| 𝑋𝑉𝐼𝐼 |

246 13 0
                                    

Siedziałam już w samochodzie, a Zimmer pobiegł jeszcze szybko na górę, bo zapomnieliśmy wziąść zaproszeń.
10 minut później byliśmy już w połowie drogi. Kinny prowadził samochód, bo upierał się, że przez to, że jestem w ciąży wszystko będzie robił za mnie, żebym się nie przeciążała. Mówiłam, że jeszcze wszystko dam radę robić, bo jestem dopiero w drugim tygodniu ciąży, ale Wiktor to Wiktor i wyszło na to, że nie mam nic do gadania. Był taki kochany i troskliwy, nie wiem co ja bym bez niego zrobiła.
———————————————————–

Po następnych 10 minutach drogi dotarliśmy na miejsce. Jakowski szybko wyszedł by otworzyć mi drzwi i wziął ze sobą zaproszenia. Wjechaliśmy windą na dane piętro i zapukałam do drzwi.

P- Hejka, przyszliście praktycznie jako pierwsi. Znaczy Karaś przyszedł dosłownie 5 minut temu haha.

W- Cześć- zdjął kurtkę i buty.

Z- Siemka, Paula pomóc Ci znieść coś do pokoju czy wszytko już gotowe?

P- Właściwie dobrze by było jakbyś pomogła, bo ogarniałam się i nie zrobiłam paru rzeczy.

Z- Okej to chodźmy do kuchni.

W- Dobra to ja idę już do chłopaków, przyjdźcie zaraz.

Z i P- Okeeej.

Zaraz po tym jak Kinny wszedł do pokoju słuchać było donośny głos Białasa.

M- Dominiś- przeciągnął- wreszcie jesteście, na was to chyba najbardziej czekałem, bo musisz mi o wszystkim opowiedzieć dzieciaku.

Dalszej części rozmowy nie było, bo przerwał im dzwonek do drzwi, a my wniosłyśmy przekąski. W szybkim tępie zebrali się członkowie SB i ich partnerki. O 20 wszyscy byli już na miejscu i impreza powoli się rozkręcała. Janusz zajmował się muzyką. Lanek, White i Bedi polewali alkohol, a ja mimo tego, że nie mogłam pić to zachęcałam wszystkich do zabawy.
———————————————————–

𝕊𝕜𝕚𝕡 𝕥𝕚𝕞𝕖- 𝚐𝚘𝚍𝚣𝚒𝚗𝚊 22

Wiktor na szczęście przypomniał mi o tym, że mamy dać zaproszenia jeszcze zanim wszyscy najebali się w cztery dupy. Przez to, że całe towarzystwo zwracała już na mnie uwagę- bo się wygłupiałam- nie musiałam się bardzo wysilać, by im wszystkim to ogłosić.

Z- Uwagaaaa! Możemy coś powiedzieć?- zadarłam się

- Taaaak- odpowiedzieło parę osób naraz.

W- Pewnie wiecie, że się zaręczyliśmy i spodziewmy się dziecka- pokiwali twierdząco głową.

Z- A więc, bez zbędnego przedłużania, przejdźmy do rzeczy- popatrzyłam na Wiktora dając mu znak, że na trzy mówimy w tym samym czasie

W i Z- Serdecznie zapraszamy Was wszystkich na nasz ślub i wesele, które odbędzie się 27 sierpnia bieżącego roku!

K- Trzeba to opić!

S- Lanek ty to tylko o jednym myślisz- wszyscy wybuchnęli śmiechem- Gratulacje dla najlepszej pary na świecie!

A- Gratki, ale Kamil ma rację. Trzeba to opić haha.

Z- Ja będę się po prostu dobrze bawić bez promili, bo nie mogę pić, ale z Wiktorem sobie poświętujcie.
———————————————————–

Jest już prawie 4 wszyscy oprócz mnie, Pauli i Roksi mają zgona albo ledwo kontaktują. Kinny na szczęście kontaktuje ledwo, bo ledwo, ale kontaktuje to najważniejsze.

Z- Laski my będziemy się zbierać, bo coś czuje, że zanim dotrzemy do domu minie wieczność, o ile uda mi się go jakoś zatargać na piąte pietro- powiedziałam zamordowana.

P- Mamy jeden wolny pokój więc możecie przenocować. Jak chcesz to pomogę ci tam zaciągnąć Wiktora, bo coś czuje, że nie będzie łatwo.

Z- No w sumie chyba było by lepiej, bo w takim stanie ciężko, żeby dotarł do mieszkania, ale sama go zaprowadzę, dam radę.

P- Dobra tylko poczekaj tu sekundkę.

Po chwili Paula wróciła i dała mi koszulkę na przebranie. Pożegnałam się z dziewczynami, wzięłam koszulkę i zaprowadziłam chłopaka- który o dziwo nie stawiał oporu- do pokoju. Ściągnęłam mu spodnie i koszulkę po czym położyłam go do łóżka, a sama się zaczęłam przebierać na jego oczach, bo nigdy się nie czułam źle czując jego wzrok na sobie, a wręcz przeciwnie- czułam się cudownie.

W- Uuu od razu przechodzimy do konkretów? Bo mnie już rozebrałaś, a teraz siebie rozbierasz.

Z- Weź przestań ja się tylko przebieram, a z ciebie ściągnęłam ciuchy, żeby ci było wygodniej. Spać mi się chce i ty też powinieneś iść. Tym bardziej, że dziewczyny nie śpią i będzie wszystko słychać. Dobranoc- złożyłam mu pocałunek na ustach, który przeciągnął.

W- Dobranoc mała- powiedział troszeczkę zawiedziony, ale mimo to wtulił się we mnie i po chwili zasnęliśmy.

                           ***

ℙ𝕣𝕫𝕖𝕡𝕣𝕒𝕤𝕫𝕒𝕞, ż𝕖 𝕞𝕦𝕤𝕚𝕒ł𝕪ś𝕔𝕚𝕖 𝕥𝕪𝕝𝕖 𝕔𝕫𝕖𝕜𝕒ć 𝕟𝕒 𝕣𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł, 𝕒𝕝𝕖 𝕞𝕒𝕞 𝕕𝕦ż𝕠 𝕟𝕒𝕦𝕜𝕚 𝕚 𝕟𝕚𝕖 𝕨𝕪𝕣𝕒𝕓𝕚𝕒𝕞 𝕫 𝕥𝕪𝕞 𝕨𝕤𝕫𝕪𝕤𝕥𝕜𝕚𝕞.
ℙ𝕤. 𝔻𝕫𝕚ę𝕜𝕦𝕛ę 𝕫𝕒 𝟙.𝟜𝟝 𝕥𝕪𝕤. 𝕨𝕪ś𝕨𝕚𝕖𝕥𝕝𝕖ń 𝕚 𝟙𝟘𝟘 𝕡𝕠𝕝𝕦𝕓𝕚𝕖ń. 𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖ś𝕔𝕚𝕖 𝕜𝕠𝕔𝕙𝕒𝕟𝕖 ♡♥︎

Gᴅʏʙʏᴍ Cɪᴇʙɪᴇ ɴɪᴇ sᴘᴏᴛᴋᴀᴌ ᴛᴏ ʙʏᴍ ɴɪᴇ ᴜᴍɪᴀᴌ ᴋᴏᴄʜᴀᴄ́ | 𝕂𝕚𝕟𝕟𝕪 ℤ𝕚𝕞𝕞𝕖𝕣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz