Pierwsza część trylogii "Bloody" #1
Kim Taehyung prokurator z 6 letnim stażem poszukujący zabójcy matki został skazany sam na siebie. Co nocne koszmary i wyrzuty sumienia... wszystko to pchnęło chłopaka w objęcia najgroźniejszego przestępcy Korei. G...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
UWAGA! ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚĆ 18+ polecam wodę święconą xD jak się nie podoba zalecam zrezygnować z książki ;) ~~~~~~~
13.08.2019r.
Mieszkanie Taehyunga
Dzielnica Itaewon,
Seoul, Korea Płd.
18:30
Taehyung pełen nerwów szykował się na spotkanie z Jeonem. Zupełnie nie wiedział jak interpretować zachowanie Jeongguka w stosunku do niego. Z jednej strony chciał być blisko a z drugiej jak najdalej...Stojąc przed lustrem układając włosy rozmyślał o tym jak potoczy się dzisiejszy wieczór nie wiedząc, co tak właściwie teraz robi. Miał na sobie dresy a układał włosy.
Co jest, Kim?!
Z jego gardła wydobyło się zrezygnowane jęknięcie, gdy spojrzał w kierunku zegara widząc, że ma mało czasu. W kilku krokach podszedł do szafy wyjmując z niej czarne dżinsy dziurawe na kolanach oraz czerwoną delikatną w dotyku koszulę. Skończony outfit wykończył kilkoma bransoletkami oraz delikatnym łańcuszkiem. Gotowy poprawiał przed lustrem ostatnie szczegóły słysząc dzwonek do drzwi omal nie przewrócił się o własne nogi idąc otworzyć.
- Dobry wieczór.. – Wydusił widząc przed sobą Jeongguka skąpanego w czerni. Czarna skórzana kurtka i tego samego koloru dopasowana koszula rozpięta do wysokości mostka ukazując fragment klatki piersiowej pokrytej z lewej strony czarnym tuszem oraz obojczyki. Koszula była starannie włożona za pasek jasnych poszarpanych na nogach spodni przylegających do umięśnionych nóg czarne jak noc włosy były roztrzepane przez wiatr powodując dość seksowny nieład. Taehyung przez chwile po prostu stał i obserwował największy grzech. Przełknął ciężko ślinę, gdy Jeon poprawił kurtkę nachylając się do jego twarzy.
- Z pewnością będzie to miły wieczór. – Uśmiechną się rozbrajająco. – Pięknie wyglądasz kotku... - Wyznał jak czuł, ponieważ prokurator wyglądał obłędnie w tym wydaniu.
- To niespodzianka. – Rzekł tajemniczo unosząc lekko kącik ust. Taehyung zabrał klucze portfel oraz swój płaszcz, który zwinnym ruchem zarzucił na ramiona zamykając mieszkanie. – Wskakuj. – Rzucił otwierając dla Taehyunga drzwi od strony pasażera. Mężczyzna zajął miejsce zamykając za sobą drzwi. Jeongguk okrążył auto odczuwając sprzeczne uczucia pod względem Kima, co nie mogło wróżyć niczego dobrego. Jechali w milczeniu z przyciszoną muzyką z radia. Jeongguk z uśmiechem zerknął na przysypiającego prokuratora. – Zdrzemnij się jak jesteś zmęczony. – Zaproponował lekko rozbawiony.
- Nie jestem zmęczony. – Zapewnił, Kim poprawiając się nerwowo na fotelu. – Dokąd jedziemy? – Zapytał ponownie licząc, że tym razem otrzyma odpowiedź, lecz i tym razem odpowiedziała cisza. – A za ile będziemy na miejscu?