#10

120 9 0
                                    

Każdy ruszył do swoich pokoi, Tylko Andrzej spał u mnie na dywanie, ale to nieważne. Każdy poszedł spać.........

Gdy tylko się obudziłam Andrzej siedział przy łóżku na dywanie i oczekiwał mych rozkazów. wstałam z łóżka i pogłaskałam go. W drzwiach mogłam zobaczyć zmieszanego Jeffa. Patrzył on na mojego sługę jak na osobę, która właśnie zepsuła mu wszystko swoją obecnością.

- Sługo Andrzeju, podaj mi gumkę do włosów stamtąd. - wskazałam palcem na leżącą na stoliku gumkę. 

Brunet bez problemu podał mi gumkę po czym związałam włosy. Wstałam z łóżka i podeszłam do Jeffa się przywitać. Potem szybko wyminęłam go w drzwiach. Poszłam w kierunku salonu gdzie o tej porze powinni znajdować się wszyscy. Była 4:21.

Po krótkiej zbiórce wszyscy wszyscy zostali związani. Andrzej sprawdzał wcześniej przygotowane przeze mnie i Jeffa pytania. Bałam się ruszyć, ponieważ jak i czarnowłosy jak i Judi dokładnie analizowali każdy mój ruch. Nie byłam pewna dlaczego to robili. 

- Pora na pierwsze pytanie! - powiedziałam dość głośnym entuzjastycznym głosem przedłużając każde słowo.

Cała ta trójka nagle przełknęła ślinę i zaczęli się stresować. Byli przerażeni, tym że jeżeli źle odpowiedzą 2 razy to mogą umrzeć. Nie do końca rozumiem ich strach. Znają się po tyle dobrze, że to nie powinien być dla nich problem. Wierzę w nich. 

- Do kogo by je tu skierować...hmmm..... - udałam że rozmyślam. 

Andrzej z kieszeni wyjął szklaną butelkę i nią zakręcił. Nie wiedziałam że mój sługa ma lepsze pomysły niż ja. Było to intrygujące a więc wskazałam mu by się schylił, a gdy już to zrobił pogłaskałam go po głowie. Wydawał się zadowolony. Uśmiechnął się, a gdy już spojrzałam butelka była zakręcona. Butelka wskazywała na Archera. 

- hmmmmmm, Archer. Wypadło na ciebie, a więc przeczytam ci pytanie.... A i zapomniałam ci powiedzieć, że na odpowiedź masz pół minuty! - zaśmiałam się, nie był to szczerzy śmiech, lecz zmuszony. 

- Pytanie odnośnie osóbki uratowanej przez Zoe, a mianowicie Judi. Archerze, jak myślisz, jakie jest ulubione zwierzę Judi? - Rozciągnęłam się oczekując odpowiedzi odliczając czas. 

Po jego twarzy spływał pot. Dużo potu. Aż takie to trudne? Ojjj, coś sądzę iż jednak może nie być tak kolorowo jak myślałam.   Miałam nadzieję że nikt nie dostanie rany. Założyłam nogę na nodze jak i ręce za szyją. Gdy brunet odpowiedział, miał tylko 2 sekundy z zegarkiem. 

- Uhm... zdaje mi się, że odpowiedzią jest .... kot? - odpowiedział niepewnie. 

Odetchnęłam z ulgą i pokiwałam głową uśmiechając się do niego. Pokazałam mu kciuk do góry. Tym razem Jeff zakręcił butelką i niespodziewanie wypadło na Judi.  Byłam ciekawa jakie pytanie zada jej Jeff i odnośnie kogo. Chłopak wyglądał przez chwilę na zamyślonego, a po chwili wskazał palcem na Zoe. 

- Twoja kolej! Osobą na temat której będziesz odpowiadała... jest ta tamta blondynka! - ucieszony wskazywał na Zoe bez przerwy. Niczym małe dziecko... no po prostu małe dziecko!

- Twoim pytaniem będzie.... W jakiej relacji jest blondynka i chłopaczek? - dodał bawiąc się moimi włosami związanymi w kucyk. 

Judi miała poważną minę i po około 12 sekundach odpowiedziała. Wyglądała na przygotowaną tego typu pytania.

- Są w sobie zakochani, pomimo tego że nie wyrażają tego. - odpowiedziała z jak największą powagą. Zrobiła chytry uśmiech, wiedząc iż chłopak się tego nie spodziewał. Szczerzyła swoje białe, ostre zęby.

Zaklaskałam z zachwytem. Nie wiedziałam, iż ona wie takie rzeczy i to jeszcze o Zoe i Archerze, gdzie nie zbyt byli w dobrej relacji. Patrzyła się na mnie dziwnie. Przez chwilę wymieniałyśmy się spojrzeniami. Nagle spojrzałam się w podłogę i zakręciłam speszona butelką. 

Wypadło na Zoe. Kamień spadł mi z serca. Wiedziałam, że ona wie wszystko. Nie martwiłam się, że źle odpowie, ponieważ było to mało prawdopodobne. Pomyślałam, że po fakcie...... po odpowiedzi Judi, może zadam pytanie odnośnie Archera. 

Sądzę iż jest to bardzo dobry pomysł. Chciałabym od niej usłyszeć parę faktów o jej kochanku. Uśmiechnęłam i zachichotałam, łapią Jeffa za ręce. Judi patrzyła się na to morderczym wzrokiem, widziałam że jej to nie pasowało, lecz nie zbyt się tym interesowałam.

- Więc... - przeciągałam ostatnią literkę słowa. - Zoe. Pytanie na temat Archera. Jaki jest ulubiony kolor Archera? - siedziałam przeszywając Zoe wzrokiem. 

- Czerwony. - od razu po moim pytaniu odpowiedziała bez zastanowienia. 

Podniosłam kciuk do góry, po czym wstałam i zakręciłam się, robiąc ukłon. Moje zachowanie zdziwiło resztę obecnych w pomieszczeniu. Skąd ja wiedziałam, że ona o nim wie dosłownie wszystko? A no tak, bo to papużki nierozłączki.

Popatrzyłam na Andrzeja, on wylosował Judi. Ale zbieg okoliczności. Myślałam że znów wypadnie na Zoe. Stresowałam się, ponieważ mogły to być pytania nie tylko odnośnie Zoe Judi i Archera ale również dotyczące mnie. Pomimo, że ja nie musiałam odpowiadać, nie groziła mi śmierć jak i nie byłam pytana.

- Judi? Tak miałaś? uznajmy że tak. Pytanie na temat naszej białowłosej wrednej elficy. - Nosz kurde, jakby mi w myślach czytał. Zgromiłam go wzrokiem, byłam wkurzona na niego, ale starałam się tego nie okazywać. - Kogo bardziej woli przebiegła elfka? Mnie? Jeffa? Ciebie? Zoe? A może Archera? - zadał to pytanie, wiedząc że ono ją wkurzy i wprawi w zazdrość. Byłam przeciwna temu pytaniu.... nie było go na liście wyznaczonych pytań, ale okej.

- Odpowiedzi na to pytanie oczekujesz? hmmm, niech no ja się zastanowię, bo zdaje mi się iż to pytanie zadałeś samodzielnie. Dlaczego tak sądzę? ponieważ nie patrzyłeś na kartkę, a więc to się nie liczy. Nawet jeżeli odpowiem źle, to nic mi nie możesz zrobić bo było by to nie fair. A według zasad, mam odpowiedzieć dobrze na pytania z listy. - Uśmiechnęła się zwycięsko jak przyznałam jej rację. 

 - Sądzę iż odpowiedzią na twoje pytanie jest..........

W cieniu ulic - Jeff the KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz