-Dobra , idziemy na dach? -zapytałem, i nie czekając na odpowiedź chłopca chwyciłem go za rękę.
-Widzę, że i tak nie mam za wiele do powiedzenia, więc niech ci będzie. -powiedział Potter słabo się uśmiechając.
Był już późny wieczór, siedzieliśmy spokojnie na dachu. Kiedy zadałem dziwne pytanie.
-Z iloma osobami się całowałeś? -to pytanie zdecydowanie zdziwiło drugiego chłopaka.
-Co to za pytanie? -powiedział zmieszany. -Nigdy się nie całowałem. -odpowiedział po czym się zaśmiał.
-Chyba żartujesz.
-Nie, jestem całkowicie poważny.
-Taka osoba jak ty się nigdy nie całowała?
-Co masz na myśli przez ,, taka osoba "? -nie wiadomo czemu zaczerwieniłem się i nie wiedziałem co odpowiedzieć.
-No wiesz, bardzo atrakcyjnie wyglądasz. -odpowiedziałem pewnie.
-Jestem za niski aby być w standardach jakiejkolwiek dziewczyny.
-No coś ty jakaś na pewno by cię polubiła.
-Tylko ja nie wiem czy tego chcę.
-Co masz na myśli? -ta wypowiedź mnie zaciekawiła.
-Obiecaj, że nikomu nie powiesz, proszę.
-Jasne , mów śmiało.
-Jestem homo. W sensie podobają mi się mężczyźni, tylko oni. -mówił o tym z taką wolnością, wyglądał jakby cieszył się, że nareszcie to komuś powiedział.
-Aha.
-Przepraszam, wiem , że nie powinienem. Nie wiem po co ja ci to w ogóle mówiłem. Tak bardzo przepraszam.
-Ej, spokojnie toleruje cię w 100 procentach. I obiecuje nikomu nie wygadam. -to mówiąc uśmiechnąłem się i wyciągnąłem rękę do chłopaka.
On wstał powoli , a ja cały czas się na niego patrzyłem po całym ciele przechodziło mi ciepło, a kiedy złapaliśmy kontakt wzrokowy poczułem coś dziwnego w sercu, takie dziwne niespodziewane ukłucie.
-Nie patrz się tak. Chociaż dobra pozwalam.-powiedział po czym się zaśmiał.
-O mój panie czym sobie zasłużyłem na taki zaszczyt? -po tych słowach brunet nie mógł przestać się śmiać, aż upadł w moje ramiona. Spojrzał mi w oczy i zauważył, że ja też na niego patrzę.
Moje serce przestało bić a ciało mi stwardniało. Nie wiedziałem co robić, na szczęście chłopak znalazł wyjście z sytuacji i mnie przytulił. Oddałem uścisk po czym przeczesałem mu włosy ręką włosy. Spojrzał na mnie i się zaśmiał po czym wziął telefon i puścił muzykę. Chwycił moje ręce .
-Tańczymy!
-Chyba cię coś powaliło.
-Ty.
-Bardzo śmieszne.
Brunet obracał się i śpiewał tekst piosenki tak spokojnie. Słońce odbijało się mu od twarzy a włosy latały przez wiatr. Ja tylko usiadłem obok i na niego patrzyłem a z moich ust wylatywał dym.
Chłopak podszedł i próbował mnie podnieść. W końcu sam wstałem i go obróciłem, przez jakiś czas śpiewaliśmy tekst piosenki po czym się rozeszliśmy, ale te uczucie pozostało. Tylko jakie to uczucie.
________
Harry
Obudziłem się wydawało się że to będzie kolejny niczym nie różniący się poranek. Wstałem, stwierdziłem , że napije się herbaty . Kiedy szedłem przez korytarz zauważyłem , że wiele osób posyła mi dziwne zaciekawione spojrzenia, niektóre nawet obrzydzone. Niektórzy śmiali się z boku a ja nie miałem pojęcia o co chodzi, nagle w moją stronę zaczął iść Ron czułem jakby ziemia się pode mną kruszyła.
-Cześć pedale. -powiedział z uśmiechem a ja miałem ochotę wyskoczyć przez okno. -No coś ty nawet mi nie odpowiesz? Ej słuchajcie ja chyba się podobam Potterowi, że się tak boi ze mną rozmawiać! -krzyknął rudzielec na cały korytarz.
Miałem ochotę się rozpłakać, oczy każdego były zwrócone w moją stronę a ja nie potrafiłem wytrzymać presji. Szybko uciekłem do mojego dormitorium , biegłem jak najszybciej umiałem kiedy na kogoś wpadłem.
To był Malfoy, uśmiechnął się kiedy tylko mnie zobaczył, a ja kipiałem ze złości.-Hej Harr- zaczął radośnie blondyn ale nie było mu dane skończyć kiedy dostał z dłoni bruneta prosto w policzek.
-Jak mogłeś?! Jestem taki naiwny jak mogłem ci zaufać? Nie zbliżaj się już do mnie. -ostatnie zdanie wypowiedziałem sucho i już miałem iść kiedy on się odezwał.
-O co chodzi Harry? Coś się stało? -pytał chłopak jakby zupełnie nie wiedział o co chodzi.
-Żarty sobie robisz ze mnie teraz? Ja rozumiem śmiesznie jest sobie pożartować z tego pedała ale ja ci naprawdę zaufałem.
-Potter ja naprawdę nie wiem o co chodzi. Wytłumacz mi proszę.
-Złamałeś obietnice. Powiedziałeś innym o mojej orientacji i jest dokładnie tak jak myślałem, że będzie jak się wyda. A nie, w zasadzie już jest jeszcze gorzej.
-Sądzisz, że to ja to zrobiłem? Harry słuchaj ja nic nie powiedziałem przyrzekam.
-Mam już dosyć twoich przyrzeczeń odpuść sobie. Nie powiedziałem o tym nikomu innemu oprócz tobie.
-To naprawdę nie byłem ja, może ktoś podsłuchał naszą rozmowę?
-Na dachu? Weź nie żartuj sobie ze mnie. Wiesz co tracę teraz tylko czas rozmawiając z tobą.
_________Draco
-Tracisz czas? I co byś niby zrobił i tak całe dnie nic nie robisz tylko się lenisz, a zachowujesz się jakbyś nosił na sobie problemy całego świata. Zwykły chujowy histeryk z ciebie.A wyglądasz jakbyś był po jakiejś apokalipsie, przestań się nad sobą użalać i coś zrób. -Już w chwili wypowiedzenia tych słów ich żałowałem. Przesadziłem. Ja nie mogę , dlaczego powiedziałem to temu chłopakowi który teraz ma już ciężko? Jakim ja jestem idiotą.
Z oczu bruneta wyleciały łzy, spojrzał na mnie, tym razem bez złości, tylko przerażony i wstrząśnięty. Odszedł bez słowa chwiejnym krokiem. Nie wiedziałem co robić. Nie mogę przecież tego tak zostawić. Podbiegłem szybko do chłopaka, stanąłem przed nim i go przytuliłem. On zaczął się wyrywać i krzyczeć aż go puściłem.
-Odejdź. -powiedział sucho. -Sądzisz , że teraz jedno przytulenie załatwi sprawę? Racja, jestem może zacofany a ciebie naprawdę polubiłem, ale dlaczego od razu to wykorzystałeś? Ty chamie. -zakończył chłopak po czym nagle sam wleciał w moje objęcia.
Stał przy mnie cały się trzęsąc, nic nie mówił, ale nie wymuszałem. Naprawdę wszystko zepsułem, jak mogłem się tak zachować?
CZYTASZ
Silver Soul
FanfictionSkomplikowane życie Harrego Pottera robi się coraz gorsze. Możliwe że nadzieja nadal w nim jest ale kto wie na jak długo zostanie. Opowiadanie Drarry mlm TW:w opowiadaniu wystąpią poważne zaburzenia. Depresja, Paranoja, Schizofrenia, zaburzenia odży...