-Miyeon on się na mnie cały czas patrzy. - szepnąłem spanikowany do przyjaciółki stojąc z nią za blatem kuchennym - boję się go.
-Jeongin nie on a ty na niego cały czas się patrzysz, gdyby ktoś się tak na mnie bezczelnie gapił to pewnie bym mu przyjebała więc masz szczęście, że on nie wpadł jeszcze na taki pomysł. - odpowiedziała mi uśmiechając się głupkowato
-No Miyeon ale pomyśl, zaczepia mnie na przystanku i komplementuje, to proste, że to on się gapi a nie ja! - powiedziałem chyba trochę za głośno bo trzy osoby się na nas oglądnęły - pewnie robi to aby odciągnąć mnie od nauki żebym nigdy go nie pob-
-Jeongin czemu wszędzie widzisz konkurencje? - zapytała zdezorientowana - może chce się z tobą zaprzyjaźnić, albo mu się podobasz? - dodała z uniesionymi brwiami.
-PRZESTAŃ, NIKOMU SIĘ NIE PODOBAM - krzyknąłem tym razem naprawdę głośno.
Obróciła się do nas duża część osób razem z Hwangiem. Przeprosiłem skinieniem głowy i pociągnąłem przyjaciółkę do łazienki.
-Miyeon, idziemy pić. - oznajmiłem
-Co?
-Idziemy pić, stwierdziłem, że chcę się schlać do nieprzytomności. - odpowiedziałem
-Kiedy niby to stwierdziłeś, przez ostatnie trzy minuty darłeś się na mnie z powodu Hyunjina i zrobiłeś lekki cyrk. - zaśmiała się
-Dlatego się opije, rozumiesz? Żeby odciąć się na chwile od szkoły i cyferek.
-Powiedzmy, że rozumiem.
Po godzinie nie byłem nawet trochę opity. Przyjaciółka wzięła moje słowa zbyt na poważnie i teraz nie miałem czasu na picie przez pilnowanie jej. Chciałem się jej jakoś pozbyć aby spróbować jakiegoś trunku ale nie wiedziałem jak. Nagle podeszła do mnie Minnie.
-Hej! - krzyknęła abym ją usłyszał przez głośną muzykę - pozwolisz mi porwać twoją towarzyszkę na resztę imprezy? - zapytała.
-Oh, pewnie nie ma problemu - odpowiedziałem z lekką ekscytacją.
-Jeongin aż tak chcesz się mnie pozbyć? - zapytała mnie Miyeon z udawanym smutkiem.
-Tak - odpowiedziałem odchodząc w stronę butelek soju - miłej zabawy dziewczyny! - dodałem machając za sobą ręką
Siedziałem na kanapie pijąc już drugą butelkę czystego soju gdy ktoś mi ją wyrwał.
-Pojebało cię Yang? - ujrzałem przed sobą Hyunjina - przecież opijesz się na smierć.
-O to chodzi, poza tym dlaczego cały czas za mną chodzisz? Nie wyraziłem się jasno na przystanku? - zapytałem z wyrzutami.
-Ty traktujesz mnie jak wroga, ja ciebie jak znajomego. - uśmiechnął się - chodź przedstawię cię kilku moim przyjaciołom bo chyba nie masz ich zbyt wielu. - pociągnął mnie za rękę.
Zaciągnął mnie aż pod samo wyjście na balkon. Stanęliśmy przed trójką chłopaków z czego jednego już znałem, mianowicie Han Jisunga który świdrował mnie wzrokiem z podstępnym uśmiechem. Doszło do mnie, że jeden za bliski kontakt z Hyunjinem i już tematem nr 1 w szkole będzie moje życie prywatne.
-Słuchajcie to jest Yang Jeongin mój dobry znajomy. - przedstawił mnie szybko Hyunjin
-Cześć jestem Jeongin. - podniosłem dłoń aby nią pomachać i uśmiechnąłem się z lekkim wkurwieniem na Hyunjina, czemu ciągle nazywa mnie jego znajomym.
-O my się znamy. - powiedział nadal z tą samą miną Jisung - Chodzimy do tej samej klasy.
-Ah tak. - odwzajemniłem sztuczny uśmiech chłopaka
-To świetnie! - zaklaskał Hyunjin - Zatem przedstawiam ci Felixa - wskazał dłonią na chłopaka dorównującego mojej odrobinę kruchej sylwetce - i Chana - zdecydowanie moje przeciwieństwo, chłopak jest nieźle napompowany, całkiem atrakcyjny.
-Cześć! - krzyknął Felix i złapał moją rękę w swoje dłonie - Bardzo chciałem cię poznać bo Hyu- Hyunjin kopnął go w łydkę. Najwidoczniej miał coś do ukrycia przede mną lub Jisungiem.
-bo wydajesz się miły. - dokończył z pogodnym uśmiechem lecz spanikowanymi oczami.
-Miło cię poznać. - odezwał się Chan - znajomi Hyunjina to także nasi znajomi.
-Super. - uśmiechnąłem się lekko zawstydzony, nigdy nikt nie chciał być ze mną znajomym oprócz tej trójki (nie licząc Jisunga bo on jest najbardziej fałszywym dupkiem w szkole.)
-A tamta dwójka to też wasi... przyjaciele? - wskazałem dyskretnie palcem na dwoje chłopaków całujących, nie wróć, pożerających się na przejściu do salonu.
-Oh, tak to nasi ludzie. - podrapał się po tyle głowy Chan - chłopak pod ścianą to Seungmin a ten bardziej napakowany to Changbin. Są parą od pierwszej klasy. - uśmiechnął się
-Pasują do siebie. - powiedziałem niby do siebie a niby do reszty
-Też tak uważam - dodał Hyunjin - Seungmin jest drobny więc Changbin idealnie go dopełnia swoją sylwetką.
-Chcecie coś wypić? - zapytał nagle Felix - nie będziemy chyba tak stać przez resztę imprezy.
-Dobry pomysł - powiedział Chan i ruszyliśmy grupką w stronę stoliku od którego odciągnął mnie wcześniej Hwang.
Gdy przechodziliśmy obok wspomnianej pary, Felix lekko szturchnął Changbina pokazując mu gdzie idziemy. Ten tylko skinął mu głową i został znowu przyciągnięty przez Seungmina.
Znaleźliśmy się przy prowizorycznym barku i już chciałem sięgnąć po soju lecz Hyunjin zabrał mi je z ręki.-Myślę, że ty jesteś już nieźle wypity. - popatrzył się na mnie z opiekuńczym uśmiechem
-Hyunjin nie jestem dzieckiem, będę pić ile będę chciał. - odpowiedziałem mu próbując zabrać mu butelkę. Musiało wyglądać to komicznie ponieważ Hwang jest ode mnie trochę wyższy więc musiałem się wychylać na palcach. W pewnym momencie znalazłem się na wysokości jego twarzy i szybko się odsunąłem.
Hyunjin uśmiechnął się triumfalnie.-No dobra. - westchnęłam i popatrzyłem się za niego. Nie stał tam nikt inny jak Han Jisung z telefonem w ręce i zadziornym uśmiechem.
Zjebałem.
...........................................................................
Hejka! Mam nadzieje, że ten rozdział nie jest zbyt cringowy ale starałam się aby tak nie było 🧍🏻♀️
Wszystkiego najlepszego dla Hyunjina!!!!
I zdrowia dla całej reszty :( oby przeszli to szybko i bezobjawowo/nie zarazili się wcale.
Miłego dnia/wieczoru
~Pixi
CZYTASZ
Bus Stop¡ [ Hyunin, Fluff ]
Fanfic„Mówiłem już, że nienawidzę komunikacji miejskiej? Nie? To powiem to teraz [...]" Gdzie Jeongin nienawidzi ludzi i wyjątkiem są jego mama i przyjaciółka za które mógłby oddać życie. Co spowodowało jego urazę do gatunku ludzkiego? Długo by wymieniać...