+ 3 +

121 11 3
                                    

Gdy atmosfera się nareszcie poprawiła, a Hyunjin zdrzemnął się chwilę i uspokoił. Bin był już bezpieczny. Wszyscy zdecydowali się zrobić dość długo wyczekiwanego grilla.

Smażącego się mięsa niby pilnował Changbin, ale tak naprawdę dmuchał i wieszał wszędzie balony. W tym czasie Jisung nakładał papier dekoracyjny, który miał ozdabiać prezent dla Felixa. Mógłby przysiąc, że zaraz ten papier użyje jako podpałki, przechodzący przez niego już 40 załamanie nerwowe.

To dla Lixa, więc trzeba się postarać. Obchodził dziś 17 urodziny, więc miała to być impreza niespodzianka. Hyunjin razem z Minho teraz przygotowują tort. Za to młody Felix siedzi na plaży z Olivią, która miała go zająć na jakiś czas. Jisungowi dziewczyna bardzo przypadła do gustu była bardzo miłą osobą, choć trochę upartą i lekko by można powiedzieć z "ego top". Nawet napakowany Changbin był przy niej, jak potulna myszka.

Kiedy dostał wiadomość, że wszystko gotowe zszedł z prezentem na dół. Minho w wiadomość napisał, żeby zostawił swój prezent w salonie i poczekał w ogrodzie, a on z Hyunjinem wyjdą z torem. Han zbiegł po schodach, zostawiając prezent w salonie, po czym wyszedł na podwórko. Podbiegł do krawędzi górki, na której był ich domek i zobaczył Felixa siedzącego na plaży rozmawiającego z dziewczyną.

— Felix choć musisz mi w czymś pomóc! — krzykną do niego.

Lee odwrócił się w jego stronę, pokazał kciuka w górę i podbiegł do niego. Kiedy już prawie był przy Hanie, Hyunjin i Minho wyglądający do tych czas przez okno, wyszli trzymając tort. Stanęli w czwórkę razem z Binem i patrzyli w stronę schodów, czekając niecierpliwie. No, a kiedy solenizant już wdrapał się pod górkę Minho popchną Jisung, tak, że ten prawie wpadł na zaskoczonego Felixa. Hyunjin wyją z kieszeni jeszcze jedną świeczkę, wbijając ją w tort, po czym już trójka chłopców krzyknęła głośno.

— WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!

Na twarzy Jisunga widniał wielki znak zapytania za to Felix, aż się popłakał.

— Jezu, czemu płaczesz! — krzykną Hwang, oddając tort Minho i podbiegając do Lee, z którego wylewały się teraz setki łez.

— To tak ze szczęścia — powiedział, przytulając się do Hyunjina — myślałem, że zapomnieliście.

Jisung nie mógł się nawet odezwać. Był w  szoku. Przecież planowali zrobić urodziny Felixowi, o nim nie było mowy.

— Okej koniec ryczenia i zdmuchnięcie wreszcie te świeczki — powiedział Minho z czekającym na zjedzenie tortu.

Felix odczepił się od Hyunjin i teraz dla odmiany złapał się za ramię Jisunga. Podeszli do chłopaka z ciastem i już mieli z dmuchnąć świeczki, ale wtedy Minho się odezwał.

— Pamiętajcie o życzeniu — powiedział.

Dwójka chłopców zrobiła to co kazał i obaj w myślach pomyśleli o tym, o czym pragną, zdmuchnęli świeczki i wszyscy zaczęli klaskać.

Nareszcie mogli usiąść przy stole i delektować się ciastem. Changbin ukroił dla każdego po kawałku ciasta, ale i tak została jeszcze z połowa. Wszystko, co zostało zjedli Felix razem z Olivia. Kiedy Lee kończył ostatni kęs Jisung powiedział.

— Ja dopiero co skończyłem swój kawałek, a wy już pół ciasta wpieprzyliście.

— N-oo cghoo db-gre — coś wymamrotał z pełną buzią.

Olivia też z pełną i brudną buzią wskazała na Felixa, przyznając mu rację.

— Jo z tego, co widziałam to są tu 3 sypialnie — Powiedziała Olivia, przełykając to co miała w buzi — jedna dla mnie i Bina, druga dla ciebie i Hyunjina, a co z Jisungiem i Minho.

— Eee — wymamrotał Felix, który o tym zapomniał.

Han już chciał coś powiedzieć, ale uwagę wszystkich przykuł podjeżdżający pod furtkę domku samochód. Wysiadł z niego niewysoki, młody mężczyzna z blond włosami.

— Pójdę mu otworzyć — powiedział Hyunjin, wstając od stołu.

— Co tu robi Chris? — spytał Jisung.

Chris to była gwiazdeczka szkoły i też jej były przewodniczący, a co najważniejsze bart Felixa.

— Zaprosiłem go — powiedział Lix.

Po każdym było widać, że nie spodziewali się go spotkać.

— Joł, Joł, Joł słyszałem, że mamy dziś dwóch jubilatów i trzeba to chyba opić podwójnie — powiedział Chris, podchodząc ze zgrzewarka piw, koło siebie, mając jeszcze trzymającego kilka butelek wódki Hyunjina — Wszystkiego najlepszego! — krzykną, zostawiając to co miał w rękach i przytulając Felixa.

Chłopak od razu podszedł i uścisną go także, Minho też przywitał się z nimi krótkim machnięciem ręką, changbin przybił z nim piątkę, Olivia także uścisnęła starszego.
Jisung nie utrzymywał przez kilka lat z Chrisem kontaktu, ponieważ wyprowadził się w te okolice. Gdy byli młodsi mieli bardzooo dobry kontakt. W trójkę z Felkiem bawili się zawsze w dzieciństwie. Dopiero gdy Chris zaczą się robić popularny ich relacje się pogorszyły.

....

Jako że Felix nigdy nie mógł się oprzeć imprezie to po jakimś czasie uległ propozycji Chrisa, aby zrobić imprezę. Najstarszy zaproponował, że sprowadzi tu znajomych z okolic. A gdy wszyscy zjechali się od razu zaczęła się impreza. Od razu zabrali się za picie alkoholu, tańce, gry i różne głupie rzeczy. Za to Han wolał ulotnić się, pójść na plażę, wziąć swoją paczkę papierosów, jego ulubioną zapalniczką i zapalić. Zaciągnął się wsłuchując się w szumiące morze, po chwili coś zakłóciło jego błogi stan. Był to Felix, którego głowa od razu po tym, jak usiadł opadła na ramię Hana.

— Wszystko okej? — zapytał Lee.

Han odpowiedział mu cichym mrygnięciem „mhm”. Felix i tak wiedział, że kłamał po tylu latach przyjaźni mógł z niego czytać z niego jak z otwartej książki. Nie ciągną tematu, po prostu wołał posiedzieć chwilę przy nim, żeby ten się odrobinę rozluźnił. Choć po chwili.
Lee przypomniał sobie, że koło niego nadal czekał prezent dla przyjaciela.

— Słuchaj pamiętasz, że ty też masz dziś urodziny — powiedział młodszy, Han zaciągał się już ostatni raz papierosem. — proszę — powiedział, dając mu małe pudełeczko.

Starszy był trochę zdziwiony nagłym podarunkiem, ale otworzył go od razu z entuzjazmem. W środku zobaczył mały niepozorny naszyjnik. Na łańcuszku był okrągły wisiorek, dość mały, ale można było zauważyć, że da się go otworzyć. Spojrzał na Felixa, który ze stresu, aż zaczął obgryzać paznokcie.

— Szczerze nie wiem, czy ci się podoba, ale…- Jisung nie dał mu dokończyć, rzucając się mu na szyję i mocno przytulając. Powiedział też łamiącym się głosem ciche „dziękuję” — otwórz to jeszcze.

Jisung zrobił, jak młodszy mu kazał i otworzył środek. Tam było ich zdjęcie zrobili je parę lat temu może z dwa, trzy. Obaj wtedy zerwali z dotychczasowymi partnerami. Jisung z dziewczyną, z którą był ponad rok, po czym okazało się, że zdradziła go dwa razy. Felix z chłopakiem, z którym był no tylko rok, ale i tak bolało. Poszli wtedy pierwszy raz się najebać. Wylądowali potem w basenie sąsiadów i ledwo co uciekli przed ich jebniętym psem. Chyba jedno z ich najlepszych wspomnień.

Nawet sam sobie nie wyobrażał jak bardzo kochał Felixa, nikt nie był dla niego tak ważny. Co najgorsze nienawidził przy kimś pokazywać swoich słabość, a teraz przy Felixie się rozkleił. Młodszy zauważył to, ale przez to, że znał Jisunga wolał go tylko mocniej przytulić.

— Otworzyłeś już mój prezent — wymamrotał Jisung.

— Jeszcze nie, ale później go otworzę — powiedział spokojnie, głaszcząc Hana po włosach.

— Fake ass — powiedział ciągnąć nosem.

Jeszcze przez chwilę tak posiedzieli i oboje uznali, żeby jednak wrócić do całego towarzystwa.
Jisung nadal nie miał na to humoru, ale uznał, że ma wszystko w dupie i się najebie. Raz na jakiś czas można się tak napierdolić, żeby rano nic nie pamiętać. Przecież nic się nie stanie. Prawda?

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ | • × • | ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Czy on wreszcie mógł by do mnie napisać nie tylko jak jest najebany. 

Smell of cigarettes || minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz