Han uznał, że nie ma nawet ochoty siedzieć sam w domu. Poszedł więc do domu Felixa. Zapukał do domu Lixa, przywitał się z panią Lee, która mu otworzyła drzwi. Była bardzo zadowolona z jego wizyty i zaproponowała mu od razu kolację, ale Han odmówił, mówiąc, że nie ma ochoty. Pewnie i tak zje jakieś świństwa z Lixem. Wszedł po schodach na górę do pokoju chłopak i otworzył drzwi. Zdziwił się, gdy zobaczył dwóch śmiejących się razem Jeongina i Felixa.
Obaj nagle ucichli, gdy zobaczyli stojącego w drzwiach Jisunga.— Woo siemka nie wiedziałem, że dziś tu będziesz — zwrócił się do siedzącego na łóżku Yanga.
— Nie miałem tego w planach, ale jakoś tak wyszło — zaśmiał się.
Za to Felix nawet nie spojrzał na Hana.
— Wiesz, jako że mój przyjaciel poszedł se gdzieś nawet mi, nie mówiąc, gdzie to se znalazłem nowego kolegę — powiedział z wyrzutem Lee.
— Jezu nie dramatyzuj — westchnął, zarzucając głowę do tyłu.
— A pieprz się poszedłeś gdzieś chuja wie gdzie na kilka godzin! Nawet nie widziałem czy przyjdziesz jeszcze dziś! A sprawdzałeś w ogóle telefon dzwoniłem 7 pieprzonych razy! Nawet nie widziałem czy żyjesz! — wykrzyczał, machając rękoma.
Jeongin uznał to za bardzo zabawny widok. Felix z całą umazaną w maseczce twarzą z kitką nad czołem krzyczący na wiewiórkowato podobnego typa. Który też właśnie ze złość zrobił się czerwony. Do tego mając na koszulce napis „kocham milf” który na pewno nie był nadrukiem tyko napisany markerem.
— Hej, Hej koledzy nie kłóćcie się, bo czuję się jak 5 koło u wozu — zaczął najmłodszy — Felix myślę, że jisung jest prawie dorosły i nie musisz się tak o niego martwić. Ma prawo, aby ci nie mówić dokąd idzie. Chodź Jisung myślę, że powinieneś przynajmniej odebrać telefony, bo na miejscu Felixa też zacząłbym się martwić.
— Masz rację sorry — powiedział Felix.
— Ja też przepraszam, że nie odbierałem — odpowiedział Han — chcecie usłyszeć, gdzie byłem?
— Jasne! — wykrzyczał podekscytowany Felix.
Po czym Han zaczął im opowiadać.
Tak było zawsze najpierw się kłócili, a potem godzili. Wreszcie cała trójka resztę wieczoru spędziła na śmianiu się i rozmawianiu o głupotach.

CZYTASZ
Smell of cigarettes || minsung ||
Fiksi Penggemar- PIERDOLISZ - krzyknął. - Pierdolę to ja twoją matke. Wymienili się spojrzeniami - Nie mam matki. - A no tak sorry... 🤍🤍