Następnego dnia wstałam około 11. Nie miałam kaca ale trochę bolały mnie mięśnie. Nie wiem czym to było spowodowane. Ogarnęłam się i poszłam do kuchni coś zjeść. Był tam Jj. Siedział przy stole i nerwowo przeglądał coś w telefonie.
-Hej Jj. Jak się czuje mój prywatny ochroniarz?- zaśmiałam się i przytuliłam od tylu siedzącego chłopaka. On wstał i przytulił mnie mocno nie mówiąc ani słowa- coś się stało? - powiedziałam. On przestał mnie przytulać i usiadł przy stole.
-Właściwie to tak- powiedział patrząc w stół. Przestraszyłam się
-Tak? O co chodzi?- zapytałam siadając obok niego. On popatrzył na mnie i złapał mnie za ręce.
- O sytuacje z wczoraj. Kate to nie powinno mieć miejsca- powiedział i znów opuścił wzrok zabierając swoje ręce.
-Jj wszystko dobrze nic mi nie zrobili. Czym ty się przejmujesz? -powiedziałam i przytuliłam się do jego umięśnionego ramienia.
-Ja ... nie powinienem dopuścić do takiej sytuacji. Powinienem być przy tobie, żebyś nie musiała wracać sama - powiedział drżącym głosem cały czas patrząc się w stolik.
-Jj popatrz na mnie- dotknęłam jego twarzy i nakierowałam jego wzrok na mnie. Widziałam łzy w jego oczach- ze mną jest wszystko dobrze. Nic się nie wydarzyło także zapomnijmy o tym. To przede wszystkim nie twoja wina tylko moja. Nie powinnam sama wracać do domu. Nie wiem co mi strzeliło do głowy. Obiecuje ze już nigdy nie doprowadzę do takiej sytuacji- powiedziałam patrząc w oczy Jj. On uśmiechnął się
-Nie doprowadzisz się bo od dzisiaj będę cię pilnował na każdej imprezie- zaśmiał się - no dopóki nie znajdziesz sobie chłopaka który mnie zastąpi
-Wiec przed tobą długie lata chodzenia za mną. Mi pasuje- przeczesałam dłonią jego włosy i wstałam udając się do lodówki i szykując śniadanie. Jj zjadł ze mną. Podczas rozmowy dowiedziałam się ze Kiara źle się czuje i Pope z nią siedzi a John B i Sara pojechali z Wardem coś załatwić. Poszłam się ubrać i postanowiliśmy z Jj iść popływać. Ubrałam zielona spódniczkę mini i pod spod biały strój dwuczęściowy. Wzięłam do wielkiej beżowej torby najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam do salonu gdzie czekał na mnie Jj.
-Wow nieźle cupcake- uśmiechnął się i rzucił do mnie klucze. Zaśmiałam się i wyszliśmy na zewnątrz. Zamknęłam drzwi i wsiedliśmy do samochodu Jj. Śmiejąc się i rozmawiając pojechaliśmy nad jedna z plaż.Po jakiś 20 minutach dojechaliśmy. Zeszliśmy dość stromym zejściem i rozłożyliśmy się w cieniu.
-Ale tu pięknie - powiedziałam. Kiedy byłam mała chodziliśmy z Johnem B w takie miejsca ale nie pamiętałam ze było tu tak pięknie. Jj ściągnął koszulkę.
-Idziesz? - powiedział wyciągając do mnie rękę. Ściągnęłam spódniczkę i dałam mu swoją dłoń. Pobiegliśmy do wody. Następne godziny spędziliśmy na pływaniu, nurkowaniu i śmianiu się. Było świetnie. Uwielbiam spędzać czas z Jj. Świetnie się dogadujemy cały czas śmiejąc się i wygłupiając. Postanowiłam wyjść z wody i poopalać się. Krzyknęłam do Jj ze wychodzę i poszłam na ręcznik. Przetarłam sobie twarz i położyłam się na brzuchu na ręczniku tym razem w bardzo słonecznym miejscu.Leżałam tak przez chwile. Nagle poczułam czyjaś dłoń na moich plecach. Od razu pomyślałam ze to Jj wyszedł już z wody. Zaśmiałam się i leżałam dalej. Poczułam ze dłoń przesuwa się niżej i ładuje na moich pośladkach. Trochę mnie to zdziwiło. Jj nie zrobił by czegoś takiego, nie po tym co się wydarzyło. Odwróciłam się i popatrzyłam na osobę siedząca obok mnie. Zamarłam. Obok mnie siedział Rafe i uśmiechał się do mnie.
-Rafe co ty tu robisz?- zapytałam zszokowana siadając na ręczniku. Rafe zaśmiał się i położył rękę na mojej szyi. Momentalnie przysunął się do mnie i pocałował. Poczułam ciepło przepływające przez moje ciało. Przypomniałam sobie ze jestem tu z Jj i momentalnie odepchnęłam chłopaka. Popatrzył na mnie ze zmartwieniem.
-Rafe Jj tu jest - powiedziałam i popatrzyłam w stronę morza. Zobaczyłam Jj oddalonego od brzegu o dobre pare metrów. Płynął coraz bardziej oddalając się ode mnie i Rafa.
-Jak to? Rozmawiałem rano z Sara i mówiła ze jada coś załatwić a Kiara się źle czuje także nie planujecie się dziś widzieć. Jesteś tu z nim sama?- zapytał patrząc na mnie
-Tak postanowiliśmy popływać. Rafe musisz już iść Jj nie może nas zobaczyć - powiedziałam i wstałam. Rafe zrobił to samo. Popatrzyłam na niego. Wyglądał na zdenerwowanego.
-Kate powiedz mu ze źle się czujesz i chodź ze mną- powiedział i położył rękę na mojej talii. Ciężko mi było to zrobić, bo kochałam jego dotyk, ale odsunęłam się.
-Rafe przestań. Później się zobaczymy. Teraz idź już- powiedziałam i przytuliłam go. On mocno się do mnie przytulił i poszedł. Widziałam ze mu się to nie podoba i trochę go to zdenerwowało, ale nie mogłam pozwolić na to, aby Jj nas zobaczył. Pobiegłam do wody i zaczęłam płynąc w stronę Jj. Stresowałam się ze może coś widział.
-Już zdążyłaś się opalić? - zaśmiał się Jj i podpłynął do mnie. Najwidoczniej nic nie widział.
-Tak wolałam popływać z tobą - uśmiechnęłam się i zaczęłam pływać. Razem z Jj byliśmy w miarę blisko brzegu. Nagle poczułam dłonie Jj dotykające mnie pod woda i obejmujące mnie w talii. Śmiejąc się podniósł mnie. Zaczęliśmy się przepychać i wygłupiać w wodzie. Jj w końcu wziął mnie na barana i wyniósł z wody. Cały czas się śmialiśmy. Usiedliśmy na ręcznikach i zaczęliśmy rozmawiać.Robiło się już dość późno. Była już około 18 a my nie jedliśmy nic oprócz śniadania. Postanowiliśmy jechać do pobliskiego fast fooda. Zabraliśmy rzeczy i pojechaliśmy. Po posiłku napisał do mnie John B ze za 15 min będą i czy idziemy z nimi napić się czegoś na łódce.
-Zajebiscie -powiedział Jj idąc do auta- dobra odwiozę cię i skocze do domu po świeże ubrania i pod prysznic
-Okay napisze mu ze będziesz -powiedziałam i wsiadłam do auta. Zapiekam pasy i zaczęłam pisać wiadomość. Jj ruszył.
-A ty nie idziesz?- zapytał
-Wiesz co nie wiem jeszcze, trochę jestem zmęczona j najchętniej bym się położyła spać - powiedziałam nie patrząc na niego. Nie umiałam za dobrze kłamać także wolałam nie patrzeć na Jj aby się nie zorientował. Tak naprawdę chciałam spotkać się z Rafem. Wiedziałam ze sytuacja na plaży mogła go zdenerwować także postanowiłam napisać do niego zaraz jak wrócę do domu.Jj odwiózł mnie. Pożegnaliśmy się. Na koniec powiedział ze liczy ze zmienię zdanie i będę dziś wieczorem na łódce. Miło z jego strony. Weszłam do domu i od razu napisałam do Rafa.
Hej Rafe nasze spotkanie dziś wieczorem aktualne?
Poczekałam chwile ale nie było żadnego odzewu z jego strony także poszłam pod prysznic. Położyłam telefon na szafce co jakiś czas zerkając zza kabiny prysznicowej czy ekran się nie podświetla ale nie mogłam nic zobaczyć. Wyszłam spod prysznica i od razu sprawdziłam wiadomości. Zauważyłam ze Rafe odczytał moja wiadomość ale nic na nią nie odpisał. Pomyślałam ze to trochę dziwne. Po chwili postanowiłam znowu napisać.
Rafe wszystko w porządku?
Zobaczyłam ze Rafe od razu odczytał wiadomość, ale dalej nic nie odpisał. Wkurzyłam się i postanowiłam nic już nie pisać i poczekać co on zrobi. Zastanawiałam się czy postanowił się nie odzywać przez ta sytuacje z plaży, ale po naszej krótkiej rozmowie normalnie się pożegnał i nic nie wskazywało na to ze jest obrażony. Nie wiedziałam o co mu chodzi ale postanowiłam się tym nie przejmować i iść nad łódkę. Ubrałam czarny strój dwuczęściowy i do tego dresy bo był już wieczór. Zarzuciłam bluzę i wyszłam z domu.
Idąc na łódkę gdzie wszyscy już byli napisałam do Jj ze zaraz będę. Ten od razu odpisał ze po mnie podjedzie. Chwile później jego auto zatrzymało się obok mnie.
-Zamawiała pani taksi?- zaśmiał się. Wsiadłam do auta.
-Zgadza się - przytuliłam Jj na powitanie i pojechaliśmy. Kiedy jechaliśmy Jj zaczął rozmowę.
-Kate -powiedział patrząc przed siebie na drogę. Wyglądał bardzo poważnie.
-Tak?
-Prosiłem cię żebyś nie chodziła sama po nocy- powiedział i popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem- mogło ci się coś stać ... znowu
-Jj proszę cię - powiedziałam i dotknęłam jego ramienia- nie mogę do końca życia nie wychodzić z domu sama wieczorem bo paru pijanych typów mnie zaczepiło. To zdażyło się raz i już się nie powtórzy. Zreszta ja tez wtedy byłam pijana dlatego nie mogłam sobie z nimi poradzić - zaśmiałam się i popatrzyłam na niego. On uśmiechnął się
-Aaa no tak- powiedział śmiejąc się i delikatnie szturchając mnie ramieniem
-No kurde, poskładałabym ich jak pudełko zapałek - zaśmiałam się i pokazałam pare ciosów na ramieniu Jj.
Po chwili dojechaliśmy. Było już dość ciemno ponieważ było około 21. Weszliśmy na łódkę. Był tam tylko Pope i John B. Przywitałam się z nimi i zapytałam gdzie są dziewczyny.
- Sara z Kiara pojechały do Cameronów. Nie dostałaś wiadomości? - zapytał Pope. Zdziwiona spojrzałam na telefon. Faktycznie dostałam wiadomość od Sary i od Johna B. Obydwie dotyczyły jednego- imprezy u Toppera.
-Impreza u Toppera? - usłyszałam głos Jj. Spojrzałam na niego i zobaczyłam ze wpatruje się w swój telefon. Najwidoczniej tez dostał tą wiadomość.
-Tak przed chwila dostałem wiadomość od Toppera żebyśmy wbili cała ekipa wiec dziewczyny poszły się ogarnąć i mamy po nie podjechać jak będą gotowe. A ty miałeś zawieść Kate od razu do Sary żeby się z nimi przygotowała- powiedział John B
-Kurde nie patrzyliśmy na telefony - próbował wytłumaczyć Jj ale John przerwał mu
-Dobra nie ważne chodź Kate i tak muszę wziąć pare rzeczy z domu- powiedział John i poszliśmy do samochodu Jj. Ten odwiózł nas do domu i pojechał do siebie się ogarnąć.