Rozdział 28 - Narcyza Malfoy

791 47 11
                                    

Pytanie zmartwiło mężczyznę. Jaka będzie reakcja chłopca?
-Tak. Masz na nazwisko Snape. - odpowiedział nauczyciel.
Gryfon nic już więcej nie powiedział. Bardzo powoli zaczął otwierać kopertę. Bał się, że w każdej chwili ktoś mu ją wyrwie, a jego wyśmieje. Jednak, nic takiego się nie działo. Otworzył list i zaczął go czytać. Draco w liście pytał, czy Harry miałby coś przeciwko gdyby blondyn wpadł do niego na weekend. Gryfon zamrugał parę razy. Następnie spojrzał na swojego nauczyciela.
-To Draco. Pyta czy nie miałbym ochoty się z nim spotkać. I czy Pan się zgadza, by mógł przyjechać. - powiedział nieśmiało Harry.
Severus patrzył na swojego podopiecznego. Widział w jego oczach strach i nadzieję. Nie wiedział co zrobić. Z jednej strony chciałby Harry mógł ostatni miesiąc wakacji spędzić w miły dla niego sposób. Jednak, z tej drugiej strony...Malfoy na pewno szybko się dowie od gadatliwego syna o Harrym. Malfoyowie byli śmierciożercami, a do tego czarodziejami czystej krwi. Nauczyciel doskonale pamiętał jaka w ich rodzinie panowała idea. Liczyli się dla nich tylko czarodzieje z czystą krwią. Cała reszta świata to było zło, które należałoby wybić. Severus, kiedy byli jeszcze w szkole przyjaźnił się trochę z Lucjuszem. Blondyn go szanował tylko dlatego że młody Severus miał bardzo dużą wiedzę o eliksirach i czarnej magii. Kiedy, został Mistrzem Eliksirów, szacunek blondyna był jeszcze większy. Były Ślizgon mocno przyjaźnił się z Narcyzą. Kiedy skończyli szkołę, ta często przychodziła do niego z płaczem. Lucjusz nie był miłym człowiekiem. Bił swoją żonę. Był prawdziwym sadystą. Często przychodziła do nauczyciela pytać o radę. Ten, z kolei mówił jej za każdym razem to samo. Żeby z nim zerwała. Jeszcze przed tym, jak się pobrali Severus ostrzegał ją, że powinna uciekać. Ona natomiast nie rozumiała, dlaczego, była w nim zakochana, a wtedy i on w niej. Niestety, niedługo potem coś się zmieniło. Lucjusz się zmienił. Zaczął się robić coraz to bardziej okropny i bez serca. Kobieta miała nadzieję, że narodziny dziecka go zmienią. Niestety. Kiedy Draco się urodził zaczęło być jeszcze gorzej. Ciągle powtarzał, że ich syn będzie świetnym czysto krwistym czarodziejem. Narcyza czasami myślała o tym jakby jej życie wyglądało, gdyby nie wyszła za mężczyznę.

Severus powiedział do chłopca, że zastanowi się, a potem wyszedł z jego pokoju. Kiedy zszedł do salonu, aż podskoczył. W pomieszczeniu, na środku dywanu stała Narcyza Malfoy. Wyglądała na lekko smutną i przejętą.
-Narcyza? Co się stało? - zapytał mężczyzna.
-Severus. On tu jest? - zapytała kobieta.
-Kto jest?
-Potter.
-Skąd ty...
-Widziałam jak Draco pisał list do niego.
-Czy Lucjusz wie? - Severus zadał jedyne pytanie jakie mógł w tym momencie zadać.
-Nie. Nie zwariowałam. Zabiłby was. Wyjaśniłam Draco, że nie może mówić ojcu o tym. Na szczęście jest mądrym dzieckiem i chyba zrozumiał. Co się stało? Czemu Potter mieszka z tobą? Co tu się wydarzyło? - zadawała coraz więcej pytań kobieta.
-Już, spokojnie. Bo mi dziecko obudzisz. Uspokój się. Chcesz usiąść? Może chcesz coś na uspokojenie? - zaproponował Mistrz Eliksirów.
-Poproszę. - odparła kobieta siadając na kanapie. Po paru minutach obydwoje siedzieli w salonie i popijali herbatę na uspokojenie. Mężczyzna opowiedział jej całą historię. Kobieta kiwała jedynie głową co jakiś czas.
-Nie wiem co powiedzieć. Brak mi słów. Czemu się więc ostatnio zgodziłeś by Draco przyszedł tu? Przecież wiedziałeś jakie to niebezpieczne.
-A co miałem powiedzieć? Nie może przyjść, bo mam u siebie Pottera? - odparł z lekką kpiną mężczyzna.
-No tak, racja. Ale, będziesz miał teraz poważny problem.
-Draco być może i tak by się zaprzyjaźnili i tak. Zresztą, teraz już za późno. Szczerze powiedziawszy, to zanim tu przyszłaś to myślałem czy nie mogłabyś mi pomóc.
-Oczywiście że ci pomogę, tylko nie wiem jak.
-Corban, Avery i Mulciber wiedzą już o wszystkim. Teraz jeszcze ty. Nie mam pomysłu co zrobić. Nawet nie chce sobie wyobrażać co się stanie jak Lucjusz się o wszystkim dowie. - mówił Severus.
-Nie wiem. Nie umiem ostatnio przewidzieć co zrobi. Chciałabym od niego w końcu odejść. - mówiła kobieta łapiąc się za głowę.
-Ale?
-Nie potrafię. Cały czas mam nadzieję, że się zmieni. Zresztą, mamy syna. Nie chciałabym, żeby Draco wychowywał się bez ojca.
-Ja wychowywałem się z sadystycznym ojcem, tylko dlatego że moja matka nie potrafiła z nim zerwać. Też miała nadzieję, że się zmieni, że ja nie mogę wychowywać się bez ojca. Nienawidziłem go. Marzyłem, żeby zniknął. Oczywiście, może twoja sytuacji będzie inna. Nie wiem czy do niego to dotrze kiedykolwiek.
-Być może nie. Nie wiemy tego. Chcę mieć nadzieję. Co mi zostało prócz nadziei? - zapytał Narcyza.
-Rozumiem. Cokolwiek się dzieje zawsze możesz do mnie przyjść. Jesteśmy wciąż przyjaciółmi. - powiedział miękko Severus.
-Tak, dziękuję. Nie martw się, Lucjusz nie dowie się o Potterze.
-Dziękuję. Tylko co zrobimy z Draconem? Nie chcę ich rozdzielać, i tak zresztą zaraz wrócą do szkoły i się będą widzieć.
-Szczerze powiedziawszy to chciałabym, żeby Draco miał jakiegoś przyjaciela. Ucieszyłam się jak zobaczyłam jego list. Na końcu się zdziwiłam jak przeczytałam do kogo pisze. Jest samotny. W szkole też nie zaprzyjaźnił się z nikim. Powinien się bawić, a tymczasem siedzi w ponurym domu.
-Coś o tym wiem. Harry śpi lub siedzi w swoim pokoju zamiast robić to samo. Mam nadzieję, że Draco go tego nauczy. - powiedział Severus.
-Chcesz, żeby przyszedł? Ale Lucjusz...
-Nie martw się, coś wymyślimy. Zaraz i tak wrócą do szkoły i będzie trzeba coś zrobić. - stwierdził Severus.

-Dlaczego Dumbledore tak cenne dla siebie dziecko umieścił w takim miejscu? - zapytała kobieta.
-Bo myślał, że jest najmądrzejszy. Trudno. Teraz już za późno. Nic nie zrobimy. Niespecjalnie się zdziwiłaś, że jestem szpiegiem. - zauważył Severus.
-Wiedziałam o tym już wieki temu. - powiedziała cicho Narcyza.
-Co? - odparł zdziwiony mężczyzna. - Jak to wiedziałaś już dawno? Nikt nie powinien był o tym wiedzieć.
-Spokojnie. Tylko ja wiem. Myślisz, że czemu tak chętnie ci o wszystkim opowiadałam zawsze? Byłeś moim przyjacielem i zauważyłam, że coś się zmieniło. I potem zauważyłam, że tortury nie sprawiają ci takiej przyjemności. Dlatego próbowałam odbudować z tobą naszą przyjaźń. Przecież wiesz, że ja nigdy nie popierałam działań Czarnego Pana. - powiedziała.
Severus pokiwał jedynie głową. Doskonale pamiętał jak wiele lat temu Narcyza błagała Lucjusza, żeby nie dołączali do Czarnego Pana. Niestety, tak jak w przypadku większości czystokrwistych rodzin, to nic nie dało, a było wręcz do przewidzenia.
................................................................................................................................................................
Cześć!
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał :)
Mam do was pytanie : Czy wolicie żeby rozdział był krótszy - to znaczy taka długość jaka jest teraz czy wolicie czekać dłużej na rozdział a mieć dłuższy rozdział? :D
Możecie dać mi znać w komentarzach.
Oraz chciałabym was zaprosić na mojego instagrama : 
https://www.instagram.com/ashasabina_autorka/
Co jakiś czas będę tam wrzucała różne zdjęcia, od mojego życia prywatnego do grafik które są uzupełnieniem książek jak np. Harry Potter i Inna Historia :)
Zapraszam!

-Wasza Autorka, Asha <3



Harry Potter i Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz