- Natsu! - zawołałam do brata którego zobaczyłam na drodze do gildii. - Natsu! - wrzasnęłam kiedy mnie nie usłyszałam.
- Siostra? - obrócił się w moją stronę i się uśmiechnął. - Dawno Cię tu nie było. - zaśmiał się a lekki zarost na jego twarzy spędził mnie w małe zdegustowanie.
- To nie jest teraz ważne. - zatrzymałam się i stanęłam za nim. - Powstrzymaj go! Bądź dobrym bratem i obroń siostrę!
- Inoko! - z daleka usłyszałam głos Kakashiego. - Bogini moja! Nie uciekaj przede mną!
- Pomóż! - zaskomlałam do brata.
- Żmija ma kłopot z wielbicielem? - usłyszałam kpiącym głos żarówki.
- Zamknij się! - warknęłam na niego. - Nie wiesz jak to jest Kiedy ktoś za Tobą gania od rana.
- Inoko! - Kakashi był bliżej.
- Pomocy. - załkałam i schowałem się za żarówką. - Bądź dobry i pozbądź się go.
- Nie. - odparł i rzucił mnie wprost w objęcia kopiującego ninjy. - Powodzenia ale mam własne sprawy.
- I pomyśleć że byłam dla Ciebie kiedykolwiek miła! - próbowałam odsunąć od siebie shinobiego. - Opanuj się zboczeńcu! To co się stało w moim albo w twoim mieszkaniu zostaje tam!
- Ale ja wciąż Cię kocham. - powiedział i mocno mnie przytulił a ja dojrzałam niedaleko Obito.
- Obito do cholery jasnej! Zabierz go ode mnie! - zawarczałam na niego.
- To twój problem. - odparł chichocząc.
- Nie martw się. - powiedział Natsu z dużym uśmiechem. - Mam sposób.
Przyglądałam się z zaciekawieniem jakie ma zamiaru jednocześnie odpychając od siebie zboczonego shinobi. Zaszedł go od tyłu i podpalił mu kamizelkę. Kiedy tylko Kakashi poczuł ogień odskoczył ode mnie w następnej chwili a ja schowałam się za brata który otoczył nas płonącą barierą z ognia Amaterasu. Do tej pory pamiętam jak omal nie zszedł z tego świata Kiedy dałam mu trochę. Z łagodnego spojrzenia nagle przeszedł na ostre. Ciarki mnie przeszły na ten widok.
- Trzymaj się z daleka od mojej siostry. - powiedział stanowczo.
- Jakie spojrzenie. - Kakashi zignorował ostrzeżenie Natsu. - Od kogo się uczyłeś?
- Od szwagra. - wzruszył ramionami.
- Skoro jesteś jej bratem to masz na myśli jej męża. Jeszcze go nie poznałem.
- Nie chcesz. - Natsu zaśmiał się gardłowo. - Za takie uganianie się za siostrą w jego towarzystwie grozi kara śmierci.
- Boję się strasznie. - mruknął Kakashi.
- Powinieneś. Wujek potrafi być przerażający jeśli chce. - zza Kakashiego wychynęła najstarsza córka Natsu. - I jest strasznie terytorialny.
- Nashi nie zaczynaj. - ostrzegłam poprawiając czerwony golf.
- Nie martw się. - powiedziała cierpko. - Nikomu nie powiem. Chyba. - zachichotała.
- Natsu wiedziałeś że Nashi bierze dragi? - dziewczyna spojrzała się na mnie zszokowana. A jej ojciec posłał jej twarde spojrzenie. - I ostatnio przespała się z synem Graya.
- CO?! - Natsu wyłączył barierę i złapał piętnastolatkę za ramię. - Nogi wam obu z dupy powyrywam!
- Odsłoniłaś się. - powiedział Kakashi.
- Czyżby?
Jak długa wystartowałam do siedziby gilzy wiedząc że zapiją go na śmierć. Z tą gildią nie am żartów. Cana na sto procent zaciągnie go do chlania. Dzieciaki go, Obito i resztę oblezą A ja schowam się i będę czekać aż Kakashi się zmęczy. Jak wiatr weszłam do gildy i schowałam się pod barkiem gdzie Wendy kokietowała Romeo. Syknęłam że żadnych wnuków i zamilkłam. Kakashi wparował chwilę później, a chwilę później wszystko wyjaśnił. Modliłam się by nikt mnie nie sprzedał. Ale los chciał żebym miała wyrodnego przyszłego zięcia.
CZYTASZ
Matka Lisiego Demona
FanfictionInoko po swojej siódmej śmierci zamiast odrodzić się ponownie... Dziewczyna ze zdziwieniem odkrywa że nie zaczęła ponownie swojego życia, tylko w dorosłym ciele została znaleziona przez... Ninja! Dzięki swoim umiejętnościom interpersonalnym szybko...