Pov Arina
Wszedł i położył mnie ostrożnie na jego łóżku, po czym poszedł zamknąć drzwi. Poszedł do łazienki a po chwili wrócił z apteczką. Podszedł do mnie zdjął mi buta, skarpetę i upewnił się, że nie jest zwichnięta lub złamana po czym ostrożnie dezynfekował ranę krzyknęłam z bólu, na chwile przestał, żeby dać mi swoją rękę.
-Gdy będzie boleć ściśnij ją i nie krzycz.-powiedział a ja przytaknęłam i wrócił do dezynfekowania rany. Bolało cholernie i myślałam, że mu rękę złamałam, jednak nawet nie wydał żadnego dźwięku ani nie zwrócił uwagi. Po chwili przestał i wyjął z apteczki bandaż po czym zaczął mi zawijać stopę.
-Gotowe.-powiedział i zaczął pakować wszystko do apteczki po czym zaniósł ją z powrotem do łazienki.
-Nie wiedziałam, że znasz się na medycynie.-powiedziałam zakładając skarpetę gdy usiadł obok mnie.
-Bo się nie znam.-odpowiedział i uśmiechnął się, poczułam jak zagotowała się we mnie krew.
-To po co to zrobiłeś! Skoro nawet nie potrafisz!-Krzyczałam jednak po chwili zatknął mi usta swoją ręką.
-Po pierwsze nie krzycz, a po drugie wolałabyś tak siedzieć z zakrwawioną nogą?-zapytał unosząc brwi.
-Niech ci będzie, w każdym razie będę już wychodzić.-powiedziałam zakładając buta.
-O tej porze? Jest już ciemno. Nigdzie cię nie puszczę.-powiedział stanowczo.
-Nie, muszę wrócić do domu, tata będzie zły.-powiedziałam kręcąc głową jednak ten się nie poddawał.
-To chociaż daj mi cię odwieźć.-powiedział wstając i zakładając kurtkę.
-Niech ci będzie.-westchnęłam po czym wstałam również zakładając kurtkę.
-A tak przy okazji, masz może ciastka?-zapytałam lekko zażenowana przypominając sobie, że obiecałam Emoli.
-Tak, chyba powinienem mieć, chcesz?-zapytał podchodząc do szafki i wyjmując ciastka takie same które miałam kupić Emoli. Serio? On ma szafkę ze słodyczami?
-Tak, obiecałam siostrze, że kupie, ale zapomniałam i wiesz.-powiedziałam drapiąc się po karku, a on nic nie powiedział tylko wręczył mi je otworzył drzwi i pokazał żebym za nim poszła. Kostka przestała mnie boleć jednak nadal czułam lekki dyskomfort przy chodzeniu, postanowiłam jednak nie marudzić i poszłam za nim bez słowa do samochodu.
-Podaj mi adres.-powiedział odpalając samochód, podałam mu go.
-Masz chłopaka?-zapytał nagle, zszokowana spojrzałam się w jego stronę.
-Nie, nie mam.-odpowiedział kręcąc głową.
-To wspaniale.-powiedział pod nosem, ale byłam w stanie to usłyszeć po czym cała się zaczerwieniłam i odkręciłam głowę w stronę szyby.
-Spotkajmy się częściej..-rzekł spokojnie, a ja przytaknęłam głową.
-Mam nadzieję, że dobrze spędziłaś czas, mimo, że trochę zbiłaś nogę.
-Wspaniale, to był najlepszy dzień w moim życiu.-powiedziałam również z lekkim śmiechem.
-Podaj mi swój numer.-powiedział wyciągając kartkę i długopis z szufladki w samochodzie i podał mi je. Napisałam swój numer po czym mu je oddałam, uśmiechnął się lekko i schował do kieszeni. Resztę drogi poznawaliśmy się coraz bliżej. Mogłam śmiało stwierdzić, że był bardzo miły i opiekuńczy co nie było zgodne z jego wyglądem lub charakterem w szkole. Czułam, że zdobyłam ważnego przyjaciela. Dojechaliśmy pod twój dom po czym wysiadł z samochodu, otworzył ci drzwi i pomógł ci dojść pod drzwi.
-Miło cię było poznać, bardzo dobrze spędziłam czas.-powiedziałam uśmiechając się szeroko, na co on lekko się uśmiechnął po czym przytulił mnie do siebie, co po chwili szoku odwzajemniłam. Pożegnał się ze mną, po czym wsiadł do samochodu i odjechał. Weszłam do domu zdjęłam kurtkę, buty i poszłam w stronę pokoju Emoli, zapukałam i usłyszałam głos po drugiej stronie, po chwili w drzwiach stanęła Emola.
-Czemu wróciłaś tak późno!!-krzyczała ale szybko zatkałam jej buzie.
-Po pierwsze cicho, a po drugie masz swoje ciastka.-powiedziałam i podałam jej ciastka po czym poszłam do łazienki się umyć. Przebrałam się w piżamy po czym dostałam powiadomienie.
??-Tutaj Thyme.
Uśmiechnęłam się lekko po czym odpisałam.
Arina- dziękuje za dzisiejszą pomoc
Thyme-Nie ma sprawy, dobranoc.
Arina-Dobranoc
Wyłączyłam telefon po czym poszłam spać.
Mam nadzieję, że się spodobało! Z góry przepraszam za błędy! Miłego dnia/ wieczoru/ nocy w zależności od kiedy to czytacie.620 słowa.
~Autorka
CZYTASZ
Zrobię to dla ciebie| Thyme x Fem!Oc
Lãng mạnThyme x Fem!Oc Arina od małego miała skomplikowane życie, jej rodzice się rozwiedli i wyjechała z matką do innego kraju, tam jej matka poznała mężczyzne z którym się ożeniła i zaszła w ciąże. Arina nie lubiła wplątywać się w problemy, ale jeśli nie...