11.08.2019r.
Firma Jeon Corp.
Gabinet CEO, 12:40
Jeongguk właśnie wracał z zebrania pochłonięty papierami gestem dłoni oddelegował asystentkę wchodząc do gabinetu gdzie, stanął przy biurku.
- A co to za seksowna dupcia weszła! – Jeon usłyszał śmiech, na co sam się uśmiechnął kręcąc z niedowierzaniem głową jednym ruchem odrzucając papiery na blat biurka. – Jeongguk dawno się nie widzieliśmy!
- Kurwa twoje teksty nigdy się nie zmienią. – Roześmiał się obracając przodem do rozmówcy. – Jung Hoseok zaszczycił me skromne progi! – Przywitał się z przyjacielem uściskiem.
- Dawno cię nie było. – Parsknął śmiechem. - Min mówił, że chciałeś się spotkać. – Mówiąc to założył nogę na nogę.
- Owszem. – Zaczął Jeon siadając na swoim fotelu. – Mam do ciebie sprawę.
- Zatem słucham. – Ruchem dłonie zachęcił do dalszego mówienia.
- Dobrze wiesz, na jakich zasadach działam, więc mam prośbę. – Zaczął ponownie z pełnym opanowaniem. Ta rozmowa naprawdę wiele go kosztuje.
- Do rzeczy Jeon. – Westchnął sędzia poprawiając się na fotelu. – Nie mam całego dnia za trzy godziny mam rozprawę.
- Pamiętasz Somi? – Zapytał nagle, przez co Hoseok parsknął w niedowierzaniu otwierając szerzej oczy. – Nie żyje.
- Co się stało? – Zapytał prostując się nagle. – To nie była przypadkiem twoja narzeczona? – Dopytał szczerze zaskoczony.
- Była. – Poprawił go przewracając oczami. – Rok temu mnie zdradziła. Wybaczyłem jej, lecz traktowałem ją inaczej, dokąd nie powiedziała o ciąży. – Tłumaczył czując ogarniającą go wściekłość. – Myślałem, że zostanę ojcem a ona się puściła z jebanym Parkiem Sunho! – Ryknął wstając gwałtownie z fotela. – To było jego dziecko. Przyznała się do kolejnej zdrady i tego samego dnia dowiedziałem się, że donosiła na mnie do tego sukinsyna.
- I zabiłeś ją w zemście. – Dokończył Hoseok, na co Jeon zaczerpnął gwałtownie powietrza.
- Dałem mu po prostu ostrzeżenie. – Powiedziawszy to przetarł dłońmi swoją twarz by po sekundzie spojrzeć na przyjaciela. – Nie kochałem jej. Po prostu ją kurwa bzykałem. – Wyznał szczerze, czym nie zaskoczył wcale swojego rozmówcy. – I ty dobrze o tym wiesz prawda?
- Wiem. – Przytaknął z zamyśleniem. – Po co mi to mówisz i co mam z tym zrobić? – Zapytał wiedząc, do czego ta rozmowa może prowadzić. Jeon wiedział w tym momencie, że wygrał po raz kolejny.
- Przejmij sprawę, jako sędzia. Nie wiem jak tego dokonasz, ale potrzebuje cię w tym. – Rzekł z pełną powagą patrząc w ciemne tęczówki swojego przyjaciela. – Wiem, który prokurator się tym zajmuje. – Dodał. – W dokumentach widnieje, jako jej brat Yoongi zajął się też dowodami na przesłuchaniu też już byłem. – Wyznał unikając tematu samego Taehyunga. W końcu Hoseok nie musiał wiedzieć, że buntowniczy prokurator zwrócił na siebie jego uwagę.
- Kto prowadzi sprawę? – Zapytał z zainteresowaniem.
- Kim Taehyung. – Uśmiechnął się pewnie na brzmienie imienia prokuratora w jego ustach.
- Może być problem. – Zaczął a z twarzy Jeona gwałtownie zniknął uśmiech, który zastąpił grymas niezadowolenia. – On jest najlepszy w swoim fachu i będzie ciągnął sprawę do końca bez względu na wszystko. Kilka razy miałem przyjemność spotkać się z nim osobiście i na sali rozpraw. – Dodał drapiąc się nerwowo po karku.
![](https://img.wattpad.com/cover/269208793-288-k370360.jpg)
CZYTASZ
𝓑𝓵𝓸𝓸𝓭𝔂 𝓚𝓲𝓼𝓼 𝓢𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓣𝓮𝓪𝓻𝓼 (𝓣𝓪𝓮𝓴𝓸𝓸𝓴)
FanficPierwsza część trylogii "Bloody" #1 Kim Taehyung prokurator z 6 letnim stażem poszukujący zabójcy matki został skazany sam na siebie. Co nocne koszmary i wyrzuty sumienia... wszystko to pchnęło chłopaka w objęcia najgroźniejszego przestępcy Korei. G...