| 𝑉𝐼𝐼 |

419 15 1
                                    

Jest godzina 13 właśnie skończyłam się pakować i uznaliśmy z Kinnym, że pasuje już wychodzić, bo w hotelu mamy być na 17, a jest dwie godziny drogi. Gdy zjechaliśmy na dół windą zauważyliśmy, że przed blokiem czekał już Janek z Michałem.

M- No witam, witam są i nasze gołąbeczki- powiedział najarany już Matczak

J- Cześć, czekamy tu już chyba z pięć minut i zaraz tu zamarznę- zaśmiał się Pasula

W- Siema, sory, ale mieliśmy mały problem, a raczej Zosia miała- oznajmił Jakowski

Z- Hejka, nie mogłam znaleźć telefonu i szukaliśmy go chyba z dziesięć minut, przez chwilę to już myślałam, że zostawiłam go u Wiktora, ale jednak nie.

M- Dobra nic się nie stało- odparł Mata.

Spakowaliśmy torby do bagażnika i wsiedliśmy do samochodu. Janek siedział za kierownicą, Michał obok niego z przodu, a ja z Wiktorem z tyłu.
Od początku głośno leciała muzyka, którą puszczał Matczak. Chłopaki z przodu gadali razem, a my z Jakowskim razem, bo chodźbyśmy chcieli to przez tą muzykę nie dało się w ogóle nic usłyszeć a Michał uparł się, że nie ściszy. W połowie drogi Kinny położył mi rękę na udzie, a po chwili zaczął ją powoli wsuwać do moich majtek.

Z- Kotek nie teraz. Chłopaki siedzą z przodu- wyszeptałam mu do ucha

W- Twoja strata- zaśmiał się i wyciągnął mi rękę z majtek.
--------------------

Podjechaliśmy pod hotel i od razu spotkaliśmy Lanka.

K- Cześć dzieciaki!

- Siema wujek- odpowiedzieliśmy praktycznie chórkiem

K- Chodźcie do środka pokaże wam wasz pokój, bo akurat tak się składa, że wasza czwórka ma razem- powiedział Lanek.

Z- Ooo fajnie- odpowiedziałam.

Wchodząc do hotelu przywitaliśmy się ze wszystkimi i poszliśmy się rozpakować, przy okazji z Zimmerem zsnęliśmy sobie łóżka. Janek z Matczakiem po prostu zostawili torby i wyszli, bo uznali, że nie ma sensu tego wyciągać, a po za tym poszli się od razu upić z Lankiem, Bedim i oczywiście moim bratem. Wiktor podszedł do drzwi i przekręcił klucz. Złapał mnie od tyłu za talię i zaczął całować po szyi robiąc mi przy tym parę malinek o których dowiedziałam się dopiero potem.

W- Teraz możemy? Czy znowu ktoś może nas obserwować?- zaśmialiśmy się i zaczęliśmy się nawzajem rozbierać

Z- Gdzie schowałeś gumki?- wymamrotałam pomiędzy pocałunkami

W- Są w bocznej kieszące mojej torby- odpowiedział szatyn i uśmiechnął się pod nosem.

Z- Okej.

Rzuciłam chłopakowi małe pudełeczko. Chłopak wyciągnął jedną gumkę i założył. Potem zaczął we mnie powoli wchodzić jakby bał się, że może zrobić mi krzywdę. Całowaliśmy się przez cały ten czas, żeby nie było słychać jęków, bo wtedy wszyscy, by wiedzieli co robiliśmy. Parę minut później leżeliśmy obok siebie na łóżkach i staraliśmy się ustabilizować oddech.

W- Jesteś zajebista- szepnął mi do ucha

Pocałowałam go w usta, wzięłam ciuchy i poszłam się myć.
--------------------

Pov Kinny

Ubrałem się i poszedłem na dół, żeby się napić z chłopakami, Zosia miała do nas zaraz dołączyć.

W- Siema, mi też polej- przyszedłem akurat jak Łajcior polewał

K- Siema jak się bawiliście?- zapytał wujo Lanek

W- Jak to bawiliśmy się?- zapytałem zmieszany

J- Wszyscy wiemy, że się ruchaliście- zaśmiał się Janek

W- Kurwa było słychać?

- Nie- krzyknęli wszyscy, którzy słyszeli moje pytanie.

W- To skąd wiecie? To, że byliśmy w pokoju tylko we dwójkę nie znaczy, że musieliśmy się ruchać.

B- A widziałeś się w lustrze?- zaśmiał się Bedi

Bez zastanowienia podszedłem do lustra i zauważyłem dziesięć malinek na mojej szyi. Od razu wytrzeszczyłem oczy i mrugnąłem pod nosem- Zabije ją- chłopaki zaczęli się śmiać na cały hotel.

Z- Hejka z czego się tak śmiejecie? Coś znowu odjebaliście?- zapytałam wchodząc do pomieszczenia, a Wiktor był do mnie odwrócony plecami

J- Tym razem to nie my coś odjebaliśmy- Pasula ledwo co odpowiedział przez to, że się śmiał

Z- To kto?- zapytałam, bo nie wiedziałam o co chodzi.

S- Zosia nieźle urządziłaś Kinniego, ale w sumie widzę, że on ciebie też- powiedział Seba i zaczęli się śmiać tak jak wcześniej

B- Radzę ci uciekać póki masz jak, bo Zimmer mówił, że planuje cię zabić.

W tym momencie sztyn obrócił się do mnie. Gdy zobaczyłam malinki od razu zrozumiałam o co chodzi.

Z- Kurwa Kinny ja też mam malinki?

W- No może parę- powiedział niepewnie szatyn, bo chciał uniknąć opierdolu

Podeszłam do lustra i zauważyłam, że mam cała szyję w malinkach, a cały SBM się tylko z nas śmiał. Uznałam, że będę udawać wściekłą i zaczęłam go gonić. Wiktor wbiegł do naszego pokoju, a zaraz po nim ja. Rzuciłam się na niego i zaczęłam łaskotać.

Z- A to za karę- zaśmiałam się i złożyłam chłopakowi pocałunek w usta

W- Takie kary to ja mogę mieć nawet codziennie.

Z- Obiecuję, że będziesz miał. A teraz chodźmy się najebać, bo mam taką ochotę.

W- Dobrze się składa, bo ja też.
--------------------

Jest godzina 4, wszyscy ledwo co kontaktują. Wiktor z moim bratem jeszcze siedzieli i pili. Uznałam, że sprawdzę co Kinny zrobił by gdyby chłopaki zamówili striptizerkę, a ta odbierała by się do niego. Mieliśmy z Sebą plan, że niby gdzieś dzwoni, a potem przyjdę ja w peruce i miniówie.
Tak w skrócie to wyglądałam po prostu jak prostytutka.

Z- Cześć kociaku chcesz się trochę zabawić?- zapytałam

W- Kim jesteś? Jak się nazywasz?- ledwo wybełkotał

Z- Jestem Wiktoria, twój kolega zadzwonił do mnie, bo podobno musisz się trochę odstresować- zaczęłam go dotykać

W- Bierz odemnie te łapy. Jak będę chciał to pójdę do swojej dziewczyny.

Z- Ale jej tutaj nie ma więc- siadłam mu na kolanach- ja ci pomogę się rozluźnić.

Kinny zepchnął mnie z siebie- Kurwa nie rozumiesz, że mam dziewczynę? Kocham ją i nigdy bym jej tego nie zrobił.

Z- No, ale co byś nie zrobił? Ona nie musi nawet wiedzieć.

W- Nie będę się jebać z dziwką ani inna dziewczyną, bo ją kurwa kocham- krzyknął.

Zdjęłam perukę i wytłumaczyłam mu o co mi z tym chodziło. Później zaprowadziłam go do pokoju i położyliśmy się spać.

***

Gᴅʏʙʏᴍ Cɪᴇʙɪᴇ ɴɪᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀᴌ ᴛᴏ ʙʏᴍ ɴɪᴇ ᴜᴍɪᴀᴌ ᴋᴏᴄʜᴀᴄ́ | 𝕂𝕚𝕟𝕟𝕪 ℤ𝕚𝕞𝕞𝕖𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz