część 6

187 5 0
                                    

- jak po weekendzie? Imprezowałaś? - pyta się kolega  z pracy

- dla twojej świadomości mam dziecko i męża  i  nie nie imprezowałam  nie mam na to czasu - mówię zza biurka  

- taka piękna  i nie  imprezuje?

- przypominam ci że mój mąż  jest  mistrzem  boksu  - mówię na co przylepa w  końcu się od kleiła  nie lubię się chwalić ale jak jest taka konieczność  to mówię jak jest.

Bo ile można wytrzymać no jezu.

- Rae do ciebie  państwo Mendes - o cholercia  tylko nie to.

- zaproś ich tutaj - nie minęły dwie minuty a    moi rodzice stali  nade mną tak za nimi kurwa tęskniłam że szok.

- dzień dobry pani Lee - przywitali się 

- dzień dobry pani Mendes w  czym mogę pomóc? - uśmiechnęłam się , na widok mojego ojca który przypatrywał mi się. Wiedział że jak zrobię coś co on uwielbia  to mnie rozpozna  ale nie mogłam się powstrzymać  po prostu skrzyżowałam  palce,  spojrzał na moje palce  potem na moje oczy  starałam się nie rozpłakać .

- zostaliśmy  prawnymi opiekunami Zack'a Flynn'a bo jego rodzice  zginęli w   katastrofie lotniczej jakieś z  dwa lata  temu  - oh nie spodziewałam się -  i dlatego przyszliśmy   na rozmowę odnośnie  jego ocen  oraz zachowania - mówi

- oh przykro mi  w  takim bądź razie bo nie wiedziałam. A  wracając do ocen to - otworzyłam dziennik - są bardzo źle z  mojego przedmiotu ma same jedynki, śpi na lekcjach i  jak że obraża w  tym nauczyciela  czyli mnie od  szmat.  Więc   z niechęci  bo wiem że to dobry chłopak wstawiłam mu  w  pierwszy dzień mojego pobytu minus   siedemdziesiąt, żadnej poprawy nie widzę więc   jeszcze  minus   trzydzieści  a  zostanie wydalony ze  szkoły  takie są reguły przepraszam -  odkładam dziennik i spoglądam na  mamę która  westchnęła .  - proszę  sobie usiąść   przyniosę szklankę wody - mówię  po czym usiadła  ja za  to przyniosłam jej i ojcu po kibku plastikowym wody .

- ja już nie mam siły!!  Córka mi uciekła z   domu. Nie znamy powodu jej ucieczki. Byliśmy zaślepieni pracą, robiliśmy to dla jej dobra   chcieliśmy by odziedziczyła firmę  po ojcu,  nasz starszy syn  nie chce mi powiedzieć  dlaczego uciekła . Nie ma  z nią żadnego kontaktu  chciałam wiedzieć  czy jest bezpieczna  czy  ma kogoś   kto  się nią opiekuje - zaczęła płakać a  mnie się serce  kraje  widok płaczącej matki  nigdy nie był dla mnie  widokiem  wspaniałym bo zawsze była uśmiechnięta  nigdy nie płakała

- na pewno jest  bezpieczna  - uśmiechnęłam się o mało co się nie rozpłakałam - jestem tak jak by pedagogiem szkolnym  może chciała by pani ze mną porozmawiać - na pani to aż mi się gula  w  gardle zrobiła  !

- a można?  Z  chęcią  ile to kosztuje 

- nic nie kosztuję  za darmo - mówię  na co przytakuje

- więc  chodźmy do gabinetu Ta... Pan też idzie? - o mały włos!

Poszliśmy do gabinetu  gdzie usiedliśmy   na wytyczonych nam miejscach

- więc  słucham  - kobieta spojrzała na mnie

-  osiem lat minęło od zniknięcia naszej córki. Szukaliśmy jej wszędzie  nie ma  z nią kontaktu aż  do dziś,  Syn wpadł  w  źle Towarzystwo. Oczywiście mieszkamy   razem z nim bo nam się dom spalił.  Znaczy - przerwała

- spokojnie pani Mendes  proszę o wdech i wydech   niech pani się uspokoi  i niech mówi

- to może ja powiem - odzywa się ojciec   na co spoglądam na niego

Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz