- Umarłeś spędzając miesiąc z moimi braćmi? - zapytałam ironicznie, siadając na kanapie kiedy w końcu wróciliśmy.
- Nie było źle. Ale więcej na tyle tam nie jadę. - odparł a dziewczyny rzuciły mu się na plecy.
- Jeszcze raz! - zachichotały.
- Kiedy indziej. Naprawdę, skrzydła mi odpadną jeśli jeszcze będę musiał latać. - jęknął i padł na twarz.
- Będzie dobrze. - położyłam jego głowę na swoich kolanach i zaczęłam go głaskać.
- Kiedy wrócimy do gildii?
- Jutro. - westchnął ciężko. - Właściwie czemu zgodziłaś się zostawić tam Rema?
- Ciocia Mellisa nalegała a wiesz że nie potrafię jej odmówić. Poza tym za tydzień znów z nami będzie. - uśmiechnęłam się ciepło a on zaczął powoli przysypiać.
- Nigdy więcej nie chcę widzieć przebrzydłej twarzy tego skurwysyna bez obrazy dla cioci. - warknął na wspomnienie o Daisuke.
- Kuzyn taty nie wydawał się miły. - stwierdziła Sheria.
- Był taki dziwny. - poparła ją Wendy.
- Daisuke to najgorsza gnida i macie się trzymać od niego z daleka. - zadeklarował.
- Tak tato. - powiedziały dość pokornie.
- Trochę mi się nie uśmiecha oglądać ich mord.
- Ty masz całkiem spokojną gildię. Nie narzekaj. - Wendy mnie poparła kiwając głową.
- Cokolwiek.
*
- Wróciliśmy! - zadeklarowała Wendy ale w gildii było podejrzanie cicho.
- Co się stało? - podeszłam do Cany.
- Jakaś mroczna gildia poluje na byłych radnych, pomagamy im. Ale z niektórymi nie ma kontaktu. - odparła, nie piła, coś było na rzeczy.
- Jaka gildia? A gdzie żarówka? Capi tu cząsteczkami antymagicznymi. - zasłoniłam usta i nos.
- Tartaros zaatakowało. Laxus Wchłonął cząsteczki antymagiczne by zminimalizować szkody na cywilach. - powiedział Makarov który dopiero przyszedł.
- Tartaros? - skinął głową. - Masz na myśli te śmieszne imitacje demonów z księgi tego idiotycznego gówniarza, co założyły gildię i próbują przebudzić coś czego nie powinni? - sceptycznie zmarszczyłam brwi.
- Wydaje się że dużo wiesz. - niezręcznie złapał się za głowę.
- O tym akurat dużo wiem. - westchnęłam. - Tsuki tu jesteś. Myślałam że coś cię zżarło. - zwróciłam się do siostrzeńca który próbował ustalić coś nad mapą.
- Młode tych wiwern próbowały ale jak parę razy je zdzieliłem to się odczepiły. - mruknął i wskazał punkt na mapie.
- Próbujecie ustalić gdzie się znajduje gildia Tartarosu? Poczekajcie chwile to samu tu przyleci. - zachichotałam i usiadłam za stołem. - Powinnam tam polecieć i pozbyć się tej kostki? - zastanawiałam się na głos. - Oszczędziło by to nam kłopotu. Wyleczyć Laxusa? - nagle zainteresował mnie jego stan.
- Potrafisz? - Makorov uniósł brwi.
- Wiele rzeczy potrafię. - odparłam pewnie. - Oddzielenie cząsteczek antymagicznych od żarówki nie będzie problemem. - Makarov kazał mi iść za nim.
- Swoją drogą, Rem jest z Logią? - zapytał prowadząc mnie do Laxusa.
- Zostawiłam go na parę dni u mojej rodziny. - w sumie jak o tym pomyślę to jednak chcę moje dziecko z powrotem.
CZYTASZ
Matka Lisiego Demona
FanfictionInoko po swojej siódmej śmierci zamiast odrodzić się ponownie... Dziewczyna ze zdziwieniem odkrywa że nie zaczęła ponownie swojego życia, tylko w dorosłym ciele została znaleziona przez... Ninja! Dzięki swoim umiejętnościom interpersonalnym szybko...