Fabuła nie jest jakaś super ważna, więc jak ominiesz ten rozdział, to nic się nie stanie. Uprzedzam, że poziom gejozy od 1 do 10 w pewnym momencie wywaliło poza skalę. Serdecznie współczuję, jeżeli chcesz to czytać i zapraszam. (pisałyśmy to późno i możliwe, że trochę nas odkleiło)
Pov Nico
Siedziałem przy stole w jadalni, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Twarz ukryłem w dłoniach i oparłem ręce na blacie. Co jak Will nie będzie chciał już ze mną gadać? Co jak go stracę?
Usłyszałem jak ktoś wchodzi do jadalni, więc podniosłem głowę.
W drzwiach stał Will, który trzymał w ręce pusty talerz. Wyglądał okropnie. To znaczy wciąż był cholernie przystojny, ale jego włosy były matowe, poplątane i roztrzepane na wszystkie strony. Oczy miał czerwone i zmęczone.
Przez chwile nasze spojrzenia się spotkały, ale on szybko odwrócił wzrok.
- J-ja- zająknął się- j-ja tylko przyszedłem odłożyć talerz...
Powiedział to, patrząc w swoje buty. Podszedł szybko do blatu położył na nim naczynie, po czym obrócił się i prawie biegnąc, skierował się w stronę wyjścia.
Jeśli tak będzie teraz wyglądała nasza znajomość, to może nie mam nic do stracenia? Może faktycznie mogę mu teraz powiedzieć? No dobra... Raz się żyje.
- Will- powiedziałem, a on zamarł w bezruchu.- Musimy pogadać.
-T-tak?
- Tak- powiedziałem twardo.
Podszedłem do niego, patrząc mu w oczy. On z kolei cały czas patrzył w ziemię. Złapałem go za rękaw. Czy on się zarumienił? Nie, to pewnie moja chora wyobraźnia...
- Chodź- powiedziałem i pociągnąłem go, żeby poszedł za mną.
Postanowiłem, że wolę zaprowadzić go do jego kajuty, niż mojej, żeby nie miał dokąd uciec. Wiem, jestem bardzo pomysłowy.
Po chwili byliśmy na miejscu. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Will bez słowa wszedł za mną.
Usiadłem na łóżku i poklepałem miejsce obok siebie.
- Siadaj- powiedziałem, z lekkim uśmiechem.
Usiadł, ale nie obok mnie. Po drugiej stronie łóżka.
Odetchnąłem głęboko. Między nami zapadła niekomfortowa cisza.
- Nienawidzę cię- powiedziałem w końcu, a jego oczy się ...zaszkliły?
- C-co?- Zaczął, ale nie dałem mu nic powiedzieć.
- Nienawidzę cię za to, że jesteś moją ulubioną osobą do rozmowy, nawet kiedy jesteś beznadziejny w odpowiadaniu. Nienawidzę cię, bo nie wiesz, jak bardzo kocham twój śmiech- popatrzył na mnie, a jego oczy wyrażały jedynie szok i całkowite niedowierzanie.- Bogowie... Nienawidzę tych twoich niebieskich jak niebo oczu, które sprawiają, że zapominam, co miałem powiedzieć, za każdym razem kiedy je zobaczę. Nienawidzę, kiedy pozwalasz się krzywdzić wciąż tym samym osobom. Nienawidzę, kiedy starasz się ukryć, jak idealną osobą jesteś. Ale najbardziej za wszystkiego nienawidzę tego, że sprawiasz, że chcę Cię mieć, kiedy wiem że to niemożliwe.
- Nico...
- Chcesz prawdy?- Przerwałem mu, coraz bardziej spięty i pewny, że właśnie niszczę naszą przyjaźń. Co jak teraz naprawdę go stracę? Mimo wszystko postanowiłem brnąć w to dalej.- Lubię cię, Will. Bardzo. Bardziej niż kiedykolwiek lubiłem jakąkolwiek inną osobę. I jeśli mam być szczery - odwróciłem wzrok kiedy na mnie popatrzył i skierowałem go na swoje buty- to mnie przeraża. Nie chcę zniszczyć tego co mamy, cokolwiek to jest, i tak bardzo nie chcę stracić ciebie... Zrobię wszystko, byle cię nie stracić...
CZYTASZ
Córka czasu
Fanfic"Możesz mnie zabić, ale nie możesz mnie obrażać" "Czy ty naprawdę myślałeś, że pozwolę ci go skrzywdzić tato?" "Słuchaj Nico, świat dzieli się na ludzi którzy cię kochają, ludzi którzy cię nienawidzą i ludzi którzy cię nie znają. On zdecydowanie jes...