rozdział 8

1.2K 90 11
                                    

Wchodząc do zakładu dziewczyny, Thoma nie krył swojego zaskoczenia. W końcu nie często pomoc proponuje mu właścicielka zakładu pogrzebowego!
-Oya? Nie mówiłam ci Thoma o moim zakładzie?- zaśmiała się lekko- Mój błąd.
-Oh to nic, poprostu jestem trochę zaskoczony.

Rozejrzał się jeszcze chwilę po zakładzie i wciąż nie mógł uwierzyć. Czy zawód grabarza jest teraz marzeniem młodych kobiet? Oczywiście uważa, że zawody nie mają płci i może je wykonywać każdy, ale grabarz? On, jako mężczyzna za nic nie chciałby nim być. Ale cóż..o gustach się nie dyskutuje. Ważne, że Hu Tao-san potdoba się ten zawód. Tak. Ważne by w życiu robić co tylko się zamarzy!

-Hu tao-san, może odpoczniesz? Ja się wszystkim zajmie. -Hu tao zareagowała bardzo pozytywnie na tę propozycję.
Z chęcią przyjęła tę propozycję  i poszła na piętro swojego zakładu.
-Thoma, tak? Jeśli możesz, to powiedz co się dokładnie tam stało. Postaram się jakoś pomóc.

Po wyjaśnieniu sytuacji, Zhongli zaproponował mu, żeby ten odpoczął na piętrze. Thoma dopiero teraz zdał sobie sprawę, jak bardzo jest zmęczony.

~~~

Szedł właśnie przez miasto razem z Zhongli. Minęły już dwa dni od przyjazdu do Liyue Harbor. Przez ten czas pomagał  w zakładzie Hu Tao by choć trochę podziękować za pomoc jaką otrzymał.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Trochę krótki, ale piszę go u lekarza bo znając życie nie wyrobie się po szkole.
Zaczęłam ostatnio też myśleć o kolejnym opowiadaniu, jak te skończę. Będzie albo Kaeya x Albedo alboo Xinqiu (przepraszam za pisownię, nie bijcie) x Chongyun. Ale spokojnie, dopiero jak skończę te.
Zachęcam do zostawiana głosów i komentarzy!
Miłego dnia/wieczorka!

Twój wierny sługa~Thomato Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz