Zaś brunet widząc co właśnie jest emitowane w telewizji, uśmiechnął się pod nosem, równie się odklejając i zaczynając oglądać.
Ale nie bajkę, a siedzącego przy nim chłopca, obsypanego uroczymi piegami.
Hyunjin
-Jak to działa, że wystarczyło puścić jakąś bajkę w telewizji, a ty kompletnie nie kontaktowałeś?- spytałem, a uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
-Mam do tego sentyment. Kochałem i nadal kocham te bajki. Były prześmieszne i miały urok, a nie to co teraz. Ty nie oglądałeś bajek?- spytał, wreszcie kierując wzrok na mnie po dość długim seansie jego ulubionych kreskówek.
-Oglądałem, ale najwyraźniej nie tak dużo jak ty- Chciałem sięgnąć po krakersa, ale miseczka była już w pełni pusta.
-Co? Skończyły się? Praktycznie nic z nich nie zjadłem- spojrzał się na naczynie blondyn.- Ale z ciebie świnia, Hyu.
-Ha? Że ja? To ty zająłeś się bajkami, trzeba było jeść- uniosłem ręce w geście obronnym, nie schodząc wzrokiem z chłopca.
-Nie mogę cię słuchać, czy ty nie wiesz to co sarkazm? Jejusiu- złapał się na głowę, chichrając się słodko.
-Ty w takim razie też nie wiesz co to sarkazm. Ja robię to wszystko specjalnie, żebyś potem zachowywał się tak jak w tej chwili przykładowo- odłożyłem naczynko na stolik kawowy, aby go nie zwalić.
-Po co? Bez sensu. Nadal uważam, że jesteś głupi i nie ogarniasz sarkazmu- napił się swojej zimnej już zielonej herbaty, wykrzywiając się.- A tak chciałem napić się cieplutkiej...
Nie zwróciłem uwagi na drugą część jego wypowiedzi, zostając przy pierwszej.
-Uważam, że jesteś uroczy.
-Co?- blondyn zachłysnął się i zaczął krztusić zimnym napojem, na co przesunąłem się do niego, klepiąc go w plecy.
-Wszystko okej?- Nie dostałem odpowiedzi zwrotnej, tylko dźwięk duszącego się kaszlem Felixa. Chciałem kazać mu się napić, ale w sumie to nie miałoby jakiegokolwiek sensu.
-T-tak, już okej- zakasłał jeszcze parę razy, odwracając wzrok tylko po to, aby na mnie nie patrzeć. Co ja zrobiłem?
-Chyba mocno musiały cię zdziwić moje słowa- zaśmiałem się cicho.- Prawie mi tu umarłeś.
-Może trochę...- posłał mi szybki uśmiech, następnie wstając z kanapy.- Przyniosę herbatniki!
W mgnieniu oka chłopiec zniknął mi z pola widzenia, tuptając do kuchni, zaś ja miałem chwilę, aby rozjerzeć się dokładnie po salonie.
Średniej wielkości telewizor, meble w kolorze jasnego brązu i wiele zdjęć rodzinnych na wielkim, potężnym regale. Tutejszy klimat był utrzymany w bardziej starym, lecz nadal ładnym i niezwykle imponującym stylu wiktoriańskim. Gdzie w takim razie pracują jego rodzice, że tak ładnie ten dom był umeblowany?
-Felix- rzekłem widząc, że chłopak wrócił na swoje miejsce z herbatnikami.- Gdzie pracuje twoja mama z tatą?
-Tata pracuje w jakiejś firmie z robotą papierkową, zaś mama jest okulistką- otworzył słodką przekąskę, wsypując ją do miseczki, gdzie wcześniej znajdowały się krakersy.- Czemu pytasz?
-Macie pięknie urządzone w domu. Tak... bogato- odpowiedziałem, siadając po turecku.
-Ah, dziękuję. Zasługa mamy. Postanowiła, że każde pomieszczenie będzie w innym stylu, jest trochę świrnięta na tym punkcie. Tak więc finalnie salon wygląda tak, jak widzisz, kuchnia jest w ładnym kolorze butelkowej zieleni, łazienka na dole jest w stylu vintage, a na górze w prostym stylu skandynawskim.
-A twój pokój? Jaki to styl, znawco?- oparłem rękę o podparcie, bawiąc się delikatnie włosami blondyna. Są takie mięciutkie.
-Mój pokój jest w stylu Felixowym, panie Hwang.
I rozmawialiśmy o wszystkim. O naszym dzieciństwie, czasie nastoletniego buntu. Chłopiec nawet przyniósł swoje zdjęcia rodzinne w wielkim, szarym pudle i ukazywał mi je, opowiadając z każdego z nich historię, która została uchwycona na kawałku lśniącego papierku 9cmx13cm.
Aż wreszcie za oknami zapanowała ciemności, a oczy pomimo niechęci do snu zamykały się samoistnie, powodując zaśnięcie młodszego wtulonego w mój tors. Po chwili również ja przymknąłem oczy, zasypiając w jakże przyjemnych okolicznościach przy piegusie.
//krótszy trochę, ale spoko chyba.
Miłego dnia!
CZYTASZ
☀︎︎ Choo Choo ☀︎︎ | 𝙷𝚢𝚞𝚗𝚕𝚒𝚡
FanficCharyzmatyczny, wysoki brunet pragnący wziąć sobie za przyjaciela czarującego pieguska z jego klasy i inteligentny, cichy blondynek, którego serce szalało jak na imprezie karnawałowej, próbując uwieść swego towarzysza i pisząc o swoich odczuciach w...