część 18

141 5 0
                                    

Justin pov's

- zjebałeś stary po całości naprawdę, i ja ci nie pomogę  !!

- jeżeli jesteś przeciwko mnie to muszę cię zabić - taki mój los

- wiesz doskonale że mieszkam z  Rae  i  zauważy to że mnie nie ma. Po za  tym ona by cię załatwiła  prędzej niż byś wyjechał - mówię - zmieniła się! Dla niej jesteś wrogiem dla  zlikwidowania  jesteś na jej liście jako pierwszy  razem z  tą swoją dziunią - przeważnie mówię co myślę ale  to było chyba  za mocno

- jak... Boże  ! Czy naprawdę aż  tak ją skrzywdziłem

- nie, coś  ty ona się z tego śmieje jest zadowolona.idioto ona opiekuje  a  raczej narazie jedynym się opiekuje  a  drugi jest w brzuchu.. Dziećmi które są  twoje.. Co ci dobiło szefie  żeby tak ją potraktować?

- nie wiem. Tamta wydała mi się piękna

- a  Rae nią nie jest? Przecież  ona była piękniejszą od panny młodej na  ślubie Juli.  A  przecież  panna młoda była piękna prawda?  Każdy zamiast chwalić   pannę młodą to chwalili swoją szefową - wściekły spoglądam na  Jung'a - teraz to za późno bo poznała zajebistego faceta  a  on jest policjanetem

- nie prawda!

- w  szkole już dali sobie numer jak zabrali tą twoją dziwkę nie chce cię widzieć na oczy narazie -  wychodzę z  siedziby. Nagle rozbrzmiał mój telefon. Spojrzałem na na dawce 

Szefowa.

- halo  co się stało?

- rodzę  - jej krzyk wstrząsnął mną tak że od razu skierowałem się do samochodu i  od jechałem z  piskiem opon

- gdzie jesteś?

- w  prywatnym szpitalu.. Jest tu Logan i Tiffany - tylko nie ona

- mówiłem ci coś na temat  tej smarkuli

- ale ona nie ma gdzie mieszkać 

- nigdy taka nie byłaś

- wiem ale sama mam córkę i nie chciała bym by była tak potraktowana .

- już cię rozumiem, ale uwierz mi nie wiesz co jej do głowy przyjdzie.

- być może masz rację, to jednak jest siostra. A siostry są takie same - spojrzałem na nią .  Rae zginęła się  chwytając się za  brzuch. Już  wiem co jest na rzeczy.

-chyba już czas- zgięta wstaje i wychodzi z  salonu  podpierając  się o wszystko..
Podszedłem do niej i chwyciłem ją na pannę młodą.

- Logan podaj mi torbę  Rae. Jedziemy do szpitala! - krzyknąłem.  Logan zszedł szybko na dół. 

- masz! Zostanę dla bezpieczeństwa.  Wiesz jest Tiffany. I jest siostrą. Tej szmaty.

- wiem chciałem Ci to zaproponować. Dobra jedziemy - wsiadam do samochodu i dojeżdżam z piskiem opon  .

- nie obrazisz się - krzyknęła  pytająco - jak urodzę w  samochodzie  - spojrzałem na nią . Co robi. Odchyliła fotel do tyłu  po czym położyła nogi na deskę rozdzielczą. - Aśśś to boli, - zaczęła jęczeć . Dla mnie to. Jednak nie było jęknięcie seksualne  ale  kobiety rodzącej.

- czuje  główkę -  wzdycha - szybko idzie   naprawdę szybko..   Kurwa że aż tak - zaczęła szybko oddychać .
Przez  jeszcze dziesięć minut  słyszałem krzyk   kobiety siedzącej obok mnie, nie odrywałem wzroku od jezdni dla bezpieczeństwa. Nagle usłyszałem  płacz dziecka. Zrobiła to!!

- zrobiłaś to!!? - ucieszyłem się

- tak. Mam chłopczyka - zaśmiała się .

Dojechałem do szpitala. Po czym wyszedłem z samochodu  otworzyłem  drzwi od pasażera i  za wolałem  pielęgniarki

- przyjaciółka urodziła  w samo.... - nie dane było mi dokończyć bo szybko jak wyciągnęli na  wózek i odjechała  w stronę   sali po porodowej . Nie zgadywałem dlatego że było napisane   na   szybie do góry.

Rae pov's

Dwa dni później byłam już w  domu. Noah bo tak  nazwałam chociaż miałam inne imię  ale  te imię mi się podoba . Jest cały i zdrowy dziesięć punktów w  skali abgar.

Rozebrałam małego po czym spojrzałam na moją księżniczkę która  stała zachwycona   widokiem brata i spoglądała na niego.  Tak jak ja  spoglądam na ich dwóch czyli miłością.

Coś przyjemnego.

Pocałowałam moją Kruszynkę  a po chwili Noah'a   w  główkę .

Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz