Reszta wyjścia minęła nam przyjemnie. Długo rozmawialiśmy w kawiarni, a gdy znajomi skończyli jeść swoje desery udaliśmy się do parku. Co prawda było zimno ale drzewa jesienią są wspaniałe.
Po jakimś czasie Felixowi zrobiło się okropnie zimno więc Chan zaproponował, że go odprowadzi i tak zostaliśmy z Hwangiem sami. Szczegół który mnie zaintrygował to oczko puszczone przez Chana do Hyunjina gdy ten oddalał się z Felixem.-Jeongin wiesz jest piątek, - zwrócił się do mnie starszy - i myślałem że może chciałbyś przyjść do mnie na trochę dłużej?
-Pewnie! Możemy już iść bo mi też robi się zimno, szczególnie w ręce. - uśmiechnąłem się do niego szeroko co chłopak odwzajemnił.
-Daj. - Hyunjin wyciągnął do mnie dłoń, a ja zdezorientowany popatrzyłem na niego -Rękę mi daj debilu. - dokończył rozbawiony moją reakcją.
-Hyung nie wiem czy to dobry pomysł, naprawdę cieszę się, że chcesz aby było mi cieplej ale jeszcze ktoś ze szkoły nas zobaczy i znowu rozpowie plotki że jesteśmy razem, a tego chyba nie chcemy? - odpowiedziałem trochę zawiedziony, ponieważ nie wiem czemu bardzo chciałem go trzymać za rękę. Hyunjin na moją odpowiedź widocznie posmutniał.
-Masz rację, przepra-
Urwałem mu łapiąc jego dłoń w moją. Nie chciałem aby był smutny z mojej winy. Mój pomysł poskutkował ponieważ gdy Hwang się ocknął uśmiechnął się chyba najszerzej jak tylko potrafił.
🍞
-Nie powinno być nikogo w domu więc możesz czuć się jak u siebie. - Powiedział Hyunjin otwierając drzwi wejściowe.
-To dobrze, nie lubię Yeji. Twoja mama jest całkiem w porządku ale Yeji eh~ -wywróciłem aktorsko oczami i uśmiechnąłem się do Hwanga który śmiał się z mojej wypowiedzi.
Gdy weszliśmy zaczęliśmy się rozbierać a Hyunjin odniósł nasze kurtki do szafy. Ja za ten czas udałem się umyć dłonie i nastawić wody na herbatę. Wpatrywałem się w czajnik zamyślony co przerwał mi nagły dotyk na mojej talii. Spojrzałem zdziwiony na swój brzuch i zobaczyłem duże dłonie starszego oplatające mnie w pasie.
-Słyszałem o castingu waszej klasy, będziesz kogoś grał? - zapytał kładąc swój podbródek na moim ramieniu.
-Raczej nie, zapewne będę pracował przy dźwięku lub oświetleniu. - odpowiedziałem odrobinę drżącym głosem.
-Szkoda, mam zamiar grać Romeo. - uśmiechnął się i bardziej wcisnął swoje palce w mój brzuch. Po chwili ciszy zrozumiałem, że Hyunjin wie co robi. Aby go wkurzyć lekko zadrżałem udając, że to ciarki podniecenia i odchyliłem głowę do tyłu. Po chwili położyłem moje dłonie na tych starszego i gwałtownie zrzuciłem je z siebie.
-Co ty robisz? - Zapytałem lekko wkurzony nalewając zagotowanej wody do kubków. Hyunjin najwidoczniej nie wiedział co odpowiedzieć dlatego tylko nerwowo się zaśmiał.
-Przepraszam. Masz ochotę na coś do jedzenia? W kawiarni nic nie jadłeś... - podszedł do lodówki. - Wiesz co, to nie było pytanie. Zrobię ci kanapki. - obrócił głowę i zlustrował mnie wzrokiem. Wiedziałem, że gdy Hwang podjął jakąś decyzje nie czekając na moją zgodę nie mam szans odmówić.Nic nie mówiąc patrzyłem jak starszy smaruje zgrabnymi ruchami kromki chleba i układa na nich warzywa. Zwróciłem uwagę na jego szczupłe palce, były śliczne. Gdy Hwang zaczął nakładać coraz więcej składników spanikowałem. Nie mogłem sobie na tyle pozwolić. Podeszłem do niego i złapałem go za dłoń, następnie drugą ręką zdjąłem kilka rzeczy z chleba.
-Tyle wystarczy hyung, dziękuje. - Szybko podniosłem kanapkę i włożyłem ją sobie do ust.
-Ah, okej. Smacznego. - uśmiechnął się ciepło i podnosząc kubki z herbatami skierował się na schody. - Chodź, oglądniemy coś. - powiedział i zaczął iść na piętro do pokoju. Skinąłem uśmiechnięty głową i pobiegłem za nim.
CZYTASZ
Bus Stop¡ [ Hyunin, Fluff ]
Fanfiction„Mówiłem już, że nienawidzę komunikacji miejskiej? Nie? To powiem to teraz [...]" Gdzie Jeongin nienawidzi ludzi i wyjątkiem są jego mama i przyjaciółka za które mógłby oddać życie. Co spowodowało jego urazę do gatunku ludzkiego? Długo by wymieniać...