Rozdział 17

155 9 1
                                    

Kiedyś myślałam, że nic nie zaboli mnie tak jak śmierć własnego ojca. Teoretycznie nie byliśmy zżyci, ale to wciąż ojciec. Dalej pamiętam kiedy wracając z pracy witał mnie cukierkami i zmęczony siedział na kanapie kiedy wpinałam w jego włosy kolorowe spinki z kokardkami i różami. Pewnego razu pobiegł w nich spóźniony do pracy. Kiedy go straciłam wiedziałam, że zabrał ze sobą część mojej duszy. Mojej historii.

Potem straciłam najlepszego przyjaciela, który kochał mnie taką jaka jestem. Kiedy podejmowałam złe decyzje, próbował nakierować mój sposób myślenia na właściwy tor. Nawet kiedy trwało to długimi miesiącami. Pamiętam jak niósł mnie na rękach, po tym jak pierwszy raz przesadziłam z alkoholem. Jak bił się z Liamem za każdym razem kiedy zranił moje uczucia. Był ze mną zawsze. Ale teraz go nie było i nie sądziłam, że kiedykolwiek odczuje taki ból. Że strata może tak boleć. Choć moje oczy były suche to serce krajało się za każdym wspomnieniem. Straciłam go i jego odzyskanie było niemożliwe.

Ale nie to było najgorsze. Najgorsze było poczucie winy. Może gdybym nie była tak głupia nigdy by do tego nie doszło. Nie dopuściła bym do swojego świata człowieka, który zabrał mi wszystko co najcenniejsze. Zabrał i szeptał słodkie kłamstwa, patrząc prosto w oczy. I to ja doprowadziłam do tego cholernego piekła. Gdybym tego jednego pieprzonego dnia nie poszła na ten grób, gdybym postanowiła czytać pieprzoną książkę w domu nigdy nie poznałabym Jasona Myera. I nigdy nie poczułabym czym jest prawdziwa miłość.

A teraz, mój narzeczony, wybawca i morderca mojego przyjaciela stał na przeciwko mnie. Dłonie, które miały na sobie krew najważniejszej osoby w moim życiu trzymały moje policzki i ścierały każdą wypływającą z oczu łzę. Jego dotyk palił ale nie w taki sposób jak wcześniej. Czułam odrazę.

   – Zabiłeś go. – Mój głos drżał. Tak bardzo drżał i chciałam wykrzyczeć mu te słowa prosto w twarz, ale jedyne co wydostało się z moich ust to ciche skomlenie. – Tak po prostu go zabiłeś i wrobiłeś we wszystko Liama. – Zrobiłam krok w tył, wyswobadzając twarz z jego dłoni.

   – Proszę, choć do pokoju. Usiądziemy i porozmawiamy na spokojnie. – Widziałam w jego oczach strach. Bał się, że mnie straci. Lub powiem wszystkim jaka jest prawda, a on trafi do więzienia na grube lata. Po magicznych chwilach między nami zostaną jedynie wspomnienia, a on już nigdy nie zazna mojej miłości.

   – Porozmawiać? Na spokojnie? – Nie zdołałam powstrzymać szlochu. Zakryłam usta wierzchem dłoni, w której wciąż trzymałam zapsuty telefon. – Nie mogę w to uwierzyć. Powiedz, że to o czym myślę nie jest prawdą. Liam zabił Izaaka, a ten telefon znalazł się u ciebie całkowicie przypadkiem. – Spojrzał na mnie z nową mieszanką emocji. Tym razem był to ból. Bolało go, że odkryłam prawdę i bolało go moje cierpienie. Bo ostatni dzień w którym patrzył na mnie z taką troską, zapisał się na kartach mojej historii jako dzień pogrzebu mojego przyjaciela.

   – Maddy... – Próbował podejść i chwycić moją dłoń, jednak od razu odskoczyłam. Uciekałam przed dotykiem człowieka, za który jeszcze wczoraj oddała bym wszystko. Za którym poszłam w środku nocy tutaj, prosto w jego ramiona.

   – Nie dotykaj mnie. Nie zbliżaj.

   – Nie zrobię ci krzywdy. – Choć może było to głupie nie czułam strachu. Stał przede mną niezrównoważony psychicznie człowiek, który odebrał życie co najmniej jednej osobie a ja nie czułam strachu. Co więcej byłam gotowa rzucić się na niego z pięściami, zdając sobie sprawę, że mam zerową szanse na wygraną.

   – Już zrobiłeś. – Z nich wszystkich to on zranił mnie najbardziej. Miał być księciem na białym koniu a okazał się katem.

   – Chroniłem cię. – Przełknął nerwowo ślinę. – Cały ten czas, wszystko co zrobiłem robiłem w trosce o ciebie, o twoje bezpieczeństwo. Izaak nie był twoim przyjacielem. – Naprawdę się do tego przyznał. Ja naprawdę nie śnie. Jak mogłam być tak ślepa. Tak głupia. Tak nierozsądną. Dałam się omamić, wiódł za nos nawet moją mamę, która w kwestii ludzi nigdy się nie myliła.

ℛℯ𝒹 ℛ𝒾𝒷𝒷ℴ𝓃  ☂︎ 𝒥𝒶𝓈ℴ𝓃 𝒯𝒽ℯ 𝒯ℴ𝓎𝓂𝒶𝓀ℯ𝓇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz