Przestań się tak zachowywać

1.2K 84 294
                                    

Xiao
Minęło już dobre pięć dni od urodzin Aethera. A my nie zamieniliśmy ze sobą nawet słowa, choć by czegoś tak zwykłego jak cześć. Zawsze gdy próbowałem do niego podejść on po prostu gdzieś uciekał. Jakby chciał mnie unikać... Może to przez ten pocałunek, nie ukrywam było to zawstydzające dla obu z nas. Ale mimo wszystko chciał bym z nim szczerze o tym porozmawiać.

Już nie myśląc o tym to muszę skupić się na lekcji. Wole nie podpaść Zhongliemu. A propo niego właśnie, chyba nadal kręci z Tartaglią. Zgaduje tylko że teraz bardziej to ukrywają. No wiecie po ostatniej sytuacji..

- Xiao, podaj mi odpowiedz do zadania drugiego, podpunkt c - wydał mi polecenie profesor. Ja natomiast szybko zerknąłem w treść tego zadania, ponieważ przez moje rozkojarzenie nie wiedziałem nawet jaki był temat lekcji.

- Uhh to będzie Q = cw • m • t, po podstawieniu Q = 4,2 kJ/kg•C  • 6 kg  • 20C, czyli wynik to 504 J - powiedziałem dumny z siebie że tak szybko załapałem. Miny ludzi z klasy natomiast były bezcenne, chyba naprawdę nie potrafią fizyki.

(Jakby ktoś nie wiedział, jest to wzór na to ile ciepła odda woda z różnicą temperatury 20 stopni gdy 6 kg oddaje w ciągu godziny. Przed t powinien być trójkąt co oznacza zmianę temperatury ale nie mogłam znaleść tej emotki) (Wiem nie jasno tłumacze XD)

- Bardzo dobrze, naprawdę masz talent do fizyki - pochwalił mnie Zhongli po czym wrócił do powolnego tłumaczenia innym z klasy.

Aż dziwne że nie dodał jakieś wzmianki typu ,,Świetnie, jesteś prawie tak dobry jak Tartaglia".

Mniejsza o to właśnie zadzwonił dzwonek, co oznaczało nic innego jak przerwa na lunch. W końcu bo dłużej bez jedzenia bym już nie wytrzymał. Może uda mi się pogadać z Aetherem, chociaż szanse są małe.

Gdy znalazłem się już na stołówce razem z Lumine podeszliśmy po jedzenie. Dzisiaj były pierogi z farszem do wyboru. Ja wziąłem z serem na słodko, co jak co ale kocham wszystko co słodkie. Lumine natomiast wybrała ruskie.

W drodze powrotnej do stolika wpadliśmy na Ayakę która rozmawiała akurat z Aetherem... W związku z tym Lumine zaproponowała im żeby z nami usiedli, a dziewczyna zgodziła się za oboje z nich.

- Jak tam mijają lekcje? - zapytała moja blond włosa przyjaciółka, uśmiechnięta jak zawsze.

- Powiem ci że nawet nie źle, Szogunowa na matmie wyjątkowo nikogo nie opierzyła - odpowiedziała Ayaka, odwzajemniając uśmiech.

- Xiao, musisz chyba sprawić Aetherowi jakieś korepetycje z matmy bo dzisiaj totalnie nic nie wiedział haha - zaśmiała się niebiesko włosa.

- Oh, naprawdę? Myślałem że dobrze sobie radzisz z matmą - wykorzystałem okazje zwracając się do chłopaka.

- Heh no wiesz, ostatnio jakoś średnio mi to wychodzi - odezwał się pierwszy raz od dłuższego czasu Aether. A do mnie to pierwszy raz od kilku dni.

- W takim razie mogę ci pomóc - zwróciłem się do chłopaka, przez co od łączyliśmy się od konwersacji z dziewczynami.

- Miło z twojej strony, znaczy nie musisz ani nic - zaczął lekko zacinać się Aether.

- Dobra w takim razie przyjdź do mnie do domu dzisiaj o 18, pomogę ci w nauce - oświadczyłem po czym delikatnie uśmiechnąłem się do blondyna.

- Tylko że, nie znam twoje go adresu Xiao... - powiedział bardzo cicho, prawie że szepcząc Aether.

Ja natomiast chwyciłem pierwszą lepszą kartkę oraz wyjąłem długopis z kieszeni. Na kawałku papieru napisałem swój adres.

Ul. Yaksów 7
To mój adres, nie spóźnij się :)

Her brother | Modern Au | Xiaother |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz