Pov. Maciek
Siedziałem razem z rodzicami w salonie, nagle dostałem wiadomość na messengerze. Wziąłem telefon i zobaczyłem wiadomość od Patryka.
W przeciągu milisekundy byłem przy drzwiach. Założyłem buty, wyszukałem Patryka lokalizację i pobiegłem do niego. W trakcie biegu napisałem do mojego ojca.
• Tata
Lecę do Patryka, znów
sobie chyba coś zrobił.
Wrócę wieczoremOk, leć
Dobiegłem do miejsca gdzie był Patryk. Otworzyłem drzwi od willi i wbiegłem do budynku.
- Patryk!- zero reakcji- Patryk do jasnej cholery!
Zacząłem go szukać. Znalazłem go leżącego w kuchni. Na białych kafelkach była plama ognisto czerwonej krwi, a w niej opakowanie od tabletek.
- Patryk dlaczego to zrobiłeś?- łzy leciały mi po policzkach. Zadzwoniłem po karetkę, a operator instruował mnie co mam zrobić by zwiększyć szanse na przeżycie Patryka. Karetka jechała, czułem jakby czas zwolnił się. Każda minuta była jak kolejna godzina.
Po około 15 minutach karetka przyjechała.
- Jak nazywa się ranny?- zapytał ratownik
- Patryk Skóbel- odpowiedziałem krótko
- Jaki wiek?- ratownik zadał pytanie podczas gdy pozostała dwójka zabierała Patryka do karetki
- Skończone 16
- Kim jest Pan dla niego?
- Ja? Ja jestem jego chłopakiem
- Dobrze, pojedzie Pan z nami. Czy jest dostępny jakiś jego prawny opiekun?- wsiedliśmy do karetki
- Po części
- To znaczy?
- Matka jest, ale nie mają dobrych relacji
- Dobrze, a gdzie ona jest?
- W szpitalu siedzi, bo syn jej partnera tam jest
- Mhm, dobrze. A w jakim szpitalu jest?
- Nie wiem, chyba najbliższym
- Dobrze
Pojechaliśmy do szpitala. Gdy ratownicy wieźli Patryka do sali zauważyłem jego matkę. Wszedłem razem z lekarzem do sali, a na jego rodzicielkę miałem wyjebane.
- Wie Pan może gdzie jest jego opiekun prawny?- zapytał lekarz
- Tak. Jest na korytarzu. Wioleta Skóbel
- Dobrze
Siedziałem obok Patryka i trzymałem go za rękę. Łzy leciały mi z oczu. Zza drzwi usłyszałem rozmowę jego matki i lekarza.
~~~
Miłej nocki miśki!♡
CZYTASZ
𝙾𝙽𝙻𝚈 𝚈𝙾𝚄 𝟸/ 𝙼𝚡𝙿
Fanfiction𝙹𝚎𝚣𝚎𝚕𝚒 𝚗𝚒𝚎 𝚌𝚣𝚢𝚝𝚊𝚕*𝚜 𝚙𝚒𝚎𝚛𝚠𝚜𝚣𝚎𝚓 𝚌𝚣𝚎𝚜𝚌𝚒, 𝚣𝚛𝚘𝚋 𝚝𝚘 𝚣𝚊𝚗𝚒𝚖 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚌𝚣𝚢𝚝𝚊𝚜𝚣 𝚝𝚊. 𝙺𝚜𝚒𝚊𝚣𝚔𝚊 𝚗𝚒𝚎 𝚍𝚕𝚊 𝚘𝚜𝚘𝚋 𝚠𝚛𝚊𝚣𝚕𝚒𝚠𝚢𝚌𝚑 𝚒 𝚘 𝚜𝚕𝚊𝚋𝚢𝚌𝚑 𝚗𝚎𝚛𝚠𝚊𝚌𝚑. 𝙼𝚒𝚕𝚎𝚐𝚘 𝚌𝚣𝚢𝚝𝚊𝚗𝚒𝚊...