| 𝑋𝑉𝐼𝐼𝐼 |

239 12 1
                                    

ℙ𝕠𝕧 𝕂𝕚𝕟𝕟𝕪
Jest 5:00 spałem tylko dwadzieścia minut, a pozostałe 40 leżę i się przewalam z lewej na prawą, z prawej na lewą i tak co chwilę. Próbuje zasnąć, ale nic z tego. Odkąd przypomniałem sobie jaką ochotę narobiła mi wcześniej moja narzeczona nie dam rady zasnąć. Może nie zdenerwuje się jak zacznę działać? Trudno nie mam nic do stracenia.

Przyciągnąłem ją od tyłu do siebie za talię i zacząłem całować po szyi. Włożyłem ręce pod koszulkę i zacząłem pieścić jej sutki.

Z- Wikuś...- westchnęła- Która jest godzina?

W- Piąta i przepraszam, że cię budzę...- nie zdążył dokończyć, bo Zosia mu przerwała

Z- Nie musisz się tłumaczyć, kocham cię- obróciła się w jego stronę i zaczęli się całować

Chwile później oboje byli już nago. Wiktor porobił Zosi pare malinek. Cały czas się całując dziewczyna zaczęła robić mu dobrze ręką góra dół i tak w kółko, a chłopak włożył w nią palce. Potem w nią wszedł. Po dziesięciu minutach leżeli obok siebie przy tym głośno dysząc.

W- Mała jesteś nieziemska. Kocham cię i jeszcze raz przepraszam za moje zachowanie, nie powinienem cię budzić tylko dlatego, że mam ochotę na seks.

Z- Też cię kocham, nic się nie stało wcześniej też miałam ochotę, ale powiedziałam, że nie bo chciałam zobaczyć czy uszanujesz moje zdanie widzę, że uszanowałeś. Cieszę się, że cię mam. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła, a teraz idziemy oboje spać.

W- Niech ci będzie... Dobranoc kochanie.

Z- Dobranoc.
--------------------

𝕊𝕜𝕚𝕡 𝕥𝕚𝕞𝕖- 𝟙𝟜:𝟚𝟟
Właśnie się obudziłem, Zosi nie było obok mnie więc szybko zerwałem się z łóżka i poszedłem jej szukać. Wszedłem do kuchni i zauważyłem, że wszyscy już tam siedzą- Zosia, Paulina i Sebastian.

S- Patrzcie kto tu wreszcie wstał haha. Jak się spało?

W- A żebyś wiedział że zajebiście. Łóżko w gościnnym macie tak wygodne, że aż strach pytać jakie macie w swojej sypialni.

P- Już nie przesadzaj nie jest takie wygodne, na jedną noc może i tak, ale na dłuższą metę długo na nim nie wytrzymasz.

Z- Ale trzeba przyznać, że po jednej nocy jest dobrze może dla tego, że spałam na Wiktorze?! Nieee to na pewno nie przez to- wszyscy wybuchnęli śmiechem.

W- Ważne, że było ci wygodnie, mi też więc nie narzekam.

S- Dobra koniec tych słodkości, bo zaraz się porzygam. Kinny co będziesz jadł? Może być jajecznica? Bo trochę nam zostało.

W- No i git, kocham jajecznicę. Jak zjem to jeszcze chwile posiedzimy i jedziemy, bo muszę zacząć pisać teksty do piosenek na płytę- poszedł jeść.

Z- Już od tygodnia gada, że musi zacząć się za nią brać, bo chce, żeby jak najszybciej wyszła. Niech spełnia swoje marzenia cieszę się z jego szczęścia i działa to w obie strony.

S- Jakby nie działało w obie strony to ja bym się tym zajął, nikt nie będzie ranił mojej małej siostrzyczki nie pozwolę na to.

Z- Nie masz się czym przejmować. Jakby się coś działo to ci od razu powiem, obiecuję- mocno go przytuliła.

Tak jak wspomniał wcześniej Kinny, zjadł i po godzinie ciągłych rozmów pojechali- Wiktor do Nobocoto, a Zosia do domu.
--------------------

ℙ𝕣𝕫𝕖𝕡𝕣𝕒𝕤𝕫𝕒𝕞, ż𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕒ł𝕪ś𝕔𝕚𝕖 𝕥𝕪𝕝𝕖 𝕔𝕫𝕖𝕜𝕒ć 𝕚 𝕥𝕠 𝕨 𝕕𝕠𝕕𝕒𝕥𝕜𝕦 𝕟𝕒 𝕥𝕒𝕜𝕚 𝕜𝕣ó𝕥𝕜𝕚 𝕣𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł, 𝕒𝕝𝕖 𝕟𝕚𝕖 𝕞𝕒𝕞 𝕠𝕤𝕥𝕒𝕥𝕟𝕚𝕠 𝕒𝕟𝕚 𝕨𝕖𝕟𝕪 𝕒𝕟𝕚 𝕔𝕫𝕒𝕤𝕦 𝕟𝕒 𝕡𝕚𝕤𝕒𝕟𝕚𝕖.

Gᴅʏʙʏᴍ Cɪᴇʙɪᴇ ɴɪᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀᴌ ᴛᴏ ʙʏᴍ ɴɪᴇ ᴜᴍɪᴀᴌ ᴋᴏᴄʜᴀᴄ́ | 𝕂𝕚𝕟𝕟𝕪 ℤ𝕚𝕞𝕞𝕖𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz