem pewna ze byłoby to dla niej niekomfortowe. Zresztą John B nie pozwolił by na nasz związek gdyż nie nawidzi narkotyków, a Rafe miał z nimi dużo do czynienia. Po drugie wydaje mi się ze Rafe nie chce wchodzić w związek. Jest młody, chodzi na imprezy i chce się bawić. Używki i dziewczyny to u niego codzienność, każdy z Outer Banks to wie. Dlatego po chwili pocałunku odepchnęłam go.
-Rafe przestań to nie ma sensu- powiedziałam patrząc na niego. Wyglądał na zszokowanego tym, ze jakaś dziewczyna mu się oparła.
-Kate dlaczego? Coś źle zrobiłem? - zapytał zmartwionym głosem i złapał się za głowę.
- Rafe to nie twoja wina po prostu ja ... - chciałam powiedzieć co czuje ale jednak z tylu głowy nadal miałam myśl ze jestem jedna z wielu dla niego i nie mogę okazać słabości- ja tak dalej nie mogę przepraszam - powiedziałam ze łzami w oczach i wyszłam z łazienki.

Wyszłam na zewnątrz aby złapać trochę świeżego powietrza. Nie płakałam ale w środku czułam ze zaraz wybuchnę. Tak bardzo chciałam tam wrócić i przytulić się do niego, powiedzieć ze wszystko między nami jest dobrze. Wiedziałam ze go zraniłam i źle się z tym czułam. Ale nie mogłam pozwolić na to, żebym się w nim zakochała. Nie byliśmy w żadnej relacji dlatego czułam ze dobrze zrobiłam kończąc to teraz, zanim stanie się on dla mnie kimś naprawdę ważnym. Zobaczyłam Kie. Szła w moja stronę z dwoma drinkami w dłoniach.
- Czy ktoś zamawiał najlepsza przyjaciółkę i trochę wódki?- zaśmiała się i wręczyła mi jeden z kubków. Uśmiechnęłam się.
-Dzięki Kie nawet nie wiesz jak tego teraz potrzebuje
-Ale mnie czy wódki? - zaśmiałyśmy się i mnie przytuliła. Przez kolejne dwie godziny siedziałyśmy na schodach i gadałyśmy śmiejąc się i popijając drinki.

-Kogo ja widzę - usłyszałyśmy głos pijanego Jj. Podszedł do nas i usiadł obok mnie. Poczułam jego dłoń obejmująca mnie.
-Jj wszystko dobrze? Wyglądasz na bardzooo pijanego - zaśmiałam się i dotknęłam jego twarzy. Popatrzył na mnie i przez chwile patrzyliśmy się bez słowa sobie w oczy.
-Okayyy um... to ja pójdę poszukać Popa - powiedziała Kie i śmiejąc się odeszła. Oderwałam się od chłopaka i upiłam łyk napoju.
- A wiec, jak się bawisz? Z tego co widzę to chyba dobrze - zapytałam.
- Zajebiście chociaż przez Toppera i Popa trochę za dużo wypiłem- powiedział i oparł głowę na moim ramieniu.
-Oj Jj nie wiesz ze jak się nie umie pic to się nie pije ? - zaśmiałam się i oparłam moja głowę na jego. Siedzieliśmy tak przez chwile. Poczułam ze zamykają mi się oczy. Już prawie zasypiałam gdy nagle usłyszałam głosy jakiś chłopaków.
-Jj tu jesteś, wszędzie cię szukaliśmy- powiedzieli a Jj na te słowa wstał tak szybko jakby czekał na ten moment od lat.
-Pijemy ? - zapytał na co pozostali zaczęli przytakiwać śmiać się i wiwatować. Rozśmieszyła mnie ta sytuacja. Nie spodziewałam się ze Jj należy do grona imprezowych alkoholików. Kiedy już mieli odchodzić Jj odwrócił się do mnie. Wyglądał i mówił jakby był zupełnie trzeźwy.
-Katy idziesz z nami? - zapytał
-Nie nie ja tu jeszcze posiedzę i zaraz pójdę do Kie, spokojnie idź już bo ci uciekną- zaśmiałam się. Jj uśmiechnął się do mnie i schylając się pocałował mnie w czoło. Było to tak urocze ze poczułam jak się zarumieniam. Jj poszedł z innymi a ja zostałam na schodach. Dopiłam drinka i poczułam jak kreci mi się w głowie. Położyłam się na schodach i zasnęłam.

Long time Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz