Rozdział 5

1.4K 110 34
                                    

Thoma wracając do posiadłości zdał sobie sprawę, że w głębi serca jest nieszczęśliwy. To nie tak, że nie ma przyjaciół..Ma Ayake, całą służbę którzy traktują się jak rodzina. Ale..brakuje mu miłości. Miłości, jakiej poczuł do Ayato. Nie wie czy chłopak by odwzajemnił jego uczucia. Nie musiałby. Thoma mógłby być jego przyjacielem do końca życia i jeszcze dłużej. Mógłby go kochać pod pretekstem tylko lubienia. Mógłby wszędzie za nim pojechać, na koniec świata. Wszystko by dla niego zrobił.
Pytanie tylko brzmi: czy Ayato by tego chciał? Czy wolałby sługę od kochanka?
Thoma wręcz desperacko pragnął go zobaczyć. Chciał usłyszeć jego głos. Choćby.. choćby zobaczyć jego pismo na papierze. Tak bardzo mu go brakowało..

Z oczu blondyna zaczęły lecieć pojedyncze łzy. Nie chciał sam ich zetrzeć. Chciał by to zrobiła osoba, przez która te samotne łzy spadają na ziemie.

~~~
Wszedł do posiadłości tak nagle i tak cicho, jakby był zjawą. Skierował się do piwnicy z winem i wziął te najlepsze, i najgorsze.
Thoma był w pewnym sensie rozczarowany. Rozczarowany tym, że żaden z jego przyjaciół nie widzi go w tym stanie. Chciałby usłyszeć te bezsensowne słowa, że wszystko będzie dobrze. Tylko tyle! To by wystarczyło!
Odrazu po wejściu do pokoju otworzył korek od wina i zaczął pić z butelki.

~~~

Obudziło go uczucie wilgoci na czole. Otworzył oczy i zobaczył Ayake, która siedzie przy nim.
-Ayaka-san? -spytał przecierając oczy.
-Oh Thoma, jak się czujesz? Wczoraj chyba trochę przesadziłeś z winem..
-Mhmm..Ayaka-san..Sprowadzisz Ayato?
Zaskoczona Ayaka przez chwilę nie odpowiadała.
-Też za nim tęsknię..-wyprostowała się- Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby go tutaj sprowadzić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyrobiłam się z jeszcze jednym rozdziałem dziś! Mam nadzieję, że się spodoba. Kolejny rozdział jakoś jutro. Zachęcam do zostawiania głosów i komentarzy!
Miłego dnia/wieczorka <33

Twój wierny sługa~Thomato Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz