Untitled Part 16

564 67 14
                                    

Ekipa zastanawiała się co takiego zrobił Jaś, że Sonea postanowiła wyjechać, dla wszystkich to była bardzo smutna wiadomość i nie mogli się z nią pogodzić. Tej nocy nikt z ekipy terefere nie zasnął. Jaś wiedział, że stracił osobę, którą kochał przez swoją głupotę.

"Dlaczego ja to zrobiłem? Zawsze muszę zrobić coś głupiego, zawsze." Gdy Jan zaczął już nienawidzić samego siebie, Rafał wszedł do jego pokoju.

-Wiem, że jesteś załamany, więc...-zaczął Kiślu

-Cicho! Skończ, zachowałem się jak debil, zasłużyłem na to, nie chcę o tym rozmawiać, możesz wyjść?-przerwał mu Janek.

-Ale ja chciałem cie pocieszyć, dlatego właśnie przyniosłem ci kebaba!- powiedział radośniej.

-Było trzeba tak od razu- stwierdził żółwik i rzucił się na chłopaka z uśmiechem.

Zjedli po jednym kebabie i został ostatni, oboje się na niego rzucili i wybuchła ogromna kłótnia z tego powodu. Wtedy do pokoju wparowała reszta ekipy, a gdy dowiedzieli się o co bójka, dołączyli do niej. Po chwili dopiero zdali sobie sprawę, że kebab leży rozwalony na podłodze i nikt sobie go nie zje.

-TO TWOJA WINA! TO WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE, GDYBY NIE TY WSZYSCY BYLIBY SZCZĘŚLIWI!!!!-krzyknął Kiślu.

-TO TY WSZYSTKO ROZWALIŁEŚ- odparł Jasiek.

Jaś z Kiślem prowadzili zawziętą kłótnie o kebaba, a reszta ekipy chciała zrobić coś z bałaganem.

Te wszystkie krzyki usłyszała Sonea. "Oni się kłócą o mnie, Rafał jest zdenerwowany, że chcę wyjechać. Możliwe, że popsuję najlepszą możliwą ekipę, muszę coś zrobić" pomyślała i szybko przeszła po korytarzu do mieszkania chłopaków.

Gdy zapukała w mieszkaniu momentalnie nastała cisza, a ona wtargnęła, ponieważ drzwi nie były zamknięte na klucz.

-Nie kłóćcie się, nie wyjeżdżam, nic się nie stało, a na pewno nic przez Jasia.

Chłopcy byli zdezorientowani, a Sonea zobaczyła to po ich twarzach. "Czy... oni nie mówili o mnie? Ale się zbłaźniłam, ale w takim razie o czym mówili" stwierdziła zaskoczona ich reakcją.

-O czym ty mówisz- zapytał Jasiek i w tym momencie dziewczyna zobaczyła bałagan w kuchni i rozwalonego kebaba.

Noramalnie to byłoby nie możliwe ale ekipa terefere mogła się kłócić nawet o kebaba.

-Chciałam wam powiedzieć, że nie wyjeżdżam, tyle.- powiedziała oschle i wyszła szybko z pomieszczenia.

"Mam nadzieję że nie zobaczyli jaka czerwona zrobiłam się na twarzy"

-Czy ktoś wie o co jej chodziło?- zapytał Filip, z jednej strony szczęśliwy, ale i zdziwiony.

-Ja wale, ale to było dziwne- powiedział Jaś ukrywając swoją radość.

BARDZO PRZEPRASZAM ZA TO, ŻE OD 3 MIESIĘCY NIE PISAŁAM ROZDZIAŁU, JAKOŚ TAK ZAPOMNIAŁAM, POTEM MI SIĘ NIE CHCIAŁO, A JAK JUŻ MIAŁAM OCHOTĘ TO NIE MIAŁAM NA CZYM. WRESZCIE SIĘ UDAŁO I CHOĆ TEN ROZDZIAŁ JEST BEZNADZIEJNY TO MAM NADZIEJĘ IŻ KOLEJNE BĘDĄ LEPSZE. BARDZO DZIĘKUJĘ TEŻ ZA WSZYSTKIE SŁOWA WSPARCIA, KTÓRE UDZIELALIŚCIE PODCZAS TYCH 3 MIESIĘCY I WRESZCIE UKOŃCZYŁAM NOWY ROZDZIAŁ, ALE NIE OBIECUJĘ ŻE ROZDZIAŁY BĘDĄ JAK NA POCZĄTKU CZYLI CODZIENNIE. :D I JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ. INFORMUJĘ JESZCZE ŻE PISAŁAM TO NA SZYBKO I PRACA ZAWIERA MASOWE ILOŚCI BŁĘDÓW.


NadziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz