Rozdział 3

321 17 18
                                    

Hej, pisze aby jeszcze raz podziękować ci za wczorajszy wieczór. Twoje towarzystwo sprawiło, że zapomniałam o dotychczasowych zmartwieniach.

Nawet nie wiem ile czasu zajęło mi wymyślenie tak prostej wiadomości. Stresowałam się pisząc do niego, ale wiedziałam, że pożałuje jeśli nie odezwę się pod jakimkolwiek, nawet najbardziej banalnym, pretekstem. W jakiś dziwny sposób zależało mi na tej relacji. Próbując zająć czymś myśli, ciągle miałam w głowie naszą rozmowę. To jak w perfekcyjny sposób dobierał słowa. Jego głos sprawiał, że czułam się na swój sposób zrelaksowana, a uśmiech powodował ciarki na całych plecach. 

Nie wiedziałam czy było to odpowiednie. Mój ojciec umarł tak niedawno a ja już zaczynam przyzwyczajać się, że go nie ma znajdując jakby pocieszenie u boku jakiegoś mężczyzny. Mężczyzny którego widziałam dwa razy w życiu. Ale co jeśli Jason okaże się być naprawdę cenną osobą, godną zaufania i obdarzenia przyjaźnią. Czułam jakby siedziały we mnie dwie osoby walczące ze sobą. Z jednej strony była optymistyczna marzycielka pisząca najpiękniejsze miłosne scenariusze. Z drugiej zdrowy rozsądek podpowiadający, że może moja matka miała racje, może powinnam uważać na to z kim się zadaje i komu daje do siebie przystęp. Może nie powinnam wszystkiego tłumaczyć mówiąc, że jestem już pełnoletnia i sama podejmuje decyzje jak i ponoszę ich konsekwencje.

Marzycielka wygrała, napisałam do niego, jak głupia sprawdzając telefon co dwie minuty aby upewnić się czy aby na pewno nie odpisał. Był sobotni poranek, moja mama nie zdążyła się jeszcze obudzić, kiedy ja już od siódmej byłam na nogach. Zdążyłam się już wyszykować i wypić poranną kawę która dodała mi jeszcze więcej wigoru na dziś dzień, który będzie mi potrzebny. Byłam umówiona z moim wieloletnim przyjacielem. Był tak naprawdę przysłowiowym przyjacielem od czasów piaskownicy. Wychowywaliśmy się na tym samym osiedlu, w tym samym bloku i w tej samej podstawówce. Jednak kiedy moim rodzicom zaczęło się lepiej powodzić finansowo wyprowadziliśmy się kawałek dalej do ich wymarzonego domu. Ja sama nigdy nie chciałam się przeprowadzać, miałam sentyment do każdego kątu tamtych okolic. Teraz byłam już z tym pogodzona a kontakt z Izaakiem utrzymywałam do tej pory. Był ode mnie starszy o dwa lata, więc nie widywałam go już na korytarzu liceum.

Spojrzałam po raz kolejny na wyświetlacz telefonu licząc na wiadomość od czerwonowłosego. Nic. Westchnęłam podnosząc się z krzesła w kuchni i zmywając naczynia po śniadaniu. Postanowiłam zająć swój umysł czymkolwiek innym aby czas jak najszybciej zleciał. Najlepszym sposobem na to było nadrabianie wiedzy z dziedziny matematyki i fizyki. Następny tydzień na samym wstępie miał mnie przywitać próbnymi maturami, do których nie byłam przygotowana w żadnym procencie.

Wytarłam dłonie o kuchenną ścierkę po czym wróciłam do swojego pokoju. Chwyciłam za podręczniki i zeszyty z przedmiotów które najbardziej przydało by się podszlifować. Siadłam na łóżku z zamiarem przeczytania tematów i rozwiązaniem paru zadań.

☔︎

Dzisiejszy dzień był wyjątkowo chłodny. Odczuwalna temperatura wynosiła minus dziesięć, do tego ostry wiatr i śnieżyca. Przez to wszystko czułam jak zatoki dają o sobie znać, a dłonie zaczynają odmarzać.

Razem z Izaakiem umówiliśmy się na spotkanie w mieszkaniu jego mamy. Chcieliśmy spędzić trochę czasu we dwoje, aby móc swobodnie porozmawiać bez ciągłych propozycji na herbatę i ciasto mojej mamy. Zawsze czuliśmy się u siebie nawzajem swobodnie, jak jedna wielka rodzina. Zawsze mogliśmy liczyć wzajemnie na swoją pomoc i wsparcie.

Po długiej walce, z tą upierdliwą pogodą udało mi się dojść pod odpowiedni blok. Nacisnęłam odpowiedni numer mieszkania na domofonie nasłuchując charakterystycznego dla siebie dzwonka. Następnie drzwi odblokowały się. Bez zawahania szarpnęłam za nie idąc powoli na drugie piętro. Po drodze zdjęłam swoją czapkę oraz szalik, chowając je do torebki. Stanęłam na wycieraczce przed ciemnymi drewnianymi drzwiami z numerem dziewięć, po czym zadzwoniłam dzwonkiem.

ℛℯ𝒹 ℛ𝒾𝒷𝒷ℴ𝓃  ☂︎ 𝒥𝒶𝓈ℴ𝓃 𝒯𝒽ℯ 𝒯ℴ𝓎𝓂𝒶𝓀ℯ𝓇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz