4

222 18 1
                                    

Po skończonej pracy dwójka uczniów Hogwartu rozeszła się do swoich dormitorium w nie najgorszym humorze.
___________

Draco.

Szybkim krokiem udałem się do lochów, z ciepłym uczuciem na sercu. Nie było aż tak źle jak myślałem, że będzie, dziwnie się zachowywałam , ale trudno dłużej nie zamierzam udawać kogoś kim nie jestem, chce zobaczyć komu na mnie naprawdę zależy.
Powoli otworzyłem drzwi do pokoju wspólnego i przeszedłem przez środek bardzo spokojnie kiedy usłyszałem głos przyjaciół.

-Cześć Draco, jak było? - spytał się Blaise, o dziwo bez tego ironicznego uśmiechu. Z kolei to Draco spojrzał na niego nieco zaskoczony, kiedyś w jakiejkolwiek możliwej okazji starał się dopiec kumplowi, a zwłaszcza w takiej związanej z Potterem , ponieważ wiedział (tak jak z resztą każdy inny), że są wrogami.

-Nic szczególnego. - odpowiedziałem krótko. - Jestem zmęczony pójdę już się położyć.

-Nie ma problemu, zrobić ci herbatę? - powiedział. Po tym blondyn ewidentnie wiedział, że coś jest nie tak.

-Blaise co się dzieje? - powiedziałem bardzo stanowczo .

-Chodź. - odpowiedział szybko ciemnoskóry po czym udaliśmy się do jego dormitorium. Spodziewałem się najgorszego, ale z drugiej strony wtedy Zabini również chodził by zmartwiony.

-Dobra więc o co chodzi.

-Nie wiem jak zacząć , ale.

-No po prostu mów co będzie to będzie.

- A więc stwierdziłem, że pójdę za Pansy zobaczyć jak jej idzie ten projekt z rudym, żeby no wiesz mieć jakieś śmieszne zdjęcia z tej sytuacji czy coś.

- Dobra i co w związku z tym? - odpowiedziałem. Trochę mi ulżyło myślałem , że stał się jakiś wypadek czy coś.

- No i problem jest w tym co się tam działo.

-Jak mocno go zbiła? - powiedziałem po czym się zaśmiałem.

-No właśnie w tym problem, że.... Oni się całowali.

Dobra w tym momencie totalnie mnie zamurowało, myślałem, że to kolejny żart kumpla więc zacząłem się śmiać ale on patrzył się śmiertelnie poważnie.

-Czekaj.. Ty nie żartujesz? Pansy i ten rudy? Nie ma szans.

-Mam zdjęcia, ale to już nie ważne , jak ty się z tym czujesz? Wiem , że Pansy ci się podobała.

-Nie, no co ty. Ja i Pansy? W życiu, tylko śmieszy mnie to , że nasza nienawidząca gryfonów przyjaciółka nagle całuje się z jednym z nich, w dodatku z rudym.

-Dobra stary, ale co, mówimy jej, że wiemy?

-Nie. Zachowamy to na później. - odpowiedziałem z uśmiechem po czym wyszedłem z dormitorium przyjaciela i udałem się do tego własnego.

Nie znoszę czasem tych wszystkich ludzi wokół irytują mnie, a zwłaszcza irytują mnie kłamcy. Czyli w zasadzie sam siebie irytuje? Nieźle, ale po tym beznadziejnym spotkaniem z Potterem przybyło mi trochę energii. Powinienem się już położyć. Po czym rzuciłem się na łóżko i patrzyłem się na sufit.A co jakbym zaprzyjaźnił się z tym głupim Potterem? Jakby to wyglądało? Dobra nie zaśmiecam sobie nim głowy. A co jak on o mnie teraz myśli? Jasna cholera stop. W życiu nie podałbym ani razu więcej ręki do tego bruneta, a jakbym to zrobił to kupuje Pansy zapas alkoholu na miesiąc. Zaśmiałem się pod nosem, przyjaciółki dalej nie ma w dormitorium, pewnie teraz obściskuje się z Weasleyem. Zniechęciłem się co do niej , w końcu okłamywała mnie i Blaise'a kto wie jak długo, przymilając się przy tym do mnie. Najbardziej denerwuje mnie to, że od razu stwierdziła, że źle na to zareagujemy . Większość Gryfonów jest dla mnie wkurzająca , ale Pansy to moja przyjaciółka na której mi zależy. Dobra koniec znowu wszystko za bardzo przemyślam. Czemu nie mogę sobie dać spokój i olać wszystko wokół?
Cieszę się, że chociaż te luźne totalnie bezsensowne rozmowy z Blais'em dalej się toczą.

Silver SoulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz