-Obudź się Jeongin.
Podniosłem się szybko i rozejrzałem po ciemnym pokoju. Czułem zaschnięte stróżki łez na policzkach ale i ulgę, że to był tylko sen. Dalej jednak byłem lekko roztrzęsiony.
Drżącą ręką wziąłem telefon aby sprawdzić godzinę.
00:12
No tak, położyłem się spać o 21 dlatego było tak wcześnie. Po dłuższym zastanowieniu wybrałem numer Hyunjina.
.
..
...
....
-Halo?
-Cześć Hyung..
-Innie? Dlaczego nie śpisz, trzy godziny temu pisałeś mi dobranoc. Coś się stało?
Gdy usłyszałem jego głos i to jak się o mnie martwił rozpłakałem się.
-Jeongin??
-Hyung.. Miałem taki okropny sen. Nie wiem czy *pociągnięcie nosem* dam radę zasnąć.
-Oh rozumiem. Jeongin a dasz radę zejść na dół? Zrób sobie herbaty, ja zaraz do ciebie oddzwonię.Tak jak powiedział mi Hyunjin udałem się zrobić sobie ciepłego napoju, nie przejmowałem się za bardzo tym czy byłem głośno czy nie ponieważ moja mama była na wyjeździe z pracy. Gdy kończyłem zalewać herbaty, za oknem szybko przejechał samochód i następnie usłyszałem pisk opon. Trochę się zdziwiłem bo nasza okolica w nocy zazwyczaj była spokojna i mało co jeździły tutaj jakiekolwiek pojazdy, do tego tak gwałtownie. Zanim nawet zdążyłem popatrzeć dokładnie przez okno, dostałem wiadomość;
Hyunjin hyung 💗
Otwórz drzwi.Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech. Natychmiastowo pobiegłem do drzwi aby je otworzyć i tak jak w śnie rzucić się starszemu w ramiona. Tym razem jednak nie odsunął mnie od siebie a mocno przytulił i delikatnie podniósł. Hyunjin trzymając mnie dalej w rękach, wszedł do środka i zamknął za nami drzwi. Po chwili odłożył mnie w końcu na ziemię i założył opadające mi na oczy pasemko włosów za ucho. Następnie kładąc swoje dłonie na moich policzkach ucałował mnie w usta. Po chwili powiedział;
-Już wszystko dobrze.🍞
Po wypiciu razem herbaty i przyjemnej rozmowie udaliśmy się do mojego pokoju. Leżałem z głową na klatce piersiowej starszego a on przeczesywał moje włosy palcami. Było mi ciepło, czułem się bezpiecznie i wiedziałem że to czego doświadczyłem wcześniej było tylko snem i nadal byłem w związku z Hyunjinem. Już prawie zasypiałem gdy starszy się odezwał;
-Jeongin?
-Hmm - byłem tak zmęczony, że nie było stać mnie na nic więcej.
-Chciałbyś mi powiedzieć.. o czym był ten koszmar? - Chłopak zapytał bardzo delikatnie tak jakbym miał po tym pytaniu rozpaść się na małe kawałeczki.
-Ojejku.. To głupie hyung.
-Napewno nie.
-No dobrze ale nie śmiej się ze mnie proszę.
-Przecież wiesz że nie będę.Wziąłem głębszy oddech i zacisnąłem mocniej pięść na materiale koszulki starszego. Trochę się bałem że Hyunjin stwierdzi że naprawdę jestem żałosny i zostawi mnie samego w domu.
-Urządzaliśmy wigilie tutaj, u mnie w domu. I gdy przyszedłeś z chłopakami to Felix hyung powiedział, że razem z Chanem hyungiem za mną nie przepadają bo przeze mnie nie wychodzisz z nimi już tak często i w ogóle się zmieniłeś w zachowaniu. Później byliśmy razem z tobą sami w kuchni i zapytałem cię czy tęsknisz za swoim stylem życia przede mną a ty się nie odzywałeś. Dopiero gdy zacząłem płakać to powiedziałeś, że jestem żałosny, że tęsknisz za swoim życiem i żałujesz że mnie poznałeś. - Hyunjin zaczął delikatnie głaskać mnie po głowie aby pokazać bez przerywania mi że teraz już wszystko dobrze. - Następnie gdy siedzieliśmy przy stole to udawaliście jakby nic się nie stało, jedynie ty pod stołem strasznie mocno ściskałeś moje udo. Jeju to było tak prawdziwe uczucie, co jeśli nadal śnię? i tak naprawdę ciebie tu nie ma i nie głaszczesz mnie teraz po głowie!? - Obróciłem się na brzuch i złapałem starszego za policzki. Ten tylko uśmiechnął się i nachylił się do pocałunku.
-Już okej Jeongin. Przysięgam, że jestem tu naprawdę! - Obaj zaczęliśmy się śmiać. Wróciłem do mojego wcześniejszego ułożenia a Hyunjin znów zaczął mnie głaskać.
-No i w sumie to chyba koniec snu... A nie! Później otwieraliśmy prezenty i Felix udawał że podoba mu się prezent ode mnie a ty dałeś mi kartkę z informacją, że już nie jesteśmy razem i że masz nadzieje że to moje najgorsze święta. Wtedy się popłakałem a wszyscy oprócz Miyeon zaczęli się ze mnie śmiać. Ona do mnie podeszła i powiedziała abym się obudził. To też było straszne.
-Kurcze Innie przykro mi że tak cię traktowaliśmy w tym śnie. Odpowiedzieć ci na pytanie które tam mi zadałeś?
-A skąd mogę mieć pewność że nie powiesz teraz czegoś dobrego tylko abym poczuł się lepiej?
-A myślisz że zrobiłbym tak?
-Chyba.. nie?
-Moja odpowiedź brzmi: Dalej spotykam się z chłopakami tylko trochę rzadziej co w sumie jest dobre dla mojego zdrowia, więc nie mam za czym tęsknić pysiu. - Hyunjin przytulił mnie do siebie a ja zacząłem się śmiać z tego jak mnie nazwał.
-Jejku mieliśmy sobie nie słodzić.
-Jak ty jesteś taki słodki to co mam zrobić?
-Nie wiem hyung... - zaraz po tych słowach ziewnąłem i czułem jak pomału przestaje mieć kontrolę nad zamykającymi się oczami.
-Chce ci się spać?
-Bardzo.
Hyunjin zgasił lampkę stojącą na szafce nocnej i przykrył nas szczelniej kołdrą. Gdy znów byłem blisko zaśnięcia on musiał się odezwać;
-Jeongin?
-Słucham....
-Chcesz być małą czy dużą łyżeczką..?
-Co?
-No chcesz żebym ja był z tyłu czy ty.
-Możesz być ty i chodźmy już spać proszę.
-Dobranoc Innie.
-Dobranoc..
Hyunjin obrócił się na bok, przełożył swoją nogę na moje i splótł nasze dłonie obok mojej głowy. Gdy zrozumiałem o co chodzi, bardziej wtuliłem się plecami w brzuch starszego i zasnąłem.
CZYTASZ
Bus Stop¡ [ Hyunin, Fluff ]
Fanfic„Mówiłem już, że nienawidzę komunikacji miejskiej? Nie? To powiem to teraz [...]" Gdzie Jeongin nienawidzi ludzi i wyjątkiem są jego mama i przyjaciółka za które mógłby oddać życie. Co spowodowało jego urazę do gatunku ludzkiego? Długo by wymieniać...