Rozdział 5- Wyznania

1.8K 98 5
                                    

Rozdział został poprawiony 12.07. 2023 r.
≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍≍

Harry następne dwa dni spędził w łóżku. Bardzo spodobał mu się pokój, w którym leżał. Profesor Snape wiele razy mu przypominał, że może wszystkiego dotykać, że ten pokój należy teraz do niego. Chłopiec cieszył się z tej sytuacji, mógł w końcu odpocząć, dostawał jeść i nie musiał pracować, a profesor był dla niego bardzo miły. Polubili się szybko, a Snape nie mógł już zobaczyć w chłopcu jego ojca, który go prześladował. Nie po tym jak widział codziennie wzdryganie chłopca, ani jak bardzo się bał, a potem patrzyły na niego te oczy, oczy Lily.
Zaczął mówić do chłopca nawet po imieniu. Harry zastanawiał się cały czas tylko kiedy profesor go odeślę z powrotem do mugoli. Nagle drzwi się otworzyły i wszedł Severus Snape z tacą z jedzeniem i eliksirami. Podał mu je od razu bez słowa. Jeden z eliksirów był na regenerację organizmu, drugi dostarczał ważnych składników mineralnych i witamin. Potem Severus podał chłopcu tacę z jedzeniem na której były tosty z dżemem, sok dyniowy, trochę jajecznicy.
-Jak się czujesz? - Zapytał profesor siadając na fotelu niedaleko łóżka.
-Lepiej proszę pana. Dziękuję proszę pana. - Odpowiedział automatycznie chłopiec.
-Nie masz już gorączki, więc myślę, że dziś będziesz mógł wyjść z łóżka. Co chciałbyś robić?
-Em. Ja...nie wiem- odpowiedział cicho pod nosem Harry.
-A może opowiesz mi jak wyglądał twój dzień w domu wujostwa? - Zapytał delikatnie profesor. Wiele razy już próbował z nim o tym porozmawiać, ale Harry nie chciał. Ale, wiedział, że jego nauczyciel nie odpuści. Z tego też powodu zaczął opowiadać.
-Zazwyczaj wstawałem rano, robiłem dla wujostwa śniadanie po czym dostawałem listę zadań do zrobienia na cały dzień. Wuj zazwyczaj z rana wyjeżdżał do pracy i wracał wieczorem. Wszystko miało być zrobione do jego powrotu. I jak wracał robiłem kolację a, w ciągu dnia obiad dla kuzyna i ciotki.
-A co się stało, jeśli nie zdążyłeś zrobić rzeczy z listy?
-Była kara.
-Na przykład?
-Nie dostawałem jeść przez tydzień, dostałem na następny dzień więcej rzeczy do roboty, wuj był wściekły więc, dostawało mi się.
-Bił cię, prawda?
-Em....tak. -Odpowiedział zakłopotany Harry. Po czym szybko dodał.
-Ale należało mi się! Jestem dziwakiem.
Teraz Snape patrzył na chłopca dziwnym spojrzeniem po czym powtórzył głucho.
-Dziwakiem?
-Tak.
-Kto ci tak powiedział?
-Wujostwo.
-A co to znaczy, że jesteś dziwakiem?
-No, że nie jestem normalny, tak jak inni ludzie.- Odpowiedział spokojnie Harry, tak jakby mówił o pogodzie.
-Tymi normalnymi ludźmi jest twoje wujostwo?
-Tak.
-Jesteś dziwakiem ponieważ jesteś czarodziejem?
Kolejne kiwnięcie głową.
-Więc nie musisz się martwić, ponieważ ja też jestem dziwakiem, bo czaruje.
Harry patrzył przez chwilę przerażony na swojego profesora, ale ten widząc to ciągnął dalej.
-Nie jesteś żadnych dziwakiem. Jesteś młodym czarodziejem, którym ktoś powinien się zająć. Oni nie mieli prawa cię w ten sposób traktować. Każde słowo, które powiedzieli jest kłamstwem- Harry po tych słowach zaczął płakać. Snape patrzył w szoku, czyżby coś źle powiedział? Nie wiedząc jak się zachować spróbował go przytulić, sądził, że chłopiec odskoczy z obrzydzeniem, ale on zamiast tego przycisnął się mocno do boku Mistrza Eliksirów i płakał w jego szatę. Severus nie wiedział, jak się zachować, ostatnią osobą, którą pocieszał była matka Harrego i to było lata temu, przez ten czas zamknął swoje uczucia i nie czuł za wiele. Położył rękę na plecach dziecka i głaskał uspokajająco go, a drugą ręką owinął ciało chłopca i tak siedzieli przez parę minut w ciszy. Gdy Harry już się uspokoił odsunął się.
-Przepraszam. Przepraszam. -Zaczął szybko przepraszać Harry.
-Spokojnie. Co się stało?
-Bo...ja...znaczy..., bo oni próbowali wyplenić ze mnie magię.
-CO?!-Snape aż wstał, był cały blady a oczy mu złowrogo świeciły. Harry się odsunął od niego najdalej jak się dało, jego wuj miał takie same oczy jak był wściekły. Profesor się szybko uspokoił i usiadł z powrotem na łóżku obok Pottera.
-Już dobrze. To co ci ostatnio zrobili, czy to był efekt wyplenienia z ciebie magii? - Zapytał już spokojnie profesor.
-Tak. Chcieli się upewnić, że już nie będę mógł czarować.
Snape zamknął oczy na chwilę. Uspokoił oddech, żeby nie zdenerwować i przestraszyć chłopca. Przysiągł sobie, że ci ludzie zapłacą za to wszystko. Otworzył oczy i spojrzał na chłopca po czym się odezwał już spokojny.
-Wszystko co ci powiedzieli było kłamstwem. Chciałbym żebyś nigdy więcej o nich nie myślał nawet. Tak samo jak o ich zasadach, nigdy nie powinno być czegoś takiego jak "bez pracy nie ma jedzenia", to jest po prostu nie ludzkie. Jedynymi dziwakami są twoi krewni, a nie ty. Obiecuję ci, że już nigdy więcej tam nie wrócisz.
-Nie wrócę? - Spytał zdziwiony Harry.
-Nie. Nigdy. Masz moje słowo. Ten pokój jest twój. Tak jak już mówiłem wcześniej, a w Hogwarcie będziesz miał także swój pokój przyłączony do moich komnat. Oficjalnie w Ministerstwie jestem twoim opiekunem.
-Czemu się pan zgodził? Myślałem, że mnie pan nie lubi.
-Chodziłem z twoim ojcem do Hogwartu, nie lubiliśmy się za bardzo. Bardzo go przypominasz, z tego powodu trochę cię oceniłem z góry bez bliższego zapoznania. Przepraszam cię za to.
-Moją matkę też pan znał?
-Tak, przyjaźniliśmy się jeszcze przed Hogwartem.
-Opowiedziałby pan coś o niej? Moi krewni jak kiedyś zapytałem zamknęli mnie w pokoju i powiedzieli, że nie wolno mi pytać o tych dziwaków. I że zginęli w wypadku samochodowym.
-Opowiem ci, jak ty opowiesz jak długo tamten pokój był twój.
-Od zawsze.
-Nie masz żadnych ubrań? Nie zabrali cię nigdy na zakupy?
-Nie. Wszystko co mam, jest po moim kuzynie.
Snape nie pytał już o nic więcej, dowiedział się wystarczająco dużo. Będzie musiał później pójść do Albusa powiedzieć mu o tym czego się dowiedział. Był zadowolony, że po wielu próbach rozmowy z dzieckiem, ten mu w końcu opowiedział o wszystkim. Później zaprowadził chłopca do salonu, gdzie oboje usiedli przed kominkiem na fotelach i Snape opowiadał mu o matce, Harry wiele razy tego dnia dziękował profesorowi za zabranie go stamtąd, później zapowiedział mu, że będą musieli wybrać się na zakupy w przyszłym tygodniu po ubrania. Wieczorem, gdy Harry poszedł już spać, Severus kominkiem przeniósł się do gabinetu Dumbledora.

Harry Potter i Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz