Rozdział 13 jest podzielony na dwie części, które dzieją się dokładnie w tym samym czasie. pierwsza jest opisywana z punktu widzenia Chris, a druga Nico. Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Obudziłam się, czując, że leżę na czymś miękkim. Coś było nie w porządku. Odgarnęłam włosy, które opadały mi na czoło.
-Co do...?!- wrzasnęłam wstając gwałtownie, co skutkowało moim upadkiem z koi. Zamrugałam kilka razy, próbując zorientować się, co się dzieje.
- Co jest?- zapytał Nico siedząc pod ścianą. Problem był tylko jeden. To nie był Nico. To było moje ciało, co oznacza że ja... Spojrzałam w dół i zaklęłam głośno. Przypomniałam sobie wydarzenia z ostatnich dni i poderwałam się na nogi. On zrobił to samo.
- Co się do cholery stało?!
- Czy my umarliśmy?!
- Spokojnie...- powiedziałam, starając się uspokoić.- Może jeszcze nie upłynęły dwie doby?
W tej chwili do kajuty wszedł Will.
- O...- powiedział patrząc na nas zaskoczony.- Wstaliście- podrapał się zakłopotany po karku.- Spaliście trzy dni.
- Że co do Hery jasnej, na wszystkich bogów greckich i ich odbyty, co ty sobie do- w tym momencie zaklęłam tak siarczyście, że nie mogę przytoczyć wypowiedzi- wyobrażasz?!
Podeszłam do niego zła, z chęcią przywaliłabym mu teraz w twarz. Niestety w tym momencie przypomniałam sobie, że jestem Niciem. Wzięłam kilka głębokich oddechów.
- Dlaczego nas uśpiłeś Solace?- zapytałam już spokojniej i cofnęłam się o krok, żeby zwiększyć przestrzeń między nami. Wcześniej trochę za blisko podeszłam.
- Zachowywaliście się dziwnie. Mówiliście coś o dwóch dniach, więc postanowiliśmy dać wam z głowy ten czas.
- Dać nam z głowy czas?- zapytałam podnosząc brew, wciąż nieźle wkurzona.- Kto normalny tak mówi?
- Niewykluczone, że tylko ja.
Staliśmy w milczeniu i Will nie wiedział co ze sobą zrobić.
- Will- podniósł na mnie wzrok.- Muszę porozmawiać z Chris- kiwnął głową.- Na osobności.
Popatrzył na mnie przez chwilę nie rozumiejąc o co mi chodzi. Kiwnęłam głową w stronę drzwi. Zrozumiał i trochę się ociągając, wyszedł z kajuty. Kiedy tylko to zrobił zaczęłam chodzić w jedną i w drugą targając się za włosy.
- Co tu się odwala? Czemu wciąż jesteśmy zamienieni? Uśpili nas na trzy cholerne dni?!
Popatrzyliśmy po sobie i wybiegliśmy wściekli z kajuty. Minęliśmy Willa, który nagle zaczął udawać, że wcale nie starał się podsłuchać naszej rozmowy. Wpadliśmy na pokład ignorując zdziwionych herosów.
- Afrodyto do cholery- wrzasnął Nico.
- Ty kupo śmierdzącego łajna i tchórzu walnięty. Przyłaź tu w tej chwili bo jak nie to cię- reszta mojej wypowiedzi został stłumiona przez "moją rękę", którą Nico zasłonił mi usta.
- Słucham?- odezwała się bogini, która zmaterializowała się przed nami.
- Wyglądasz jak gówno- wydarliśmy się na nią równocześnie. Próbowała udać, że ją to nie obeszło.
- Chcecie zapewne wiedzieć, czemu wasza kara się przeciągnęła.
- Kara! Zobaczymy ty też tak to nazwiesz jak ciebie ktoś do cholery- poczułam jak moje usta się zamykają i nie jestem w stanie ich otworzyć.
CZYTASZ
Córka czasu
Fanfic"Możesz mnie zabić, ale nie możesz mnie obrażać" "Czy ty naprawdę myślałeś, że pozwolę ci go skrzywdzić tato?" "Słuchaj Nico, świat dzieli się na ludzi którzy cię kochają, ludzi którzy cię nienawidzą i ludzi którzy cię nie znają. On zdecydowanie jes...