Bonus

60 5 4
                                    

_***_

- Naruto?! - widok blondyna mnie zszokował. Podniosłam się do siadu. - Co ty robisz?! Wszystko w porządku?! - złapałam go za twarz i obejrzałam ją ze wszystkich stron.

- Ciociu... - wyszeptał i z płaczem wtulił się w moje ciało. - Nie. Mogę Ci mówić mamo? - spojrzał się na mnie a łzy rzeką wręcz leciały mu z oczu. - Mogę prawda? Prawda?

- Ja... - głos ugrzązł mi w gardle. - Jak ty tu...? - od tamtego snu minęło 17 lat! - W ogóle się nie zmieniłeś odkąd Cię ostatni raz widziałam. - mocno go przytuliłam.

- Jakiś głos powiedział że mamy miesiąc każdego roku od teraz by Cię widywać. - uśmiechnął się i znów się rozpłakał. - Nie zostawiaj nas tak więcej mamo!

- Jasne... - mruknęłam.

- Kto do cholery?! I czemu do cholery mówi ci "mamo"?! - usłyszałam niezadowolony głos smoka.

- Mój chrześniak. - mruknęłam do niego.

- Kiedy wy się w ogóle poznaliście?!

- Nie spinaj się tak.

- Jak mam się nie spinać?! - zawołał oburzony. - Odsuń się od niej. - zawarczał na Naruto.

- Faktycznie na żywo jest bardziej straszny. - Naruto wtulił się jeszcze bardziej a ja pogłaskałam go po głowie.

- Nie bój się go. Nic ci nie zrobi Kiedy tu jestem. - obrzucilam go ostrym spojrzeniem. - Co mi dziecko straszysz?!

- To dorosły facet! Poza tym odpowiedź mi na moje pytanie. Kiedy się poznaliście? - lekko się uspokoił. Ale wciąż czułam żądze mordu na Naruto który wciąż się do mnie tulił i mówił jaki jest szczęśliwy że mnie widzi.

- Kiedy umarłam obudziłam się w jakimś dziwnym miejscu. Poznałam jego ojca i matkę i zostałam wciągnięta w bycie matką chrzestną. Uprzedzam twoje pytanie. Nie wiedziałam gdzie jestem, musiałam się kogoś uczepić by przetrwać. A kiedy jego rodzice umarli ja się nim zajęłam. Proste.

- Sasuke się ucieszy jak Cię zobaczy. - zamruczał.

- On też tu jest? - uśmiechnęłam się ciepło.

- Więc żyłaś ale nie wróciłaś do mnie? - warknął.

- A niby jak miałam?! - odwarknęłam. - To był zupełnie inny świat! Jak masz do tego jakieś pretensje to czepiaj się Samnema! On mnie tam ściągnął! A po jaką cholerę nie wiem!

- Wciąż chce wyjaśnień. - prychnął.

- Wyjaśniłam ci przed chwilą.

- A jak masz w ogóle na imię dzieciaku? - co ten tak nagle złagodniał?

- Nazywam się Uzumaki Naruto, dattebayo. - odparł od razu z uśmiechem. - Miło mi Cię poznać wujku!

- Ej. - zwrócił się do mnie. - Czemu on mnie tak nazywa? Nie zgadzam się.

- Jesteś mężem cioci, prawda? To czyni Cię moim wujkiem.

- Już nic nie zrobisz w tej sprawie. - powiedziałam do niego z uśmiechem i powoli podniosłam się z ziemi.

- Wciąż mi się to nie podoba. - zaznaczył.

- Obawiam się tato że nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie. - zza Króla Smoków wyszła Stormi. - Choć trochę to nie fair wobec taty mamo. - wydęła wargi.

- O czym nie wiem? - spojrzał się na córkę a ja się skrzywiłam.

- Zakładam że nie powiedziała ci o mnie ani o reszcie. Tak samo jak nam o Gaarze. - mruknął Naruto.

Matka Lisiego DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz