-Miyeon zaraz spalisz to drzewo!
-Nic się nie stanie, trzy sznury lampek to nic!
Ubieraliśmy z Miyeon choinkę w moim domu a w tle leciały świąteczne piosenki. Dzisiaj odbywała się urządzona przez nas wigilia dla przyjaciół na której oprócz naszej dwójki mieli być również Hyunjin, Minnie, Chan i Felix. Moje przyjaciółki poznały się z chłopakami już jakiś czas temu na którejś z imprez więc niezręczna atmosfera nie wchodziła w grę!
Tydzień temu losowaliśmy kto komu kupi prezent niczym na klasowych mikołajkach, ja wylosowałem Felixa któremu kupiłem uroczą czapkę i branzoletki z małego sklepiku którego produkty często dodaje na story z dopiskiem "muszę to kupić!" i nigdy tego nie robi. Miyeon za nic w świecie nie chciała mi powiedzieć kogo ma więc mogłem tylko czekać do popołudniowego wydarzenia.
Gdy przekrzykiwaliśmy się o dekoracje na choince, zadzwonił dzwonek drzwi. Szybko wstałem z kolan i pobiegłem zobaczyć kto to, przez dziurkę zobaczyłem tylko blond czuprynę i od razu wiedziałem kto przyszedł. Przekręciłem klucze w zamku aby rzucić się Hyunjinowi na szyje;
-Jeongin przewrócisz mnie!
-Cześć hyung!!!
Starszy odsunął mnie od siebie i pocałował w czoło. Dopiero po tym zauważyłem że za nim stoją Felix i Chan. Zrobiło mi się trochę głupio, że odrobinę ich zignorowałem ale napewno zrozumieją. Wpuściłem chłopaków do środka, ci rozebrali się i Hyunjin z Chanem poszli do Miyeon. Felix zarzucił swoją rękę na moje ramię;
-Wiesz że Hyunjin nigdy się tak nie zachowywał?
-Co masz na myśli hyung? - Byłem lekko zdezorientowany słowami Felixa.
-Tylko przy tobie jest taki... delikatny? romantyczny? troskliwy?
-Naprawdę?
-Boże przecież napewno słyszałeś jaki był jeszcze kilka miesięcy temu. Oprócz nauki tylko imprezował.
-Chyba masz racje.. Ale nie jesteście źli? Że przeze mnie przestał tak często się z wami bawić i pić?
Starszy nachylił się i powiedział mi do ucha tak aby nikt inny nie słyszał;
-Jesteśmy. - Po czym uśmiechnął się do mnie i z tym samym wyrazem twarzy ruszył do reszty osób w salonie.
Nawet nie zauważyłem gdy po policzkach pociekły mi pojedyncze łzy. Szybko przetarłem oczy rękawem swetra i wziąłem kilka głębszych oddechów aby się uspokoić. Nie dochodziło do mnie co się właśnie stało i co powiedział mi przyjaciel mojego chłopaka.🍞
Stałem z Hyunjinem w kuchni i wyciągaliśmy na talerze jedzenie, każdy ugotował lub upiekł coś i przyniósł. Kilka minut temu dotarła do nas Minnie więc pozostała czwórka przygotowywała stół. Z radia leciały świąteczne piosenki a Hyunjin lekko poruszał głową w ich rytm, nie mogłem przestać się uśmiechać na myśl że to mój chlopak.
Dalej z tyłu głowy miałem to co powiedział mi Felix.-Hyunjin..?
-Hmm? - chłopak mruknął nie odwracając wzroku od pierogów które przekładał na blaszkę do podgrzania.
-Nie tęsknisz za swoim życiem.. przede mną? Jak chodziłeś na imprezy, miałeś czas na naukę i pobijałeś szkolne rekordy. Nie jest ci przykro że teraz musisz tyle czasu poświęcać mnie?
Hyunjin nie odpowiedział od razu. Oparł się o blat i zaczął myśleć. Czułem jak w moich oczach zbierają się łzy ale starałem się je odganiać szybkim mruganiem, przecież chłopak nic jeszcze nie powiedział więc dlaczego miałbym płakać.
Po kilku minutach starszy nadal nie odpowiadał jednak już nie wytrzymałem i po policzkach spłynęły mi gorące łzy, tym razem Hyunjin nie przetarł ich swoim kciukiem jak to miał w zwyczaju, nie złapał mojej twarzy w swoje dłonie. Nic.
Byłem przerażony tym co się działo.
-Hyunjin odpowiedz mi.. - Stanąłem przed wyższym chłopakiem i przez łzy prosiłem go aby coś wreszcie powiedział.
-Dlaczego nie odpowiadasz mi n-na tak proste p-pytanie?! - Uderzałem go pięściami w klatkę piersiową i dławiłem się już swoimi łzami.
-Jesteś żałosny w tym momencie Jeongin.
Zamurowało mnie.
-Co..?
-Oczywiście że tęsknię za moim życiem. I szczerze, żałuję że cię poznałem.Hyunjin odsunął mnie od siebie, wziął miskę z zupą i udał się do salonu. Nie wierzyłem co się dzieje, przykucnąłem i dalej płakałem jak dziecko. Gdy udało mi się uspokoić i mniej więcej doprowadzić do ładu, dołączyłem do znajomych aby zacząć przyjęcie.
🍞
Dwójka chłopaków udawała, że nic dzisiaj się nie stało a reszta nawet nie zauważyła że coś jest nie tak. Siedzieliśmy przy stole i jak na rodzinnych świętach wszyscy prowadzili żywą rozmowę z alkoholem i jedzeniem. Tylko ja nie miałem ochoty ani na picie ani na jedzenie ani na rozmowy dlatego jedynie słuchałem reszty. Siedziałem obok Hyunjina, i naprzeciwko Miyeon. Dziewczyna co chwilę na mnie spoglądała ale dalej nic nie zauważała. Hyunjin natomiast dla spełniania pozorów trzymał rękę na moim udzie jednak ściskał je tak mocno, że ledwo powstrzymywałem się od piśnięcia z bólu.
-Może zrobimy przerwę w piciu i otworzymy prezenty? - Zaproponował Chan na co wszyscy się zgodzili.
Pierwsza prezent dostała Minnie od Felixa, były to kolczyki i kosmetyki. Dziewczyna ucieszyła się i z uśmiechem oglądała kolejno rzeczy które dostała.
Kolejny był Chan którego obdarowała Miyeon.
Następnie Hyunjin dostał prezent od Chana, Miyeon od Minnie i Felix od Jeongina.
Felix wyjął czapkę oraz branzoletki i z sztucznym uśmiechem podziękował młodszemu a po powrocie na miejsce, wrócił do swojego ponurego wyrazu twarzy i zlustrował Jeongina od góry do dołu.
Na sam koniec został Jeongin i prezent od Hyunjina.
Jeongin otworzył małą papierową torebeczkę w której znajdowała się kartka i pudełeczko.
Najpierw wyciągnął pudełeko. W środku znajdował się śliczny pierścionek za który cicho podziękował Hyunjinowi. Kątem oka zobaczył że Miyeon natychmiastowo zrzedła mina. Następnie wyjął kartkę i w głowie przeczytał co było napisane w środku;
Mam nadzieje że to będą najgorsze święta w twoim życiu.
xoxo, Hyunjin (twój były chłopak)Na kartkę którą dalej trzymałem otwartą w rękach skapnęły łzy. Już nie miałem nawet siły płakać ale słysząc niegdyś ten cudowny dla mnie śmiech Hyunjina nie wytrzymywałem. Po chwili wszyscy się śmiali, wszyscy oprócz Miyeon która podeszła do mnie i wyszeptała;
-Obudź się Jeongin.
CZYTASZ
Bus Stop¡ [ Hyunin, Fluff ]
Fanfic„Mówiłem już, że nienawidzę komunikacji miejskiej? Nie? To powiem to teraz [...]" Gdzie Jeongin nienawidzi ludzi i wyjątkiem są jego mama i przyjaciółka za które mógłby oddać życie. Co spowodowało jego urazę do gatunku ludzkiego? Długo by wymieniać...