– Jedynkę?! – Przewróciłam oczami, po chwili z powrotem spoglądając w jego stronę.
– Matematyka nie jest moją mocną stroną. – Powtórzyłam, upijając łyk piwa ze szklanki.
– Przypomnij mi, zamierzasz iść na studia? – Od zawsze wiedziałam, że Izaak jest wspaniałym pocieszycielem i motywatorem do dalszej nauki. Po prostu to wiedziałam.
– To tylko próbne, a statystycznie są one o wiele trudniejsze. – Próbowałam znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie, tylko po to aby nie musieć przyznawać mu racji. W głębi siebie doskonale wiedziałam, że ją miał. W końcu nawet jeśli matury próbne były trudniejsze, to nie daje mi to gwarancji, że następne pójdą mi lepiej.
– I zamierzasz złożyć papiery do jednej z lepszych uczelni w okolicy? – Posłałam mu mordercze spojrzenie.
– Tak, właśnie tak zamierzam. – Upiłam kolejny łyk słodko-gorzkiej cieczy.
– Skup się bardziej na nauce. – Powinnam przyjąć jego krytykę lekką ręką, zwłaszcza, że po części się zgadzałam. Nie potrafiłam jednak dać mu tej satysfakcji. – Jason nie zapewni ci miejsca w collegeu. – Spojrzałam na niego karcąco.
– Wcale nie chodzi o niego. – Skłamałam. Wiedziałam, że gołym okiem widać moje zauroczenie względem niego.
– Twoja matka mówiła co innego. – No tak, jak mogłam zapomnieć o największej informatorce względem mojej osoby, jaką była moja matka. Większość rzeczy Izaak wyciągał właśnie od niej.
– Widzieliśmy się tydzień temu, odstawił mnie do domu i wszystko wróciło do normalności. – Prócz mojego nastawienia. Miałam problemy z koncentracją, myślałam tylko o tym aby napisać w kwestii kolejnego spotkania. Ale nie mogłam tego zrobić, musiałam opanować swoje emocje, aby nie wyjść na nachalną.
– Słyszałem. Odwiózł cię do domu o pierwszej w nocy. – Poruszył dwuznacznie brwiami, co chcąc nie chcąc rozbawiło mnie.
– Poszliśmy do teatru, potem zaprosił mnie na herbatę i rozmawialiśmy. – Wytłumaczyłam aby rozwiać wszystkie jego zboczone teorie.
– Rozmawialiście? – Czułam w jego głosie rozbawienie i kpinę.
– Tak rozmawialiśmy, nie każdy na pierwszej randce idzie w celach zapoznawczych do łóżka. – Zrobił urażoną minę, teatralne chwytając się za klatkę piersiową.
– No wiesz co, to był cios poniżej pasa. – Przyznał na co podniosłam jedną brew do góry.
– Mówię tylko jak jest. – Upiłam kolejny łyk bawiąc się przy tym szklanką. – Od kiedy w ogóle interesuje cię jego istnienie? – Od ostatniej rozmowy na temat Jasona żadne z nas o nim nie wspominało. Dlatego tym bardziej zdziwiło mnie poruszenie kwestii jego osoby przez Izaaka.
– On mnie nie interesuje, bardziej chodzi mi o ciebie. – Odstawił na biurko pustą butelkę po piwie. – Wolałbym abyś znalazła sobie kogoś w swoim wieku trochę bardziej... Wiesz. Normalnego. – Powiedział sarkastycznie na co przewróciłam oczami.
– Jest normalny. Jeszcze się do niego przekonasz.
☔︎
Stałam przed jego drzwiami jak kompletna idiotka, od jakiś pięciu minut. W dłoniach trzymałam ciasto, które upiekła moja mama. Postanowiłam jako pierwsza odwiedzić go po ostatnim, spędzonym wspólnie czasie. No właśnie. Na samą myśl o ostatnim wieczorze, czułam jak milion dreszczy przebiega po moich plecach. Nie potrafiłam zapomnieć o zapachu jego wody kolońskiej, ciepłym oddechu owiewającym moją twarz, dotyku który rozpalał moją skórę. Chciałam go zobaczyć, przywitać się i móc po raz kolejny swobodnie z nim porozmawiać, na każdy temat jaki obierzemy. Po ostatnim razie czułam duży niedosyt. W mojej głowie pojawiło się znacznie więcej pytań. Chciałam słuchać odpowiedzi na nie godzinami. Na temat jego upodobań, marzeń, ambicji. Całej jego osoby.
CZYTASZ
ℛℯ𝒹 ℛ𝒾𝒷𝒷ℴ𝓃 ☂︎ 𝒥𝒶𝓈ℴ𝓃 𝒯𝒽ℯ 𝒯ℴ𝓎𝓂𝒶𝓀ℯ𝓇
FanfictionCzy obsesje można nazwać miłością? Miłość odzwierciedla postawę „chcę Cię". Obsesja stawia na „potrzebuję Cię". Obsesja więc jest sposobem na wypełnienie pustki w życiu, wypełnienie jej drugą osobą. Jest celem samym w sobie. Prawdziwa miłość nie...