Szybko odwróciłam wzrok. Kręciło mi się w głowie dlatego schowałam twarz w dłonie. Znowu to poczułam. Znowu chciałam schować się w jego umięśnione ramiona, czuć się bezpiecznie. Odwróciłam się żeby jeszcze raz na niego spojrzeć. Już go jednak nie było. Postanowiłam położyć się na palecie i trochę wytrzeźwieć. Zamknęłam oczy. Nie minęła minuta, a poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu. Otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam jego.
-Hej Kate, wszystko dobrze?- powiedział Rafe kucając koło mnie. Wyglądał na zmartwionego. Podniosłam się, a on wstał.
-Rafe? Nie nie spokojnie, wszystko dobrze. Po prostu trochę za dużo wypiłam- powiedziałam i dotknęłam dłonią twarzy. On zaśmiał się delikatnie.
-Jasne, typowa Kate- powiedział z tak cholernie gorącym uśmieszkiem na twarzy. Nawet na chwile nie oderwał wzroku ode mnie. Spojrzałam na niego. Patrzyliśmy sobie w oczy przez dłuższa chwile bez słowa. Pierwsza odpuściłam kierując wzrok w ziemie.
-Um ... jak się w ogóle czujesz ? - zapytałam. Chłopak usiadł obok mnie. Palety nie były duże dlatego siedzieliśmy bardzo blisko siebie. Moje udo delikatnie dotykało jego czarnych spodni.
- Coraz lepiej. A u ciebie jak? Działo się coś kiedy byłem w szpitalu? - zapytał patrząc mi w oczy. Od razu pomyślałam o Billim. Nie chciałam jednak narazie mówić Rafowi o tym, ze utrzymuje z nim kontakt.
- Nie za bardzo. Wszystko chyba po staremu.
-Słyszałem ze kiedy byłem w śpiące przyjeżdżałaś do szpitala- popatrzył na mnie delikatnie się uśmiechając. Kochałam ten uśmiech a zarazem nienawidziłam. Czułam wtedy ze tracę kontrole.
-A tak. Z plotkami odwiedzaliśmy cię czasem- na te słowa on zaśmiał się cicho.
-Coś chyba nie wyszło- powiedział przekornie.
-Co masz na myśli ?
-No... miałaś o mnie zapomnieć, nieprawda ? - powiedział patrząc mi w oczy. Nie mogłam wydusić z siebie słowa.
-Rafe, chciałam właśnie o tym pogadać- zaczęłam. On wpatrywał się we mnie- wiesz nie chce tracić z tobą całkowicie kontaktu. Lubię spędzać z tobą czas, tylko ...- przerwałam. Wiedziałam ze jak zacznę gadać to mogę powiedzieć za dużo.
-Tylko?- naciskał. Wiedział ze jestem pijana i chciał wyciągnąć ze mnie co naprawdę czuje.
-Tylko nie mogę spotykać się z tobą za często- powiedziałam.
-Ale dlaczego?- dopytywał. Te ciagle pytania i helikopter w głowie doprowadziły do mojego wybuchu.
-Bo nie mogę się w tobie zakochać! A jest to cholernie trudne - powiedziałam. Po chwili dotarło do mnie co właśnie powiedziałam. Chciałam się wytłumaczyć ale Rafe zaczął:
-Kate, dlaczego nie możesz? Co stoi na przeszkodzie? Ja tez uwielbiam spędzać z tobą czas, uwielbiam ciebie- powiedział. Totalnie nie myślałam nad tym co mówię, chociaż czułam ze będę tego żałować.
-Bo nic z tego nie będzie. Ja się zakocham a ty... ty nie będziesz chciał być ze mną dłużej
-Co?- powiedział chłopak wyglądając na zdziwionego tym co właśnie powiedziałam.
-Rafe wszyscy wiedzą ze zmieniasz dziewczyny z tygodnia na tydzień, a ja potrzebuje żebyś był przy mnie, na zawsze...- powiedziałam i poczułam jak łzy zaczynaja napływać mi do oczu. Wiedziałam ze już za późno, już go kocham. Jednak powstrzymałam się żeby nie powiedzieć tego przy nim. Spojrzałam na niego. On jednak na mnie nie patrzył. Wpatrywał się w ziemie.
-A wiec tak o mnie myślisz- powiedział głosem przepełnionym smutkiem. Zrobiło mi się go żal. Nie powinnam mu tego mówić.
-Rafe to nie tak. Ja tak nie myśle ale boje się tego- powiedziałam roztrzęsionym głosem. On chyba wyczuł ze jestem blisko płaczu i schował moje dłonie w swoje nic nie mówiąc. Był dla mnie tak dobry. Wiedziałam ze jest mu przykro, ale przez wcześniej wypity alkohol nie myślałam o tym co zrobić. Wybuchnęłam płaczem i schowałam twarz w dłonie wyciągając je z rąk Rafa.
-Kate wszystko dobrze- powiedział tylko i przysunął mnie do siebie. Od razu wtuliłam się w jego objęcia. Chwile siedzieliśmy tak przytuleni bez słowa. Uspokoiłam się i spojrzałam na niego. On uśmiechnął się do mnie i odgarnął włosy z mojej twarzy. Był tak kochany i opiekuńczy. Czułam się przy nim całkowicie bezpiecznie. Wiedziałam ze nigdy nie zrobiłby niczego wbrew mojej woli. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam go. Pocałunek nie trwał długo ponieważ Rafe odsunął się ode mnie. Popatrzył na mnie ze smutkiem w oczach- Kate jesteś pijana, wiem ze na trzeźwo nie chciałabyś tego robić.
-Zawsze chciałam to zrobić - powiedziałam cicho - ale wiem ze nie powinnam- odpowiedziałam i odsunęłam się. Kręciło mi się w głowie. Wstałam aby położyć się na piasku. Wtedy Rafe złapał mnie za rękę i pociągnął tak, ze wylądowałam na jego kolanach. Zaczęliśmy się całować. Po chwili usiadłam na nim okrakiem ciagle go całując. Zaczął przesuwać się coraz niżej dochodząc do mojej szyi. Odchyliłam głowę aby dać mu większy dostęp. Wtedy nie chciałam myśleć co będzie jak wytrzeźwiejemy. Było mi to obojętne. Chciałam cieszyć się chwilą będąc w objęciach Rafa.Po chwili leżałam na piasku, a Rafe zawisł nade mną. Całując go chciałam brać z tej chwili jak najwiecej. Wtedy nie myślałam o konsekwencjach. Nagle usłyszałam krzyki Sary i Johna B. Odwróciłam się i zobaczyłam ze roześmiani idą w nasza stronę.
-Musisz iść - powiedziałam szybko podnosząc się z ziemi. On popatrzył w stronę idącej dwójki i zrozumiał o co mi chodzi.
-Jasne. Mam nadzieje ze dokończymy to co zaczęliśmy - zaśmiał się.
-Rafe proszę cię - zaśmiałam się zawstydzona po czym pocałowałam chłopaka ostatni raz w usta. Rafe odszedł w przeciwnym kierunku.
-Kate? Kto to był?- zapytał John B podchodząc do mnie i patrząc w kierunku odchodzącego chłopaka. Nie wiedziałam co widzieli dlatego zawahałam się nad odpowiedzią.
-To? Aaa Rafe przyszedł się przywitać - powiedziałam i podniosłam pustą butelkę wódki- nie ma już alko. Pójdę po nową butelkę- powiedziałam a Sara i John przytaknęli.Poszłam w stronę baru.
-Poproszę butelkę wódki- powiedziałam do barmana który poszedł za stoisko aby przynieść moje zamówienie. Odwróciłam się i zobaczyłam w oddali Jj. Pomachałam do niego, gdyż wydawało mi się ze patrzy w moja stronę. Jednak nie odmachał mi. Podeszła do niego jakaś dziewczyna i zaczęli intymnie tańczyć. Nie wiedziałam ze Jj tak potrafi. Czekając na barmana obserwowałam ich chwile. Kiedy dostałam alkohol ostatni raz spojrzałam w stronę tańczących. Wtedy zobaczyłam ze się całują. Nie spodziewałam się ze Jj znalazł sobie kogoś. Zastanowiło mnie to, czy jest to jego dziewczyna czy może tylko bawi się z nią na tej imprezie. Postanowiłam ze później z nim pogadam i poszłam do reszty.Kiedy doszłam do naszego miejsca, gdzie siedzieliśmy, zobaczyłam ze do Sary i Johna dołączyli Kie i Pope.
-Katyyyyy- usłyszałam krzyk biegnącej w moja stronę Kiary. Była kompletnie pijana. Ja tez taka byłam jeszcze chwile temu ale przez sytuacja z Rafem wytrzeźwiałam. Nie wiem jakim cudem.
-Kie kochana, ale się najebalaś- spojrzałam na Popa, który tez był pijany ale co dziwne nie zaliczył zgona. Zaśmiałam się cicho widząc jak siedzi ledwo żywy na piasku i odwróciłam znów do Kiary. Ta momentalnie wpadła mi w ramiona- Kie, jezu dobrze się czujesz??
-Kate? Nawet nie wiesz jak ja cię kocham- powiedziała dziewczyna przytulając się do mojego ramienia.
-Tez cię kocham Kie- odpowiedziałam gładząc jej kręcone włosy.
-Odwiozę ich do domu- usłyszałam głos Johna B.
-A czy ty przypadkiem nie piłeś?- zapytałam podejrzliwie.
-Oj tam dwa piwka to prawie nic- powiedział pomagając wstać Popowi. Wzięłam Kie pod ramie i pomogłam mu odprowadzić ich do auta. Spojrzałam na telefon i zobaczyłam ze jest już 1:30. Pożegnałam się z parą i udałam się w drogę do naszych palet. John miał ich odwieźć i zaraz wrócić ale nie chciało mi się samej czekać na niego na parkingu. Tym bardziej jak było już bardzo ciemno i kręciły się tu podejrzane typy.Przeciskając się przez ludzi poczułam czyjś dotyk na mojej talii. Ta osoba przysunęła mnie do siebie i zaczęliśmy tańczyć posuwając biodrami do rytmu. Pomyślałam ze to Rafe i z uśmiechem na twarzy odwróciłam się żeby na niego spojrzeć. Zobaczyłam jednak innego mężczyznę. Był pijany i obleśnie patrzył się na mnie. Przypomniała mi się sytuacja z kiedyś jak wracałam z imprezy i zaczepił mnie podobny typ. Przestraszyłam się i momentalnie odsunęłam od niego. On ciagle patrzył na mnie tym samym wzrokiem. Zaczęłam biec w przeciwna stronę aby od niego uciec. Byłam przerażona. Odwróciłam się żeby sprawdzić czy za mna idzie jednak nie widziałam go. Wtedy wpadłam na czyjaś klatkę piersiowa. Głośno oddychałam a po policzkach spływały mi łzy. Spojrzałam w górę i zobaczyłam twarz Rafa.
-Kate? O mój Boże cała się trzęsiesz co się stało?- zapytał momentalnie przytulając mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i wybuchnęłam płaczem. Staliśmy tak wtuleni przez jakiś czas. Kiedy ochłonęłam delikatnie odsunęłam się od jego klatki aby na niego spojrzeć. Wiem ze nie było to nic wielkiego, ale przez sytuacje z przeszłości nawet coś takiego wywoływało u mnie panikę- Jest okay?- zapytał cicho wycierając rozmazany tusz z mojego policzka.
-Tak, dziękuje - powiedziałam cicho i przetarłam policzki.
- Chcesz o tym pogadać? Ktoś ci coś zrobił? - zapytał wpatrując się we mnie z ogromnym przejęciem. Nie chciałam obarczać go moimi problemami, ale musiałam wytłumaczyć mu dlaczego tak zareagowałam.
-Jakiś typ się do mnie kleił. Wiem ze to nic wielkiego ale ja.. ja- zaczęłam nerwowo bawić się palcami patrząc w ziemie.
-Zabije go- powiedział i oderwał się ode mnie jednak szybko złapałam go za rękę.
-Nie proszę, nie idź - powiedziałam ze łzami w oczach i spojrzałam znów w ziemię. Chłopak podniósł moja twarz
- Nikt nie może cię dotykać jeśli tego nie chcesz. Tym bardziej nieznajomy ci mężczyzna- powiedział i odgarnął mi włosy z twarzy. Widziałam ze zdenerwowało go to co powiedziałam ale zachował spokój żeby jeszcze bardziej mnie nie stresować. Następnie przyciągnął mnie do siebie i znów staliśmy wtuleni w siebie. Zaczęłam cicho płakać. Czułam się tak bardzo bezpiecznie. Wtedy zrozumiałam ze go kocham. Nic innego mogło nie istnieć, dla mnie liczyło się tylko to, aby być przy nim. Podniosłam twarz i spojrzałam na niego.