Buty

316 8 8
                                    


Pov Arina

Gdy następnego dnia w szkole była pora lunchu siedziałam obok Goryi i Hany. Nagle usłyszałam piski, podniosłam głowę do górę i zobaczyłam F4, spojrzałam w stronę Thyme który już od paru sekund spoglądał na mnie. Zerwałam kontakt wzrokowy gdy usłyszałam westchnięcie Goryi, odwróciłam głowę w jej stronę.

-Coś cię niepokoi? Ciągle myślisz o wczoraj?-zapytałam patrząc lekko zaniepokojona na Gorye.

-Tak.-potwierdziła głową.

-Też mi z tym źle. Te zastraszanie jest okropne.-powiedziałam patrząc na dłonie.

-Muszę ci podziękować za ostrzeżenie. Gdyby nie to, mogłabym mu pomóc i wpaść w kłopoty.- uśmiechnęłam się.

-Dziękuję, przyjaciółko.-dodałam. To nie tak, że Hane nie uważałam za przyjaciółkę, po prostu coś mi w niej nie pasowało.

-Co powiesz na to? Skupmy się na nauce. Zachowajmy spokój i bezpieczeństwo, aż do ukończenia szkoły.-wyszeptała mi uśmiechając się, również bardziej się uśmiechnęłam.

-Zachowajmy spokój i bezpieczeństwo dla świetlanej przyszłości.-odpowiedziałam jej szeptem.

-Muszę już iść.-powiedziałam wstając a zaraz za mną Hana. Nagle Hana zderzyła się z Thyme, a zawartość jej jedzenia z tacy wylądowała na jego butach. Wystraszona zaczęła się cofać, a Thyme spojrzał na nią wzrokiem jakby miał ją tu i teraz zamordować. Spojrzałam na Gorye która odwróciła się w naszą stronę. Po czym zmienił twarz na poważną.

Stałam obok niego i patrzyłam się raz na niego, raz na Hane

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stałam obok niego i patrzyłam się raz na niego, raz na Hane.

-To twój sposób na poderwanie faceta.-zapytał a Hana zaczęła się trochę trząść.

-Thyme, bardzo przepraszam. Nie chciałam. Wyczyszczę ci buty albo kupię ci nową parę.-powiedziała trzymając tackę przy piersiach.

-Kupisz nową parę?-zapytał patrząc na buty.

-Wiesz, skąd są?

-Są szyte na miarę w Paryżu.-dodał coraz bardziej zdenerwowany. Zaczęłam się obawiać o Hane.

-Możesz je kupić?-zapytał.

-Thyme, nie przejmuj się nią. Jest całkiem słodka.-powiedział za nim MJ.

-Thyme, chce ci to jakoś wynagrodzić. Zrobię wszystko bylebyś tylko mi wybaczył.-rzekła prawie płacząc, chciała złapać go za rękę ale nie pozwolił na to. Chwile po tym uśmiechnął się.

-Zrobisz wszystko?-zapytał z cwanym uśmiechem, a ja wiedziałam, że źle to się skończy.

-Co by to miało być.

-Może teraz wyczyścić twoje buty. Albo je wylizać.-powiedział ktoś z tłumu który nas otaczał. Nagle wszyscy zaczęli krzyczeć, żeby je wylizała. Stwierdziłam, ze to za dużo, tupnęłam lekko nogą żeby spojrzał w moją stronę. Każdy obrócił się w moją stronę.

-Co ty wyprawiasz?-zapytał lekko pokazując, żebym przestała. Wzięłam głęboki oddech.

-Mów-chciał coś dodać ale mu przerwałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Mów-chciał coś dodać ale mu przerwałam.

-Thyme, sądzę, że przesadzasz.-powiedziałam lekko zmartwiona a on znieruchomiał.

-Co powiedziałaś?-zapytał lekko zdenerwowany. Nie chciałam go denerwować, zwłaszcza po tym co wczoraj dla mnie zrobił. Ale nie mogłam dłużej patrzeć na to co robi.

-Powiedziałam, że to za dużo. Przecież, nie chciała tego robić.-dodałam. Spojrzał kątem oka na moje buty po czym powiedział.

-A co z twoimi butami?-zapytał a ja szybko popatrzyłam w dół i zobaczyłam, że również były całe ubrudzone jedzeniem Hany, znieruchomiałam.

-I co? Nic nie zrobisz?-zapytał patrząc na mnie.

-Ja...-zaczęłam mówić ale mi przerwał.

-Nie pozwolę na to.-powiedział przez co wypuściłam powietrze i spojrzałam na niego zdziwiona i zarumieniona.

-Thyme, błagam... wybacz jej, przynajmniej tym razem.-poprosiłam i złożyłam mowę do modlitwy, spojrzał w moje oczy po czym westchnął.

-Masz szczęście, że masz taką przyjaciółkę, napiszę do ciebie-powiedział a końcówkę szepnął mi do ucha i poszedł, a za nim reszta F4. 

-Hej THYME!!-Krzyczała nagle Gorya i wstała. Wyszeptałam jej, żeby przestała. Ale krzyczała coraz głośniej przez co się zatrzymał i spojrzał kolejny raz w naszym kierunku.

-Przestań traktować tak kobiety!!-Krzyczała zła a ja podeszłam do niej i uderzyłam ją lekko w ramię.

-JAK MOŻESZ BYĆ TAKIM IDIOTĄ! CO JEST Z WAMI LUDZIE!-krzyczała a Thyme spojrzał na nią jak na idiotkę. Po czym wykrzyknął coś pod nosem i wyszedł z resztą grupy.


Mam nadzieję, że się podobało! Z góry przepraszam za błędy! Miłego dnia/ wieczoru/ nocy w zależności kiedy to oglądacie! 634 słów.

~Autorka





Zrobię to dla ciebie| Thyme x Fem!OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz