Pierwsza część trylogii "Bloody" #1
Kim Taehyung prokurator z 6 letnim stażem poszukujący zabójcy matki został skazany sam na siebie. Co nocne koszmary i wyrzuty sumienia... wszystko to pchnęło chłopaka w objęcia najgroźniejszego przestępcy Korei. G...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
08.12.2009r
Seongnam, Seohyeon-ro, Korea Płd.
Dom rodzinny, Kim
14:45
Trzynastoletni Taehyung pragnął po szkole wrócić jedynie do swojego pokoju tak szybko jak to możliwe by nie natknąć się na swojego ojca a zająć książkami, które wprowadzały go zupełnie w inny świat.
Lecz nie dziś...
- Cześć synku! – Zawołała rodzicielka chłopaka siedząc w salonie z książką okryta kocem. Nie chciałaby jej syn dostrzegł świeże rany na jej ciele. – Obiad jest w kuchni weź talerz i zmykaj do pokoju nim tata wróci. – Dodała a nastolatek zacisnął dłonie na szelkach plecaka na słowo „tata". Nienawidził tego mężczyzny całym sercem za to, co robił jemu i jego mamie. Posiadał wiele ran zagojone jak i te świeże nie tylko na ciele, lecz także w psychice.
Taehyung nie czuł się już bezpiecznie nawet we własnym pokoju, w którym się zamykał na klucz.
Za każdym razem, gdy ojciec wracał do domu roznosił się straszny wręcz duszący odór alkoholu. Codzienne krzyki i błagania matki były nie do zniesienia.
- Taehyung! – Krzyknął ojciec chłopca, na co ten ogarnięty przerażniem na krzyk ojca wsunął się głębiej na łóżku. – Chodź tatuś coś dla ciebie ma! – Dodał a zlękniony chłopiec rozpoznał po głosie, że mężczyzna znów jest pod wpływem. Nie ufał mu nawet, gdy ten spał.
- Ji-hoon zostaw go. On śpi, bo się przeziębił. – Chłopiec słyszał jak jego matka skłamała a w następnej sekundzie na korytarzu rozległ się jej krzyk a Taehyung jedynie zasłonił uszy dłońmi zaciskając szczelnie powieki marząc każdego dnia by to się wreszcie skończyło. Pragnął jedynie normalnej rodziny i życia z dala od bólu i strachu.
- Ji-hoon! Ała! T-to boli! – Krzyczała kobieta a Taehyung już wiedział, że ojciec krzywdzi jego mamę na wiele sposobów...Chciał jej pomóc wiele razy, co za każdym razem koczyło się tym, że był katowany przez swojego ojca, więc teraz jedynie chował się w pokoju słuchając jak ojciec bije lub zmusza jego rodzicielkę do stosunku a po pewnym razie ta już nawet nie reagowała.
~
Kolejnego dnia nastolatek miał już mniej szczęścia...
Wracając do domu sądził, że znów uda mu się umknąć i schować w swoim pokoju.
Mylił się...
- Zostaw ją! – Krzyknął przerażony chłopiec widząc ojca szarpiącego jego matkę.
- Zamknij się gówniarzu! – Ryknął jego ojciec. – Wypierdalaj stąd! Tobą zajmę się później. – Dodał a potem już było tylko gorzej...