Rozdział 25 - Avery

980 74 12
                                    

Witajcie, moi drodzy!
Z racji, iż w czwartek (1 Czerwca) był dzień dziecka, postanowiłam z tej okazji wrzucić nieco dłuższy rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Mam także ogłoszenie parafialne:
W sobotę, 3 Czerwca ruszył serwer na discordzie.
Jest on o tematyce Harry Potter/ Wattpad/ Pisarstwo (i wiadomo, gry też)
Jeżeli ktoś jest zainteresowany to link zostawiam pod ogłoszeniem, na końcu.
Znajdziecie go też na Disboard.org.pl, tu akurat najprościej wpisać Fanfiction i powinien wam wyskoczyć mój serwer. Jeśli nie uda wam się go znaleźć, możecie pisać do mnie :)
Serwer jest cały czas ulepszany.

Osoby, które dołączą do serwera, będą miały możliwość dowiadywania się bardziej szczegółowo o tym, kiedy będą nowe rozdziały, o czym będzie, oraz będą miały wpływ (mały, ale jednak) na wydarzenia dziejące się w książkach.
https://disboard.org/pl/server/1056879656038572114 
-Wasza Autorka <3

——————————————————————————————————————————————————
Rozdział został poprawiony 16.09.2023 r.
∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼∼

Ten dzień zaczął się tragicznie dla naszego Mistrza Eliksirów. Zapytacie, dlaczego? Zaczął się od tego, że do drzwi jego domu zapukał Avery. Był to śmierciożerca. Poznali się w Hogwarcie. Bardzo szybko zostali przyjaciółmi. Zaprzyjaźnił się wtedy właśnie z Averym, Yaxley'em oraz Mulciberem. Cała czwórka była bliskimi przyjaciółmi. Wszyscy, w Slytherinie. Severus jako pierwszy został śmierciożercą, pozostali widząc w jakie bagno wpakował się ich przyjaciel przyłączyli się zaraz po nim. Zrobili to tylko dlatego że nie chcieli zostawiać przyjaciela samego, co nie zmieniało faktu, że w dużej mierzę w tamtym czasie zgadzali się z poglądami Czarnego Pana, przynajmniej na początku. Avery, miał wygląd typowy dla śmierciożercy - wyglądał po prostu groźnie. Miał czarne, średniej długości włosy, czarne brwi. W kontaktach z ludźmi był bezpośredni. Jeśli coś mu się nie podobało to po prostu to mówił. Jeżeli kogoś nie lubił był w stosunku do tej osoby bardzo bezczelny. Jednak dla swoich przyjaciół był bezinteresowny. Jego wadą było to, że szybko się denerwował. Przy tym wszystkim był optymistą, nawet wtedy, kiedy sytuacja była tragiczna. Corban Yaxley natomiast wzrostem przerastał trochę Severusa Snape'a. Często nosił szaty wyszywane złotymi nićmi, a na dłoni rodowy pierścień. Z charakteru był pewny siebie, potrafił być opryskliwy. Podczas misji, na które wysyłał go Czarny Pan był brutalny. W kontaktach z innymi śmierciożercami był podejrzliwy. Jego najlepszą cechą była jego szczerość. Mulciber natomiast zupełnie nie wyglądał groźnie. Zazwyczaj był ubrany w mugolskie ubrania. Posiadał krótkie, ciemne włosy zaczesane do tyłu oraz brązowe oczy. Miał delikatny zarost a na palcu rodowy pierścień. Jedną z jego największych wad była pobłażliwość, choć zapewne w kontaktach z mugolami była to dla nich dobra cecha. Potrafił niedbale odzywać się do drugiej osoby, tytuły nie robiły na nim wrażenia, co też było na początku problemem, jako że był śmierciożercą. Swoje obowiązki wykonywał bardzo sumiennie. Jeżeli ktoś był zagrożeniem dla niego lub jego bliskich, potrafił być bezlitosny. Był także stanowczy.

Cała czwórka była bliskimi przyjaciółmi do pewnego momentu. Severus już teraz sam nie pamiętał jak to się skończyło. No właśnie, czy się skończyło? Niekoniecznie. Po śmierci Lily, mężczyzna zamknął się w sobie i z nikim nie rozmawiał. Przyjaciele próbowali go wyrwać z tego stanu, ale oni też mieli swoje życie i swoje problemy. Mimo to, nawet jak już przestali przychodzić do niego to utrzymywali z nim kontakt listowny. Mistrz Eliksirów zawsze odpisywał na listy od przyjaciół, jednak w ostatnim czasie nie miał czasu na to, zajmował się chorym dzieckiem. Tego dnia, Avery zmartwiony brakiem odpowiedzi od dwóch tygodni postanowił przyjść i sprawdzić co się stało. Kiedy rozległo się pukanie do drzwi oraz dzwonek, Severus był w piwnicy i warzył eliksir. Osobą, która otworzyła mu drzwi był Harry. Śmierciożerca natomiast od razu poznał chłopca, który przeżył, jednak nie pokazał swojego ogromnego zdziwienia. Popatrzył tylko na małego Gryfona i odezwał się po chwili.
-Hej, młody. Jest Severus w domu? - zapytał. Nim Harry zdążył cokolwiek odpowiedzieć, przybiegł nauczyciel. Jednym, szybkim ruchem ręki odsunął dzieciaka od drzwi, a sam zasłonił go swoim ciałem. Avery już nie krył swojego zdziwienia.
-Severus? - zapytał niepewnie Avery. Wyglądał jakby nie był pewny, czy osoba stojąca przed nim, aby na pewno jest Severusem.
-Avery. Co tu robisz? - odezwał się czarnowłosy mężczyzna.
-Przyszedłem odwiedzić mojego przyjaciela, który od 2 tygodni nie odpisał na żaden z moich listów, lub listów od Mulcibera czy Yaxleya. A, co ty robisz i to jeszcze z....synem Pottera? - mówił mężczyzna wskazując palcem na postać za plecami Mistrza Eliksirów. Jego głos nie był zbyt przyjemny to też, Harry jeszcze bardziej się skulił w sobie. Kiedy jednak przyjaciel Severusa zaczął iść w ich stronę dzieciak rzucił się w jego stronę, wyminął i uciekł drzwiami.
-Harry! Wracaj! - krzyczał jego opiekun, jednak Gryfon był już dwie ulice dalej.

Kiedy Harry biegł, ile sił w nogach, Severus próbował go odnaleźć. Jednak, pewna ręka na ramieniu uniemożliwiała mu możliwość pobiegnięcia za podopiecznym.
-Avery! Puść! Muszę go znaleźć nim ktoś mu coś zrobi. - mówił Severus próbując wyrwać się.
-Wytłumacz mi. O co tu chodzi? Czytałem w gazecie, że Pottera znaleziono w ciężkim stanie i że jest teraz u kogoś kto się nim opiekuje, ale na Salazara, w życiu bym nie pomyślał, że to ty. Co tu jest grane? Czy ty do reszty oszalałeś?! Kiedy Czarny Pan wróci...- mówił coraz głośniej Avery, jednak nim mógł skończyć, nauczyciel zatkał mu usta ręką.
-Obiecuję, że wszystko ci opowiem i wytłumaczę, ale teraz proszę, pomóż mi go znaleźć. - powiedział mężczyzna, a kiedy drugi pokiwał głową, zdjął dłoń z jego ust.

Harry w tym czasie natomiast, zdążył dobiec do jakiejś opuszczonej, drewnianej chałupy. Usiadł tam na środku podłogi. Nie mógł przypuszczać, że dwójka dzieci bawiąca się w pobliżu wpadnie na pomysł, żeby podpalić akurat tą chałupę...

Severus i Avery próbowali za pomocą zaklęć znaleźć chłopca, niestety zaklęcie wariowało i po chwili odkryli, że kręcą się w kółko. Szli uliczkami, pytając po drodze ludzi czy nie widzieli 11 letniego chłopca biegnącego tędy. Spotkali kobietę, która wskazała im, że widziała dziecko w okularach biegnące wzdłuż uliczki. W połowie końca ulicy usłyszeli krzyki i dziwne hałasy, a kiedy skręcili za kolejnym domem, zobaczyli kłęby dymu i opuszczony dom, który się palił.
Na miejscu nie było jeszcze żadnych służb w postaci choćby straży pożarnej, jednak ludzie stojący w okolicy mówili, że już jadą. Kiedy dwójka śmierciożerców podeszła bliżej, usłyszała jak mężczyzna biegnący od palącej się chałupy w stronę tłumu mówi, że w budynku jest chłopiec.
-Harry!!! - krzyknął Severus chcąc biec do palącej się chałupy, jednak został zatrzymany przez Aver'ego, który zatrzymał go ręką i sam wbiegł do środka.
-AVERY, NIE!!!!! - zdążył jedynie krzyknąć nauczyciel.
Po chwili z płonącego domu wyszedł śmierciożerca z nieprzytomnym dzieckiem na rękach. Drugi mężczyzna w dwóch krokach znalazł się przy przyjacielu.
-Jest nieprzytomny, ale żyje. - powiedział Avery, oddając nauczycielowi dziecko.
Severus natychmiast odebrał chłopca od przyjaciela, po czym szybko wspólnie szybkim krokiem wrócili do domu.

W domu, Avery usiadł w salonie na kanapie, a Severus położył Harrego do łóżka. Kiedy wrócił na dół, do salonu opowiedział całą historię, od początku do końca. Avery uważnie słuchał, a na końcu pokiwał głową i przyznał, że to bardzo straszne.
-Przepraszam. Nie powinienem był tak gwałtownie reagować.
-Zawsze szybko się denerwowałeś. - powiedział z uśmiechem Mistrz Eliksirów.
-Tak. Jeśli będziesz potrzebował pomocy, to wiesz, gdzie mnie znaleźć.
-Dziękuję, że go wyciągnąłeś z tej ruiny.
-Jakbym panował nad sobą to by się tam nie znalazł.
-Nigdy nie umiałeś trzymać swoich uczuć w sobie.
-Tak, przez co wiele razy musiałeś ratować mnie przed gniewem Czarnego Pana. Chyba nigdy ci za to nie podziękowałem.
-Dziękowałeś i to nie jeden raz. Posłuchaj, czy.... czy Peter pod koniec tamtych wydarzeń dołączył do śmierciożerców? - zapytał ostrożnie Severus.
-Peter Pettigrew? - zapytał z lekkim zdziwieniem Avery. - Cóż, nic mi o tym nie wiadomo, ale wtedy zrobił się taki burdel, że możliwe. Czemu pytasz?
Severus westchnął i opowiedział wszystko o dziwnym spotkaniu z duchem zmarłej przyjaciółki, i o tym co mu powiedziała. Bał się, że Avery mu nie uwierzy i uzna, że zwariował, jednak nic takiego się nie wydarzyło.
-Black niewinny? No nieźle. To oznacza, że Black siedzi niewinnie w Azkabanie a Peter musiał sam upozorować własną śmierć i spokojnie chodzi po świecie. Dobry Merlinie, ten szczur nie ma za grosz honoru. Severusie, my robiliśmy straszne rzeczy, nie przeczę, ale nigdy nie zdradziliśmy żadnego z naszych przyjaciół, a on...co z niego za Gryfon. - bulwersował się Avery.
-Marny, tak jak on sam.
-Co zamierzasz zrobić z tą wiedzą? - zapytał przyjaciel.
-Sam jeszcze nie wiem. Nie przepadam za tym kundlem, ale świadomość, że musiał nie mieć żadnego procesu, i że jest niewinny a tam siedzi jest...nieprzyjemna.
-Nawet my, mieliśmy zawsze proces. A, my mieliśmy podstawy by go nie mieć. - stwierdził Avery.
-Tak, ale nie możemy po prostu pójść i go porwać.
-Powiesz o tym Dumbledorowi?
-Mowy nie ma. Niech spierdala. - wycedził przez zęby, Severus.
-Może narobił parę błędów, ale pewnie chciał dobrze.
-O, w to akurat wierzę, ale coś za dużo błędów na jeden raz.
-To co chcesz zrobić?
-Porozmawiam z Amelią Bones. - powiedział zamyślony mężczyzna.
-Hm...to chyba dobry pomysł. Możemy zapytać Corbana czy nie zna w Ministerstwie kogoś kto mógłby nam pomóc.
-W pierwszej kolejności trzeba mu i Mulciberowi powiedzieć całą historię. - powiedział smętnie Severus.
-Nie martw się tym. Wszystko im opowiem. Nie zostawimy ciebie. Nie możesz sam pakować się w kłopoty. Nawet jeśli będą źli na początku to cię nie porzucą.
-A myślałem, że to Potter się ciągle w nie pakuje.
-Odziedziczył po ojcu pakowanie się w kłopoty? - zapytał Avery.
-Tak. Niestety pakuje się w nie częściej niż mógłbym sobie tego życzyć.


Harry Potter i Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz